Więcbork

Chcemy prądu, panie burmistrzu

Robert Środecki, 08 wrzesień 2011, 13:36
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Użytkownicy Rodzinnego Ogrodu Działkowego ,,600-lecia” w Wituni od wielu lat gospodarują przy świecach i lampach naftowych. Brak prądu uniemożliwia im optymalnie wykorzystanie potencjału własnych działek. – Najwyższy czas aby na terenie naszego ogrodu powstało przyłącze energetyczne – mówi jeden z działkowców. Dostarczenie energii elektrycznej na teren ogródków działkowych jest ustawowym obowiązkiem gminy.
Chcemy prądu, panie burmistrzu

ROD ,,600-lecia” w Wituni

W skład Rodzinnego Ogrodu Działkowego ,,600-lecia” w Wituni wchodzi 136 działek. Zdecydowana większość jest użytkowana przez osoby starsze, chociaż wśród współczesnych działkowiczów nie brakuje osób młodych. Teren, na którym znajduje się ogród, należy do gminy, jednak jego użytkownikiem jest Polski Związek Działkowców. Od wielu lat działkowcy zmagają się z poważnym problemem wynikającym z braku energii elektrycznej na terenie ogrodu. – Zastanawiam się kiedy na terenie naszego ogrodu pojawi się prąd. Czas biegnie nieubłaganie i nic się w tej sprawie nie dzieje. Energia elektryczna na naszych działkach stworzyłaby nam nowe możliwości rozwoju – twierdzi nasz Czytelnik. Nie sposób odmówić mu racji, ale jak zwykle przeszkodą do zrealizowania podstawowych potrzeb społecznych jest brak pieniędzy. – Doskonale zdaję sobie sprawę z istniejącego problemu. Od wielu lat mamy wodę, ale nie mamy prądu. Niestety, z przykrością muszę powiedzieć, że na jednym z ostatnich walnych zebrań uchwała w sprawie elektryfikacji ogrodu nie została przegłosowana. Większość była przeciwna – mówi Teresa Dropińska, prezes zarządu ROD ,,600 -lecia” w Wituni. Czy to możliwe, że większość użytkowników działek była przeciwna elektryfikacji ogrodu? Tak ponieważ nastraszono ich wysokimi kosztami przedsięwzięcia. – Nawiązałam kontakt z energetyką i dowiedziałam się, że budowa przyłącza będzie nas kosztowała około 30 tys. zł – dodaje Teresa Dropińska.
Ustawa o rodzinnych ogrodach działkowych z dnia 8 lipca 2005 roku reguluje powyższe kwestie. W art. 12 ustawy czytamy, że ,,gmina jest obowiązana do doprowadzenia do rodzinnych ogrodów działkowych dróg dojazdowych, energii elektrycznej, zaopatrzenia w wodę oraz zapewnienia, w ramach komunikacji publicznej, potrzeb rodzinnych ogrodów działkowych”. Z powyższego zapisu można wywnioskować, że samorząd gminny powinien pokryć większą część kosztów inwestycji, przynajmniej tych związanych z doprowadzeniem sieci na teren ogrodu. Indywidualni użytkownicy działek byliby zobligowani do pokrycia kosztów związanych z doprowadzeniem przyłączy do własnych altan i domków. Nawet gdyby działkowcom z Wituni przyszło zapłacić 30 tys. zł, to powyższa kwota rozłożyłaby się na 136 użytkowników. – Do Urzędu Miejskiego w Więcborku nie wpłynął żaden pisemny wniosek w sprawie elektryfikacji działek. Pani Dropińska była u burmistrza, ale w zupełnie innej sprawie. Jej wizyta dotyczyła wyrównania drogi na terenie ogrodu działkowego – informuje Iwona Sikorska, zastępca burmistrza Więcborka. Gmina nie kwapi się do jakichkolwiek działań, ponieważ nie posiada zaplanowanych środków na ten cel oraz nie odczuwa nacisków ze strony działkowców.
Pierwszym krokiem zmierzającym do elektryfikacji ogrodu jest podjęcie stosownej uchwały przez walne zebranie. Później trzeba wystąpić do energetyki o wydanie stosownych pozwoleń. Zupełnie odrębnym zagadnieniem związanym z funkcjonowaniem rodzinnych ogrodów działkowych są kwestie własnościowe. Bez względu na to kto jest właścicielem gruntu, na którym znajdują się działki, budynki, części składowe nieruchomości oraz wszelkie instalacje znajdujące się w części wspólnej ogrodu należą do Polskiego Związku Działkowców, natomiast urządzenia i obiekty znajdujące się na działce należą do użytkownika tej działki. W przeszłości, gdy cytowana powyżej ustawa nie miała zastosowania, w wielu polskich miastach powstawały społeczne komitety elektryfikacji rodzinnych ogrodów działkowych, które z różnych źródeł pozyskiwały środki na ten cel.
W stolicy powiatu sępoleńskiego istnieją 3 rodzinne ogrody działkowe. Dwa z nich posiadają wszelkie udogodnienia (prąd, woda i drogi dojazdowe). Jeden z członków zarządu trzeciego ogrodu, gdzie nie ma energii elektrycznej, nie miał pojęcia o istnieniu ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych. O dokumencie dowiedział się podczas rozmowy z nami. Władze i użytkownicy niezelektryfikowanych ogrodów działkowych muszą wziąć sprawy w swoje ręce. W przeciwnym wypadku będą grillować i spędzać wolny czas przy świeczkach lub lampach naftowych.

Komentarze do artykułu
Dodaj komentarz
Najczęściej czytane
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
A więc jednak szowinizm. Tego, co wydarzyło się w trakcie meczu 22....
Najwyżej oceniane
Sprawa lip rosnących przy ulicy Dworcowej w Kamieniu wciąż budzi...
Lidze powiatowej nareszcie towarzyszyło słońce. Wprawdzie jeszcze...
Rada Miejska w Sępólnie nie zgodziła się na budowę kościoła na...