Powiat

Getin Bank oddaje pieniądze

Robert Lida, 22 listopad 2018, 09:13
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Przed Sądem Apelacyjnym w Gdańsku zapadł wyrok w głośnej sprawie Getin Banku. Po 8 latach 134 poszkodowanych, którzy przystąpili do pozwu w postępowaniu grupowym, otrzymuje właśnie swoje pieniądze. Wiadomo, że poszkodowanych było znacznie więcej, dlatego kancelaria adwokacka z Torunia, która prowadziła tę sprawę, chce złożyć kolejny pozew przeciwko bankowi.
Getin Bank oddaje pieniądze

Ogłoszenie wyroku w sądzie okręgowym. W środku Benedykt Bonk

W latach 2009 – 2010 na terenie Sępólna, Więcborka, Nakła i Żnina działały na zasadzie franczyzy placówki Getin Banku prowadzone przez Grzegorza P., mieszkańca Białych Błot. Pracownicy wymienionych placówek oferowali klientom nowy produkt nazywany pożyczką inwestycyjną, na okres 3,6 i 12 miesięcy o wysokim oprocentowaniu 11-14 procent w skali roku. Spłata odsetek miała następować co kwartał na rachunki klientów założone w tym celu w Getin Banku. Przy okazji otrzymywali karty czipowe, które ułatwiały dokonywanie przelewów i wypłat oraz gadżety reklamowe banku. Takie oferty przedstawiano w szczególności klientom, którym kończyły się terminy lokat na rachunkach oszczędnościowych albo dobiegały końca terminy poprzednich umów pożyczki. Pracownicy placówek chwalili nowy produkt jako szczególnie korzystny i pozbawiony ryzyka. Nie informowali, że chodzi o czynność pozabankową, ponieważ w istocie umowy były zawierane z firmą Duoexpress. Po podpisaniu umowy kilenci dokonywali przelewu środków, najczęściej pochodzących z likwidowanych lokat, na wskazany rachunek, który jak się później okazało był prywatnym rachunkiem Grzegorza P. Dyspozycji wypłat i przelewów dokonywano na drukach Getin Banku. W pewnym momencie system przestał działać, a klienci zaczęli upominać się o swoje pieniądze. Z dnia na dzień placówki w czterech miastach zostały zamknięte. Pod ziemię zapadł się ich właściciel. Niestety, razem z pieniędzmi. 21 marca 2011 roku bank rozwiązał umowę z Grzegorzem P., ale to już nic nie zmieniło. Mężczyzna został zatrzymany, oskarżony o oszustwo i skazany przez sąd na 5 lat więzienia. Prokuratura ustaliła 216 poszkodowanych na łączną kwotę prawie 9 milionów złotych. Pojedyncze osoby lokowały w pożyczki inwestycyjne od 3.000 do 197.000 złotych. Tę ostatnią kwotę wpłaciła mieszkanka Więcborka. 185.000 złotych zainwestował inny mieszkaniec Więcborka, który niestety nie dożył rozstrzygnięcia tej sprawy. Mimo skazania i zobowiązania Grzegorza P. do naprawienia szkody, pokrzywdzeni nie odzyskali swoich pieniędzy. Do Sądu Okręgowego w Bydgoszczy trafił pozew w postępowaniu grupowym przeciwko Getin Bankowi o zasądzenie na rzecz poszkodowanych, którzy przystąpili do pozwu, pieniędzy zagarniętych przez Grzegorza P. wraz z odsetkami. Na czele grupy poszkodowanych stanął Benedykt Bonk, emeryt z Runowa, który aż 4 razy przedłużał umowę pożyczki i wcześniej otrzymał obiecane odsetki. Wyrok w tej sprawie zapadł w kwietniu 2015 roku. Sąd zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 5.665.040 złotych wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 4 marca 2013 roku do dnia zapłaty.
Bank zaskarżył ten wyrok do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku.
– Wyrok przed Sądem Apelacyjny zapadł we wrześniu i jest on pozytywny dla poszkodowanych. Bank przekazał pieniądze, aby zaspokoić ich roszczenia. Niemniej przysługuje mu prawo do złożenia skargi kasacyjnej. Termin na jej złożenie jeszcze nie minął – mówi mecenas Ewa Piróg Wolska, z kancelarii Felski, Piróg -Wolska i Partnerzy w Toruniu, reprezentująca poszkodowanych, którzy przystąpili do pozwu.
– Otrzymałem już swoje pieniądze razem z odsetkami i jestem z tego powodu bardzo zadowolony – mówi poszkodowany, który w ubiegłym tygodniu skontaktował się z naszą redakcją.
Pozwem, który uwzględnił sąd, objętych było 135 osób, a biegli, którzy pracowali na zlecenie prokuratury, ustalili 216 poszkodowanych. Część z nich być może nie wierzyła, że kierowanie roszczeń pod adresem banku przyniesie pozytywny efekt. Część być może nie chciała inwestować kolejnych pieniędzy związanych z postępowaniem przed sądem cywilnym.
– Jesteśmy w trakcie tworzenia nowej grupy poszkodowanych. Tak jak poprzednio, chcemy złożyć pozew w postępowaniu grupowym. Mamy już przetarty szlak – mówi mecenas Piróg-Wolska. Osoby zainteresowane przystąpieniem do tej grupy są proszone o kontakt z kancelarią.