Domowe przedszkole

Robert Środecki, 19 styczeń 2014, 01:07
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Krystyna Wziętek z Zamartego zrealizowała jedno ze swoich największych marzeń. We własnym domu stworzyła niepubliczny punkt przedszkolny dla dzieci 3- i 4-letnich. Placówka działa od kilku tygodni. – Dzięki naszej działalności rodzice małych dzieci mają możliwość podjęcia pracy – mówi właścicielka przedszkola.
Domowe przedszkole

Do niepublicznego punktu przedszkolnego uczęszcza 20 dzieci. Fot. Robert Środecki

Pomysł utworzenia niepublicznego punktu przedszkolnego w Zamartem narodził się kilka lat temu, kiedy dyrektorem gminnej oświaty był Władysław Dobber. Ostatecznie placówka nie powstała.
– Zrezygnowałam, ale nie zamierzałam się poddawać. Jesienią 2012 roku postanowiłam spróbować jeszcze raz – wspomina Krystyna Wziętek. Początki nie były łatwe. Pozyskanie środków unijnych oraz zdobycie wszelkich pozwoleń było zadaniem karkołomnym. Na piątkę z plusem spisała się córka pani Krystyny, która koordynuje projekt. – W głównej mierze środki na prowadzenie punktu przedszkolnego i na wyposażenie pochodzą ze źródeł unijnych. Pobieramy również opłaty od rodziców w wysokości 25 zł miesięcznie. Jest to opłata podstawowa za 5-godzinny pobyt dziecka. Za każdą dodatkową godzinę rodzic musi dopłacić 1,40 zł – mówi Krystyna Wziętek. W cenę wliczony jest obiad. Niepubliczny punkt przedszkolny w Zamartem będzie funkcjonował 12 miesięcy w roku. Od poniedziałku do piątku w godzinach 7.00 - 15.00. Zajęcia prowadzone są w grupie liczącej 20 dzieci 3- i 4-letnich. Nauczyciele realizują podstawę programową wychowania przedszkolnego.  – Rodzice są zadowoleni. Mam nadzieję, że będzie zapotrzebowanie na nasze usługi. Mamy zamiar się rozwijać. Wkrótce powstanie ogrodzony plac zabaw, a nasi wychowankowie zyskają wiele przestrzeni – dodaje Krystyna Wziętek.
Niepubliczny punkt przedszkolny w Zamartem znajduje się przy ulicy Parkowej 16. W środku placówka wygląda imponująco. Jest świetnie wyposażona i spełnia wszystkie wymagania najmłodszych. Mieszkańcy Zamartego domagają się od władz gminy budowy świetlicy z prawdziwego zdarzenia. Od lat tego zadania nie udaje się zrealizować.
W zamian lokalna społeczność otrzymała punkt przedszkolny, miejsce, do którego można posłać najmłodsze dzieci.