Lepkie rączki pana Radka
27-letni Radosław T., mieszkaniec Piaseczna, stracił pracę w BGŻ (wcześniej przez chwilę pracowała w Banku Spółdzielczym) po tym, jak okazało się, że z kont klientów, głównie miejscowych rolników, ginęły pieniądze. Tą sprawą już zajmuje się prokuratura. Bank w zawiadomieniu o popełnieniu przestępstwa wskazał siedmiu poszkodowanych. Czy to wszyscy? Nie wiadomo. Tylko jeden rolnik z Obkasu stracił w ten sposób 46 tysięcy złotych. Radosław T. bardzo szybko znalazł pracę w jednej z sępoleńskich firm meblowych, ale i tutaj długo nie zagrzał miejsca.
– Zginęła z hali wkrętarko-wiertarka akumulatorowa. U nas obowiązuje solidarna odpowiedzialność za powierzone mienie. Już zrzucaliśmy się po 30 złotych, aby odkupić taką wkrętarkę, ale wydało się, kto ją wyniósł – mówi jeden z pracowników.
Okazało się, że sprawca ukradł elektronarzędzie, ale bez ładowarki do baterii. Przyniósł ją więc do pracy, aby naładować. Bateria miała jednak pewien znak szczególny, dlatego ustalenie tożsamości złodzieja dla „starych” pracowników było dziecinnie proste. Przełożeni mieli tylko jedno wyjście. Zwolnienie.
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.