Zakrzewo

Blues Express Festiwal wkracza w dorosłość

Robert Środecki, 30 lipiec 2011, 15:06
Średnia: 0.0 (0 głosów)
W ubiegłą sobotę w naturalnym amfiteatrze leśnym nad Jeziorem Proboszczowskim w Zakrzewie odbyła się XVIII edycja Blues Express Festiwalu. Na jeden dzień w roku dwutysięczna miejscowość w Wielkopolsce staje się stolicą bluesa. Na scenie wystąpiły znane formacje rodzimej sceny bluesowej i goście ze Szwecji. Publiczność jak zwykle dopisała bawiąc się przy skocznych rytmach do później nocy.
Blues Express Festiwal wkracza w dorosłość

Festiwa BluesExpress w Zakrzewie

Przez ostatnie dwie dekady Blues Express Festiwal pracował na swoją renomę. Organizatorzy dbali, aby niecka nad Jeziorem Proboszczowskim zapełniała się sympatykami muzyki. W przeszłości występowały tam takie tuzy jak Tadeusz Nalepa, Józef Skrzek czy Nocna Zmiana Bluesa. Nie wolno przy tym zapominać o znakomitych formacjach zza oceanu, które regularnie pojawiały się w Zakrzewie. Mózgiem całego przedsięwzięcia jest Henryk Szopiński, który od wielu lat występuje w zespole Blues Flowers. Dba jednocześnie o to, aby prezentowana muzyka nie schodziła poniżej pewnego poziomu. Festiwal wychował liczne grono stałych sympatyków, którzy jadą do urokliwego amfiteatru bez względu na to, jakie formacje zaprezentują się na scenie. W tym roku w Zakrzewie zagrali Szulerzy, Wielebny Blues Band, Zydeco Flow, Wielka Łódź Wolna Sobota oraz The Booze Brothers ze Szwecji. Wystąpili również Blues Flowers i Boggie Boys – dwie kapele będące symbolami festiwalu. Blues Flowers od wielu lat należy do bluesowej czołówki, natomiast ciągle młodym chłopakom z Boogie Boys fachowcy wróżą ogromną karierę. Nikt z wykonawców nie zawiódł, podobnie jak kilkutysięczna publiczność, która do późnych godzin nocnych słuchała swoich ulubieńców.
Ten, kto chociaż raz był w Zakrzewie, dobrze wie, że festiwal to nie tylko muzyka nad jeziorem. Integralnym elementem festiwalu jest parowy pociąg, który przyjeżdża do Zakrzewa wypełniony fanami z Poznania. Na każdej stacji kolejowej odbywają się koncerty, co niewątpliwie dodaje całej imprezie kolorytu. Świadkami tych wydarzeń są przypadkowi bywalcy dworców kolejowych. Podobnie było w tym roku.
Henrykowi Szopińskiemu, który może być wzorem do naśladowania dla niektórych dyrektorów okolicznych domów kultury, należą się gromkie brawa. Po raz kolejny wywiązał się ze swojej roli znakomicie, a jego ,,dziecko” ma już 18 lat i bez obaw może wkraczać w dorosłość. To dowód na to, że nawet w małej miejscowości można zrobić coś interesującego. Zakrzewo, podobnie jak przed laty Jarocin, słynie z festiwalu. Kolejna edycja już za rok. Do zobaczenia.

 

Komentarze do artykułu
Dodaj komentarz
Mapa
Najczęściej czytane
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
A więc jednak szowinizm. Tego, co wydarzyło się w trakcie meczu 22....
– Kilka tygodni temu pisaliście o apelu samorządowców w sprawie...
Najwyżej oceniane
Sprawa lip rosnących przy ulicy Dworcowej w Kamieniu wciąż budzi...
Lidze powiatowej nareszcie towarzyszyło słońce. Wprawdzie jeszcze...
Rada Miejska w Sępólnie nie zgodziła się na budowę kościoła na...