Grzegorz boksował aż miło

Robert Lida, 27 kwiecień 2013, 23:46
Średnia: 0.0 (0 głosów)
II Sępoleński Boxing Show przeszedł do historii. Kibice w wypełnionej po brzegi Krajna Arenie obejrzeli 6 walk bokserskich i trzy walki w formule MMA. W pojedynku wieczoru nasz krajan, Grzegorz Pankau, pokonał na punkty Pawła Ochnię z Gdyni.
Grzegorz boksował aż miło

Pięściarz z Sępólna Grzegorz Pankau w walce wieczoru zadał sporo precyzyjnych ciosów, co pozwoliło mu wygrać z Pawłem Ochnią. Fot. Tomasz Aderjahn

Organizatorem drugiej gali bokserskiej w Sępólnie był Marcin Gruchała i jego Gruchała Team. Chojniczanin to znany przed laty pięściarz, mistrz Polski we wszystkich kategoriach wiekowych. Patronat nad imprezą objął burmistrz Waldemar Stupałkowski.
Walki bokserskie rozgrywano według regulaminu imprez dla amatorów na dystansie trzech rund, po dwie minuty każda. Na ringu zaprezentowały się zawodniczki i zawodnicy w różnych kategoriach wagowych i wiekowych. Sędziami ringowymi i stolikowymi byli przedstawiciele Pomorskiego Związku Bokserskiego. Delegatem technicznym imprezy był natomiast Józef Mazur, były trener Czarnych Słupsk.
W roli spikera zawodów, czyli tak zwanego ringanonsera, zobaczyliśmy ponownie Sławomira Ciarę, znanego na Kujawach i Pomorzu komentatora radiowego i dziennikarza ,,Ekspresu Bydgoskiego”. Na widowni, oprócz wielu postaci ze światka bokserskiego, zasiadł m.in. Damian ,,Turbo” Trzciński, zwycięzca ubiegłorocznej walki wieczoru, oraz jego przeciwnik Łukasz ,,Rusek” Rusiewicz.
Oto poszczególne pary, które zaprezentowały się na ringu w walkach bokserskich, na pierwszym miejscu zwycięzcy:
Paulina Gruchała (Boxing Team Chojnice) – Agata Kawecka (Fight Club Koszalin)
Patryk Prądziński (Boxing Team Chojnice) – Maciej Kolbusz (Bombardier Gdynia),
Konrad Kozłowski (Fight Club Koszalin) – Bartosz Jóźwicki (Spartan Toruń),
Marcin Kowalski (Spartan Toruń) – Radosław Kuśnierski (Fight Club Koszalin),
Patryk Godlewski (Boxing Team Chojnice) – Kacper Kuligowski (Łokietek Brześć Kujawski).
Kibice obejrzeli też trzy walki pokazowe MMA.
W pierwszej parze Kewin Wiwatowski z Grudziądza pokonał Adriana Gudzianowicza, także z Grudziądza przez założenie dźwigni na rękę przeciwnika.
Później Wiwatowski przez duszenie uległ Jarosławowi Kokoszce z Gdańska. W pojedynku Kokoszko-Gudzianowicz lepszy okazał się grudziądzanin. Pojedynki MMA toczyły się głównie w parterze, ale obejrzeliśmy też kilka efektownych akcji z pogranicza kick boxingu i judo. Na pewno jest to bardzo atrakcyjne widowisko dla kibiców.
Zniecierpliwieni kibice czekali jednak na pojedynek wieczoru o puchar burmistrza Sępólna. Rękawice skrzyżowali: pochodzący z Grochowca, były kulomiot Krajny i AZS AWF Warszawa Grzegorz Pankau oraz Paweł Ochnia z Gdyni. Grzegorz trenuje boks w Chojnicach pod okiem Marcina Gruchały. Pojedynek miał 4 trzyminutowe rundy. Sędziami punktowymi tego starcia byli burmistrz Waldemar Stupałkowski oraz starosta Tomasz Cyganek. Grzegorz Pankau zaskoczył wszystkich swoimi umiejętnościami i repertuarem ciosów. Nie bił na oślep, tylko w przemyślany sposób realizował założoną taktykę. Już w pierwszych sekundach ruszył na przeciwnika. Zwłaszcza jego lewy prosty docierał do celu. Gruchała obawiał się, że w takim tempie nie wytrzyma do końca pojedynku, ale po pewnej wygranej w pierwszej rundzie Grzegorz kontrolował przebieg wydarzeń w ringu. Kiedy w drugim i trzecim starciu Ochnia zaczynał dochodzić do głosu, to natychmiast skazywał się na efektowne kontrataki. Wygrana Pankaua ani przez chwilę nie podlegała dyskusji. Sędziowie punktowali jego zwycięstwo w stosunku 40 do 35.
Na ringu pojawili się nie tylko bokserzy i zawodnicy MMA. Męska część publiczności, która wcale nie stanowiła większości, wzdychała podczas pokazu bydgoszczanki, Natalii Gacki, aktualnej mistrzyni świata w fitness sylwetkowym. Z kolei panie zachwycały się górami mięśni prężonymi przez byłego mistrza świata w kulturystyce, Marka Olejniczaka, który wcielił się w rolę wilkołaka. W przerwach występował również zespół tańca nowoczesnego Paradisso z Karsin. Dziewczyny z zespołu pełniły również rolę hostess wyprowadzających zawodników na ring. Pojawiały się też na ringu z tabliczkami informującymi o kolejnych rundach pojedynków.
II Sępoleński Boxing Show, nawet jeśli zawiódł kogoś pod względem sportowym, należy uznać za organizacyjny sukces. Wzorowana na najlepszych bokserskich galach impreza z wyjątkowym światłem, rytmiczną muzyką i całą tą oprawą jak na lokalne możliwości organizatorów jest na pewno sukcesem. Świadczą o tym chociażby pełne trybuny.

ZDJĘCIA