Sępólno

Afera podsłuchowa w pogotowiu

Robert Lida, 19 luty 2012, 23:28
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Ktoś podsłuchiwał pracowników pogotowia ratunkowego dyżurujących w Sępólnie. Urządzenia podsłuchowe wykryto w listwie prądowej. Według naszych informacji policjanci już ustalili, kto zakupił to urządzenie za pośrednictwem internetu.

 

Pogotowie ratunkowe stacjonuje w Sępólnie na ulicy Sienkiewicza, w pomieszczeniach użyczonych przez Komendę Powiatową Państwowej Straży Pożarnej. Do wykrycia podsłuchu doszło przypadkowo. Na nocnym dyżurze 14 marca około godz. 1.00 jeden z pracowników wylał sok na listwę prądową. Osoba ta postanowiła rozkręcić listwę po to, aby ją osuszyć. W środku obok zwykłych kabelków było coś jeszcze. Okazało się, że jest to dosyć wyrafinowane urządzenie podsłuchowe. Po skontaktowaniu się z prezesem spółki Novum-Med o znalezisku powiadomiono policję.

– W sprawie prowadzone jest postępowanie pod nadzorem prokuratury w Tucholi, które ma wyjaśnić okoliczności zastosowania urządzenia. Wstępnie czyn ten zakwalifikowano z artykułu 267 paragraf 2 Kodeksu karnego, za co grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności – mówi kom. Krzysztof Wieczorek, oficer prasowy KPP w Sępólnie. Tyle oficjalne stanowisko policji. Nam udało się uzyskać kilka szczegółów dotyczących postępowania w tej sprawie.

Urządzenie znalezione w listwie posiada kartę SIM i można się z nim połączyć, znając numer, z dowolnego telefonu komórkowego. Urządzenie to odbiera sygnał z tzw. pluskwy. Policja analizuje billingi, co pozwoli ustalić, kto łączył się z tym urządzeniem. Podobno udało się ustalić, kto zakupił ten sprzęt. Miał to być jeden z lekarzy pracujących w szpitalu. Lekarz z kolei miał zeznać, że kupił to dla jednej z pielęgniarek. Są ą to jednak informacje nieoficjalne.

Kto podsłuchiwał? - to nie jedyne pytanie w tej sprawie. Ważne jest też, kogo podsłuchiwano i w jaki sposób wykorzystywano pozyskane w ten sposób informacje.

Podsłuch był zamontowany w pomieszczeniu pielęgniarek i pielęgniarzy, które jest oddalone od pokoju, w którym znajduje się dyspozytorka. Nie chodziło zatem o informacje związane ze zdarzeniami. Podobne urządzenie podsłuchowe, jak się dowiedzieliśmy, można kupić w internecie za jedyne 800 złotych.

– Jestem po rozmowie z policją i proszono mnie, aby ze względów na dobro sprawy nie wypowiadać się na ten temat. Zresztą o głupocie nie warto w ogóle mówić – dodaje Stanisław Plewako, szef więcborskiego szpitala, któremu podlega pogotowie ratunkowe w Sępólnie.

W Więcborku krąży plotka, jakoby w związku z tą sprawą została zatrzymana, a nawet aresztowana jedna z pracownic tej placówki. Policja i prokuratura nie potwierdzają tej informacji.