Powiat

Fifielski ma dość ględzenia starosty

Robert Lida, 18 listopad 2021, 10:26
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Podczas ostatniej sesji rady powiatu doszło do słownej utarczki między radnym Tomaszem Fifielskim a starostą Jarosławem Tadychem. Poszło o jak zwykle przydługie wystąpienie starosty.
Fifielski ma dość ględzenia starosty
Sesja powiatowego samorządu, która odbyła się w piątek 29 października, składała się z uroczystego wręczenia nagrody starosty „Krajeński Anioł”, kilkudziesięciominutowej przerwy, bardzo długiego wystąpienia starosty oraz głosowań nad kilkoma mało istotnymi uchwałami. W porządku obrad każdej sesji umieszcza się punkt pt. „Sprawozdanie starosty sępoleńskiego z prac Zarządu Powiatu Sępoleńskiego w okresie międzysesyjnym”. Te sprawozdania obrosły już legendą, ale nie ze względu na merytoryczną zawartość, tylko ze względu na ich długość. Zwykle jest to minimum godzina. Wynika to głównie z faktu, że wiele poruszanych tematów dotyczy spraw pozapowiatowych. Radni wystąpienia starosty traktują jako swoisty folklor i nie reagują. Czasami mamy wrażenie, że im dłużej starosta przemawia, tym bardziej się cieszą. Na ostatniej sesji nie wytrzymał radny z Więcborka, Tomasz Fifielski. 
– Panie starosto, my dobrze wiemy, że pan starosta jest zapracowany i jest dużo rzeczy do powiedzenia, ale mimo wszystko proszę jednak o krótsze wystąpienia. Są rzeczy, o których, wydaje mi się, nie trzeba mówić. Mam na uwadze sprawy niepowiatowe, o których pan mówi – mówił radny Fifielski.
– Z całym szacunkiem. To, że pan ma wiedzę, bo jest pan członkiem zarządu, to nie znaczy, że wszyscy radni mają taką wiedzę. Po drugie, słuchają nas mieszkańcy, a pan doskonale wie, że mieszkańcy też komentują nawet to, jak zachowujemy się na sesji. Uważam, że ta uwaga do mnie jest niestosowna. Mieszkańcy nas słuchają. Pan mi odpowie na pytanie, jakie niepowiatowe informacje. Przecież jako członkowie zarządu uczestniczymy w różnych uroczystościach. To nie mamy mówić, że byliśmy tam czy tam? No, panie radny, niech pan się zastanowi. Uważam, że to jest niestosowne. To tak samo pan burmistrz jeden czy drugi, będąc na uroczystości powiatowej, też nie ma o tym mówić? – odpowiedział starosta Jarosław Tadych. 
W tej sprawie w całej rozciągłości zgadzamy się z radnym Fifielskim. Niemniej trzeba pamiętać, że o przebiegu sesji decyduje przewodniczący rady. Jeśli on dopuszcza do tak długich wystąpień, to pretensje należy kierować właśnie do niego. Przewodniczący będzie na to pozwalał bo mu wszystko jedno czy się nudzi w pracy czy na sesji. 
 

Oświadczenie klubu radnych

Na poprzedniej sesji radny Tomasz Fifielski przekazał przewodniczącemu pisemną informację o opuszczeniu przez trzech radnych wywodzących się z KWW Przymierze Społeczne dla Krajny klubu radnych „Razem dla Powiatu” oraz utworzeniu własnego klubu. Powodem był brak realizacji powyborczych ustaleń. Chodzi o ustalenie, które niestety nigdzie nie zostało zapisane, że w połowie kadencji Andrzeja Maracha na stanowisku wicestarosty miał zastąpić właśnie Tomasz Fifielski. Wówczas przewodnicząca klubu „Razem dla Powiatu”, radna Agnieszka Seydak, poinformowała, że na kolejnej sesji jej klub wyda oświadczenie w tej sprawie. Tak też się stało. Oto treść tego oświadczenia: 
,,Klub Razem dla Powiatu przez blisko trzy lata zrzeszał radnych reprezentujących trzy komitety wyborcze: Koalicję Obywatelską, Polskie Stronnictwo Ludowe oraz Przymierze Społeczne dla Krajny. Przez ten okres wspólnie pracowaliśmy na rzecz lokalnych społeczności, które reprezentujemy. Dotychczasowe wspólne działania, w szczególności w sprawach trudnych, gdzie należało wziąć na siebie odpowiedzialność, pomimo różnic dotyczących przekonań, światopoglądu, czy też po prostu sposobów załatwiania codziennych spraw pokazało, że zawsze wypracowywaliśmy consensus. Jest to tym bardziej cenne, że nigdy nie głosowaliśmy w reżimie dyscypliny klubowej. Z perspektywy minionego okresu stwierdzamy, że za wyjątkiem jednej sprawy potrafiliśmy się zawsze porozumieć. To jest największa wartość wspólnego działania. Nasza koalicja w pierwszym rzędzie stawiała na wykonywanie zadań powiatowych, a nie realizację ambicji poszczególnych radnych. Dlatego dotychczas nikt nie miał motywacji burzyć ustaleń koalicyjnych, w szczególności obsadzenia stanowisk w samorządzie, które tak naprawdę nie zadowoliły wszystkich. W związku z powyższym nie zgadzamy się ze stanowiskiem radnych Przymierza Społecznego dla Krajny, że nie dopełniliśmy ustaleń, które przecież do końca nie zostały sprecyzowane. Szanujemy decyzję naszych kolegów, którym dziękujemy za współpracę w realizacji zadań samorządu powiatowego. Mamy nadzieję, że nadal mimo naszych różnic będziemy wspólnie działać na płaszczyźnie rady powiatu dla naszej społeczności powiatowej, bo to ona jest najważniejsza, a nie nasze osobiste ambicje. Przy tej okazji pragniemy także podziękować wszystkim radnym za dotychczasową, merytoryczną współpracę, w szczególności podczas posiedzeń komisji oraz w bezpośrednich kontaktach radnych. Mając na względzie dobro społeczności naszego powiatu, liczymy na dalszą, merytoryczną współpracę na forum samorządowym wszystkich klubów radnych.”
Spodziewaliśmy się, że większościowy klub radnych w swoim oświadczeniu zaprzeczy ustalonej wymianie wicestarosty. Nic takiego się nie stało. Mówi tylko, że jakieś ustalenia nie do końca zostały sprecyzowane. Zamiast tego mamy przymilanie się wyborcy. To nie pierwszy przypadek, kiedy rozdający powiatowe karty starosta i przewodniczący rady ograli swoich koalicjantów. Tak było również w poprzedniej kadencji, gdy wybory do rady powiatu z siedmioma mandatami wygrało PSL. Tymczasem żaden z radnych PSL nie znalazł się w zarządzie powiatu. W tym celu radni PO zawarli szatański pakt z radnymi PiS-u. Dlatego radzimy, aby w przyszłości wszelkie ustalenia spisywać, podpisywać, a nawet nagrywać.