Eckert i Tadych pod ostrzałem

Robert Środecki, 11 maj 2015, 09:16
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Drogi powiatowe znajdujące się w obrębie administracyjnym gminy Sośno są w opłakanym stanie technicznym i nic nie wskazuje na to, że w najbliższym czasie ich jakość ulegnie zdecydowanej poprawie. Taki wniosek można było wysnuć podczas czwartkowej sesji Rady Gminy w Sośnie poświęconej drogownictwu. Na liczne pytania radnych starali się odpowiedzieć starosta Jarosław Tadych i dyrektor zarządu drogowego Edwin Eckert.
Eckert i Tadych pod ostrzałem

Ich troje: (od lewej) Marcin Grubicki, Piotr Dobrzański, Leszek Stroiński. Fot. Robert Środecki

Drogowa niemoc
Dyrektor Zarządu Drogowego w Sępólnie przedstawił szczegółowe sprawozdanie na temat stanu dróg powiatowych. Szczególny nacisk położył na gminę Sośno. Dyskusja na temat jakości dróg z udziałem starosty Jarosława Tadycha trwała ponad dwie godziny. Radni pytali, czy jest szansa, żeby przydrożne rowy były wykaszane częściej niż raz w roku, dopytywali, co z wycinką drzew znajdujących się w pasie drogowych i co się dzieje z pieniędzmi, które rząd zabrał Lasom Państwowym z przeznaczeniem na drogi. Radni zarzucili dyrektora i starostę gradem pytań dotyczących konkretnych odcinków dróg. Dyrektor Edwin Eckert obiecał, że przydrożne rowy będą wykaszane częściej niż raz do roku, wspomniał również o problemach z wycinką drzew. – Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska blokuje wycinkę zdrowych drzew przy drogach, nawet wtedy gdy stwarzają one niebezpieczeństwo – powiedział. Radna Mariola Narloch zauważyła, że w sąsiednich powiatach drogi są o niebo lepsze niż w powiecie sępoleńskim. – Przykładem jest droga Mrocza - Wąwelno. Odcinek znajdujący się poza granicami powiatu sępoleńskiego został bardzo szybko naprawiony. Oni działają sprawniej i wykonują remonty dróg w lepszej technologii. Czy nie można takiego systemu wdrożyć u nas? – pytała. – Nie jestem w stanie takiej technologii [łatanie dziur betonem na gorąco przyp. red.] wprowadzić u nas, ponieważ nie mam na to środków. Rzeczywiście, sąsiedzi stosują metodę betonu na gorąco, my robimy na zimno. Niestety, tak krawiec kraje, jak mu materiału staje – odpowiedział Eckert. Wszystko wskazuje na to, że przez najbliższe lata jakość dróg w gminie Sośno nie ulegnie zdecydowanej poprawie. Drogowcy skupią się wyłącznie na najpilniejszych drobnych remontach i pracach cząstkowych. Powodem jest brak środków finansowych. – Jesteśmy w trakcie realizacji programu naprawczego. Z naszego budżetu zniknęły inwestycje wycięte przez Regionalną Izbę Obrachunkową. Tak będzie przez najbliższe 3 lata. Możemy jedynie realizować zadania finansowane z dochodów własnych, których nie ma zbyt wiele – ostudził oczekiwania radnych i mieszkańców starosta Jarosław Tadych. Dyskusję na temat dróg podsumował Piotr Dobrzański, sekretarz gminy Sośno: – Najmniej zadowoloną osobą ze stanu dróg powiatowych jest dyrektor zarządu drogowego. Współpracuję z nim od lat i wiem, że jest to facet niesamowicie zaangażowany w drogownictwo. Najgorsza jest finansowa niemoc.

Dwa miliony ze źródeł zewnętrznych
Po wyczerpaniu problematyki związanej z drogownictwem radni wysłuchali sprawozdania wójta Leszka Stroińskiego na temat środków zewnętrznych pozyskanych przez gminę w ubiegłym roku. – Na realizację programu ,,Maluch w przedszkolu”  pozyskaliśmy 352 tys. zł, na budowę drogi z Funduszu Ochrony Gruntów Rolnych - 40 tys. zł, na zakup pomocy dydaktycznych dla szkół otrzymaliśmy 90 tys. zł, na budowę placów zabaw w Zielonce i Mierucinie 25 tys. zł, na świetlicę w Mierucinie - 11 tys. zł, na wiejski park rekreacji w Wielowiczu - 7,2 tys. zł, na przebudowę hydroforni w Przepałkowie - 393 tys. zł, na realizację programu ,,Rozwój gimnazjalisty” - 309 tys. zł, na realizację projektu  ,,Przyjazna zerówka” - 261 tys. zł, na przebudowę i ocieplenie świetlicy  wiejskiej w Rogalinie 110 tys. zł. Ogółem ze źródeł zewnętrznych pozyskaliśmy ponad 2,5 mln zł – powiedział wójt. Podane liczby zrobiły duże wrażenie na radnych.

ZGK na małym plusie
Szczegółowe sprawozdanie finansowe z działalności Zakładu Gospodarki Komunalnej w Sośnie przedstawił dyrektor Marcin Grubicki. Ubiegły rok firma zamknęła zyskiem wynoszącym 3 tys. zł. Ze sprawozdania wynika, że komunalna spółka najwięcej pieniędzy zarabia na sprzedaży wody. Najwyższe straty generuje wywóz nieczystości płynnych. Zmęczeni radni nie mieli żadnych pytań dotyczących funkcjonowania firmy.

Pożyczyli na inwestycję
Ostatnią ważną decyzją, jaka zapadła na sesji, było podjęcie uchwały dotyczącej zaciągnięcia pożyczki na remont stacji hydroforowej w Przepałkowie. Gmina pożyczy na ten cel z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej 300 tys. zł. Samorząd spłaci pożyczkę w ciągu 10 lat z dochodów własnych. Druga połowa kwoty niezbędnej do sfinansowania przedsięwzięcia pochodzi z dotacji ze źródeł zewnętrznych.