Płocicz

– Chyba popełniliśmy błąd – przyznaje burmistrz Głomski

Robert Lida, 24 marzec 2022, 11:49
Średnia: 0.0 (0 głosów)
– Chyba popełniliśmy błąd. Uderzam się w pierś. Postaramy się to naprawić. To jest moja i niektórych osób wina – mówił burmistrz Kamienia podczas czwartkowego zebrania mieszkańców sołectwa Płocicz. Chodzi o nierówne traktowanie mieszkańców wsi i miasta przy konstruowaniu harmonogramu odbioru śmieci od mieszkańców gminy.
– Chyba popełniliśmy błąd – przyznaje burmistrz Głomski

Mieszkańcy Płocicza mieli sporo do powiedzenia

– Chyba popełniliśmy błąd – przyznaje burmistrz Głomski

Sołtys Tomasz Kalla złożył sprawozdanie podsumowujące swoją pracę

Cykl zebrań sołeckich w gminie Kamień dobiega końca, ale burmistrz zapamięta je na długo. Niemal na każdym był zasypywany pretensjami, uwagami i wnioskami mieszkańców. Być może ta aktywność mieszkanców jest spowodowana dwuletnią przerwą w organizowaniu zebrań, a być może po prostu gmina jest źle zarządzana. Niemal na każdym zebraniu burmistrz obrywał za nowy harmonogram odbioru odpadów komunalnych. Tak było również w Płociczu, gdzie zebranie odbyło się w czwartkowy wieczór. – Czy my jesteśmy gorsi od Kamienia? Przecież płacimy wszyscy równo – pytała jedna z mieszkanek. 
Chodzi o częstotliwość odbioru tak zwanych odpadów zmieszanych z domów jednorodzinnych na terenach wiejskich. Do tej pory były one odbierane dwa razy w miesiącu i wynikało to wprost z ustawy. Nowa ustawa dopuszcza odbiór raz w miesiącu. Mamy więc sytuację, w której od mieszkańców Kamienia śmieci są odbierane dwa razy w miesiącu, a od mieszkańców wsi raz w miesiącu. Jedni i drudzy płacą taką samą stawkę opłaty śmieciowej. Pamiętać należy, że prawo nie pozwala różnicować tej opłaty. Mieszkańcy chcieliby za te same pieniądze mieć dostęp do takiej samej usługi. – Gdzie mam przez cały miesiąc trzymać te śmieci? Ile mam dokupić pojemników? – takie pytanie padło na zebraniu w Orzełku. 
– Chcieliśmy, aby cena śmieci w naszej gminie była jak najniższa, dlatego taka decyzja. Jeżeli wywozy będą częstsze, to wszyscy zapłacimy więcej. Nie ma się co oszukiwać. Widzę, że chyba popełniliśmy błąd. Ten rok musimy jakoś przetrwać i wrócić do dyskusji przy nowym harmonogramie. Wszyscy jednak chcemy, aby było jak najtaniej – mówił burmistrz Głomski. 
Przed mieszkańcami musiał się również tłumaczyć prezes Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej Łukasz Krawczyk. W tym przypadku chodziło o ryczałtowe naliczanie ilości ścieków produkowanych w gospodarstwach, które mają własne ujęcia wody. W sytuacji kiedy dom jest podłączony do gminnej sieci wodociągowej sprawa jest prosta. Ilość ścieków brana pod uwagę przy rozliczeniu jest równa ilości wody pobranej z sieci według wskazania wodomierza. 
– Jeśli ujęcie wody jest nieopomiarowane, to do rozliczenia przyjmujemy ilość ścieków wytworzonych przez jedną osobę określoną w rozporządzeniu ministra – tłumaczył prezes Krawczyk.
Mieszkańcy uważają, że przyjęta norma jest zbyt wysoka. Tym bardziej, że jest taka sama dla osoby dorosłej i dla niemowlaka. 
W gminie Kamień późno, bo późno, ale zabrano się za wyłapywanie nieszczelnych szamb i dzikich podłączeń. Mieszkańcy do 15 kwietnia mają złożyć odpowiednie deklaracje w sprawie posiadania zbiorników bezodpływowych na ścieki. Jednocześnie w uchwalonym niedawno przez radę miejską regulaminie zaoptarywania mieszkańców w wodę oraz odprowadzania ścieków znalazł się zapis, który mówi, że szambo należy wywieźć przynajmniej raz na kwartał, a osad z przydomowej oczyszczalni ścieków przynajmniej raz na rok. Każdy posiadacz szamba ma mieć zawartą umowę z ZGKiM na wywóz ścieków i posiadać bieżące faktury za tę usługę. 
