Piłkarska liga powiatowa

Lider remisuje z przedostatnią drużyną na własnym boisku

Bartek Pankanin, Robert Lida, 29 maj 2016, 21:07
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Niewiele brakowało, a dzisiejsza kolejka sypnęła by sporą niespodzianką. Obrol w meczu z chimeryczną drużyną z Lubczy odniósł szczęśliwe zwycięstwo, unikając ostatecznie dzielenia niedoli z LZS Piaseczno, który tym razem dosłownie rozjechał Sosenkę. Za sensacyjny za to można uznać wynik meczu w Plociczu, gdzie chłopaki od Józka kompletnie zawiedli ulegając Orzełkowi w niewyobrażalnym przed meczem stosunku. Natomiast największą sensacją okazał się efekt rywalizacji liderów z przedostatnią drużyną WKS Wałdowo. Remis doprowadził do przetasowań w czołówce i wzrostu napięcia przed ostateczną fazą rozgrywek. Oj, dzieje się i to na chlubę najlepszej ligi powiatowej w Polsce.
Lider remisuje z przedostatnią drużyną na własnym boisku

W Obkasie o mały włos doszłoby do sensacji. Niespodziewanie olbrzymi opór faworytom stawił zespół z Lubczy. Fot. Bartek Pankanin

Obrol Obkas - Time Lubcza 3:2 (0:0) 
Bezbramkowa pierwsza połowa cieszyć mogła gospodarzy, bo to przyjezdni z Lubczy stwarzali sobie więcej okazji bramkowych. Ataki napędzane przez Michała Nowaka, Damiana Mudynę oraz Andrzeja Wilczyńskiego dawały się we znaki obrońcom Obrolu. W drugiej połowie widoczny był brak filara obrony Time, Szymona Nowakowskiego, który nie dopuściłby do utraty trzech bramek. Pomimo dokuczającego słońca, które wyciskało z zawodników siódme poty, obie drużyny dały świetne widowisko obfitujące w bramki. Gole dla gości zdobywali Damian Mudyna i z rzutu wolnego Andrzej Wilczyński, a dla gości Dominik Narloch i dwie Mariusz Żychski
 
LZS Piaseczno - Sosenka Sośno 14:0 (6:0)
Wyniku tego meczu nie należy traktować zbyt poważnie. Goście zagrali w 9-osobowym składzie z Remkiem Zielińskim na bramce. W tej sytuacji czołowi strzelcy Piaseczna mogli tylko poprawić swój i tak imponujący dorobek bramkowy. Bramki strzelili: Kamil Jeliński 5, Bartosz Burkiewicz 4, Wojciech Fertykowski 2, Łukasz Krawczyk, Krzysztof Prasał i Łukasz Hoppe.
 
LZS Płocicz - Victoria Orzełek 0:10 (0:7)
Ten mecz zapowiadał się najciekawiej spośród zestawu par ostatniej kolejki. Niestety, za sprawą gospodarzy kompletnie zawiódł kibiców. Victoria grała z ogromnym rozmachem i na dużej szybkości. Ozdobą była druga bramka strzelona przez Krzysia Myszkowskiego, który wrócił do znakomitej dyspozycji. W ekipie gospodarzy zabrakło kontuzjowanego Józka. Bramki strzelili: Krzysztof Myszkowski 4, Przemysław Czapiewski 3, Łukasz Tomasz 2 i Mateusz Balcer. Co najmniej 5 bramek powinien dołożyć Paszczak, ale najwyraźniej nie miał dobrego dnia. 
 
HZ Zamarte - WKS Wałdowo 2:2 (1:0)
Sensacja na boisku lidera, który stracił punkty w pojedynku z przedostatnią drużyną. Tak na prawdę to gospodarze powinni przegrać ten mecz. Oprócz punktów HZ straciło Patryka Odyję ukaranego czerwoną kartką za brutalny faul. Dla gospodarzy obydwie bramki strzelił Arek Szulc, a dla przyjezdnych Łukasz Pukownik i Szymon Mosek
 
Odrodzeni Mała Cerkwica - Orzeł Dąbrowa 1:5 (0;1)
Bramki dla Orła: Kamil Gbur 3, Tomasz Piszczek i Mariusz Bartczak. Dla Odrodzonych Damian Kiedrowicz.