Sępólno

Ekshibicjonista z Sępólna

Piotr Pankanin, Robert Lida, 30 listopad 2017, 11:05
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Od kilku lat docierają do naszej redakcji sygnały o sępoleńskim ekshibicjoniście obnażającym się w różnych miejscach, np. w okolicach placu zabaw. Niestety, czyjaś potworna głupota sprawiła, że Sebastian M. został zatrudniony w sępoleńskim żłobku pełnym dzieci. Przed kilkoma dniami został jednak zwolniony, po tym jak w zaparkowanym przed więcborską Biedronką samochodzie oglądał film pornograficzny, onanizując się publicznie.
Ekshibicjonista z Sępólna

Sebastian M. w roli renifera

„Dzisiaj około godziny 17 szłam do naszej więcborskiej Biedronki. Na parkingu koło bankomatu w błękitnej osobówce (na rejestracji CSE...) na miejscu kierowcy siedział facet ok. 30 lat.
Wchodząc do Biedronki, zauważyłam, że ogląda film pornograficzny. Na początku myślałam, że mi się wydaje. Weszłam do Biedronki i zrobiłam zakupy. Wychodząc patrzę, stoi, więc zerknęłam, a on! Siedzi rozebrany bez spodni! I bawi się swoim przyrodzeniem bez skrępowania, patrzy się na ludzi, na mnie i to robi.
Policja zaraz podjechała dała mu pouczenie i odjechali. Jak go jeszcze zobaczycie, to się nie zastanawiajcie, dzwońcie na policję.
Jak on takie rzeczy robi w biały dzień na parkingu przy markecie, to pod szkołą waszych dzieci też nie będzie się bał.”
Wpis tej treści w dniu 28 października o godzinie 17.43 zamieściła na Facebooku młoda mama, Patrycja K. Wydawałoby się, że w naszej mało miasteczkowej rzeczywistości to nieprawdopodobne, a jednak prawdziwe. Poszliśmy tropem tego wpisu.
– Rzeczywiście, takie zdarzenie miało miejsce. Policjanci wylegitymowali i sprawdzili tego mężczyznę. Obecnie w tej sprawie prowadzone są czynności z artykułu 140 Kodeksu Wykroczeń, który mówi o nieobyczajnym zachowaniu. Za ten czyn grozi kara aresztu, ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych lub nagany – mówi Wiesław Szczepanik, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Sępólnie.
Jak widać, pani Patrycja nie konfabuluje. Na szczęście interwencja policjantów nie skończyła się wyłącznie na pouczeniu pozbawionego spodni mężczyzny. Uznano, że to nieobyczajne zachowanie. Wydawałoby się, że to jednorazowy incydent i na tym sprawę można zamknąć. Okazuje się jednak, że to dopiero początek jeszcze poważniejszej historii, która spod więcborskiej Biedronki zaprowadziła nas do Centrum Małego Dziecka i Rodziny w Sępólnie. Otóż złapany na gorącym uczynku ekshibicjonista to mieszkaniec Sępólna, były pracownik tegoż centrum. Był tam pracownikiem gospodarczym. Dziwnym zbiegiem okoliczności kilka dni po „akcji pod Biedronką” przestał tam pracować.
– Ten pan był u nas zatrudniony na robotach publicznych, ale już nie pracuje. Nie mogliśmy mu zapewnić stabilnej pracy, więc przeniósł się do innej. Jako pracownik był bardzo sumienny, wręcz wzorowy. Byłam z niego bardzo zadowolona. Nie pracował bezpośrednio z dziećmi. Jako jednostka gminna mamy do sprzątania 9 ulic w mieście. Czy wiedziałam o takich zachowaniach? Jakieś niepotwierdzone plotki do mnie docierały, ale w pracy był wzorowy – mówi Danuta Daszkiewicz, dyrektor Centrum Małego Dziecka.
Pani dyrektor jest zaskoczona informacją o skłonnościach jej byłego pracownika. Tymczasem jej damska załoga mówi na ten temat tak głośno, że aż słychać poza murami placówki. Zresztą nie tylko tam. O nieobyczajnych wybrykach młodego mężczyzny, męża i ojca w Sępólnie mówi się od dawna. W niedwuznacznych sytuacjach widziano go tu i ówdzie.