– Nie oszukujmy się. Nie wszyscy mieszkańcy w tym względzie byli uczciwi. My jako spółka ponosiliśmy z tego tytułu straty. Po wprowadzeniu nowych umów na wywóz ilość śćieków wzrosła o 27 procent – mówił prezes Krawczyk, zapominając o najwazniejszym czyli o skutkach ekologicznych nieszczelnych szamb i odprowadzanie ścieków do rowów. 
Kilkoro mieszkańców zgłosiło problem z rozliczeniami pobranej wody. – W kolejnych miesiącach miałam identyczne wskazania wodomierza. Czy to jest możliwe? – pytała jedna z mieszkanek. 
Mieszkańcy poruszyli również problem dotycący dzieci oczekujących na szkolny autobus. 
– Wnioskujemy przynajmniej o ustawienie wiaty. Dzieci docierają do miejsca zbiórki z dalekich wybudowań, często w deszczu, śniegu i błocie. Na autobus czekają pod chmurką. Mamy tutaj swoją szkołę. Czy nie mogłyby tak czekać na szkolny autobus? Problem w tym, że autobus odjeżdża po godzinie 7.00, a szkoła jest otwierana o 8.00. Przecież to jest nasza szkoła – narzekała jedna z matek. 
Obecny na zebraniu radny Marek Betin poinformował, że interweniował w tej sprawie, ale bez skutku. Czegoś tutaj nie rozumiemy. Przecież w tak prostej sprawie wystarczy polecenie burmistrza i dzieci na autobus czekają w ciepłym i suchym pomieszczeniu szkoły. 
Jak zwykle sporo uwagi poświęcono na sołeckie, a tak naprawdę gminne drogi. Według sprawozdania złożonego przez sołtysa Tomasza Kallę połowa wiejskiego budżetu co roku jest przeznaczana na utrzymanie dróg. Potrzeby są jednak ogromne. Akurat Płocicz ma najdłuższą sieć dróg. Niestety, w tej sytuacji marnotrawione są publiczne pieniądze. – Byłam u burmistrza z prośbą o naprawę 200 metrów drogi. Owszem, nawieziono tam jakiś gruz i jest jeszcze gorzej niż było. To nie jest żadne kruszywo, tylko wielkie kamienie – narzekała jedna z mieszkanek. 
– To prawda, to jest gruz budowlany i chyba od niego odejdziemy. Taki gruz jest tańszy od tłucznia, ale są w nim szmaty, płytki ceramiczne, ziemia czy nawet metalowe pręty – potwierdził sołtys Kalla.
– Co roku jest ta sama dyskusja. Połowa naszego budżetu idzie na drogi i to nic nie daje. Panie burmistrzu, my rozumiemy, że gmina ma tyle pieniędzy, ile ma. Czy gmina nie mogłaby kupić równiarki, takiej zawieszanej na ciągnik? Nie trzeba by za duże pieniądze wynajmować sprzętu – zaproponował jeden z uczestników zebrania. 
Problemów zgłaszanych przez mieszkańców Płocicza było znacznie więcej. Narzekano na bałagan, jaki pozostawiła po sobie firma budująca światłowód. Pytano również o słynne lewoskręty na drodze krajowej. Pytano o obiecaną budowę nowego boiska w centrum wsi. Ktoś zapytał nawet, kiedy będzie ścieżka rowerowa z Płocicza do Kamienia. 
Zebrania wiejskie w gminie Kamień przeszły już do historii. Ciekawe czy zgłaszane przez mieszkańców problemy też przejdą do historii?
Komentarze do artykułu
Dodaj komentarz
Najczęściej czytane
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
A więc jednak szowinizm. Tego, co wydarzyło się w trakcie meczu 22....
– Kilka tygodni temu pisaliście o apelu samorządowców w sprawie...
Najwyżej oceniane
Sprawa lip rosnących przy ulicy Dworcowej w Kamieniu wciąż budzi...
Rada Miejska w Sępólnie nie zgodziła się na budowę kościoła na...
Sprawa lip rosnących przy ulicy Dworcowej w Kamieniu wciąż budzi...