Kto żyw, jedzie do Osia

Tomasz Aderjahn, 16 luty 2014, 05:05
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Po ujawnieniu przez nas w ubiegłym tygodniu dezercji trzech zawodników Krajny mających w nosie klub oraz nazwaniu pozostałych piłkarzy zawodowcami obrażającymi się na klub za brak wypłaty miesięcznych stypendiów, rozgorzała prawdziwa burza, głównie wśród piłkarzy. Nie zgadzają się oni z tymi tezami i oczywiście mają do tego prawo. Z możliwości przedstawienia swoich racji jednak nie chcieli skorzystać. Może innym razem? Czekamy.
Kto żyw, jedzie do Osia

W niedzielę pani prezes klubu J. Bukolt poinformowała nas, że kolejny z piłkarzy, tym razem bramkarz Rafał Mrugalski, wybiera się na testy do Osia. Ten zawodnik w odróżnieniu od pozostałych miał tyle odwagi i poinformował władze klubu o swoich planach. Skoro w Osiu są takie kłopoty kadrowe, że trzeba wyrywać połowę drużyny Krajny, może warto pomyśleć o wysłaniu tam na testy wszystkich piłkarzy. Będzie wtedy dużo taniej jeździć jednym autobusem. Wracając do sępoleńskiego zawodowstwa. Nie piszemy o tym ze złości na kogokolwiek. Piszemy, aby przestrzec inne kluby o praktykach wypłaty miesięcznych stypendiów piłkarzom, które były gwoździem do trumny drużyny seniorów Krajny. Tak naprawdę nie wiadomo, kiedy pomysł na wypłaty stypendiów się zrodził (wiedzą o tym piłkarze, ale nie chcą mówić). Zarząd klubu absolutnie niewiele może na ten temat powiedzieć, gdyż były to ustalenia byłych prezesów z drużyną seniorów, absolutnie poza wiedzą zarządu. Właśnie wypłata (a raczej jej brak) niespełna 300 złotych miesięcznie dla każdego z piłkarzy doprowadziła do upadku sępoleńską piłkę. Próby reanimacji umierającej drużyny jeszcze raz podjęli się członkowie zarządu Piotr Rogowski i Marcin Lica. Po długiej rozmowie z byłym kierownikiem zespołu panowie umówili się na poniedziałek na godz. 19, aby wyjaśnić sobie na spokojnie wszystkie kwestie sporne. Na rozmowy zaproszona została również nasza redakcja, chcąca oddać swoje łamy piłkarzom, aby mogli wyjaśnić rzekomo krzywdzące ich tezy. Po blisko godzinnym oczekiwaniu nikt z przedstawicieli piłkarzy się nie pojawił. Co więcej, nie raczył nawet poinformować, że na spotkanie nie przyjdzie. Wiceprezes klubu Krajna próbował telefonicznie wyjaśnić całe zamieszanie i usłyszał szokujące informacje. Koalicja piłkarzy na własnym spotkaniu zdecydowała, że już w drużynie Krajny nie zagra, a wyjaśniać krzywdzące, ich zdaniem tezy, będzie na łamach innej gazety. To mniej więcej to samo, jakby kupić auto w jednym salonie, a reklamować jego wady w salonie innej firmy. Trzeba wiedzieć jednak, że wtedy gwarancja przepada, a reklamacje nie są absolutnie uwzględniane. Takie zachowanie przedstawicieli byłych już piłkarzy Krajny można odebrać tylko w jeden sposób. Brakuje im odwagi do powiedzenia prawdy, kto co komu obiecał i biorą wszystko na siebie, przyznając się do winy. Szkoda tylko, że na to całe żenujące przedstawienie muszą patrzeć mali piłkarze grający w młodzieżowych drużynach Krajny.
Bardzo ciekawe teraz będą rozmowy przedstawicieli Gromu Osie z klubem Krajna odnośnie wypożyczenia piłkarzy. Jak wiadomo, w przerwie zimowej żaden piłkarz nie może zmienić barw klubowych bez zgody klubu, w którym występował w rundzie jesiennej. Wierzymy, że zarząd klubu Krajna nie połakomi się na drobne kwoty, jakie zapewne zaproponuje klub z Osia za wypożyczenia i w myśl hasła ,,Jak Kuba bogu, tak Bóg Kubie” nie wyrazi zgody na przejście piłkarzy do Gromu. Skoro w Sępólnie ma zostać wycofana drużyna z rozgrywek IV ligi, piłkarze, którzy do tego doprowadzili również nie powinni grać w tej lidze w barwach innej drużyny.

Komentarze do artykułu
Dodaj komentarz
Najczęściej czytane
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
A więc jednak szowinizm. Tego, co wydarzyło się w trakcie meczu 22....
– Kilka tygodni temu pisaliście o apelu samorządowców w sprawie...
Najwyżej oceniane
Sprawa lip rosnących przy ulicy Dworcowej w Kamieniu wciąż budzi...
Rada Miejska w Sępólnie nie zgodziła się na budowę kościoła na...
Rada Miejska w Sępólnie nie zgodziła się na budowę kościoła na...