Majstrowanie przy mapie

Robert Środecki, 26 styczeń 2014, 11:17
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Urząd Marszałkowski w Toruniu sprawujący nadzór nad parkami krajobrazowymi wyszedł z inicjatywą zniesienia niektórych zakazów obowiązujących w parkach na terenach o wątpliwych walorach przyrodniczych. Takie działania muszą poprzedzić fachowe badania i ekspertyzy. W ubiegły czwartek więcborscy radni analizowali mapę gminy i zgłaszali swoje uwagi dotyczące terytorium przewidzianego do wyłączenia. Uznali, że takie kroki nie rozwiązują problemu.
Majstrowanie przy mapie

Burmistrz Więcborka Paweł Toczko przy mapie Krajeńskiego Parku Krajobrazowego. Fot. Robert Środecki

– Nasze dotychczasowe działania spowodowały, że Urząd Marszałkowski w Toruniu podjął jakieś kroki dotyczące złagodzenia przepisów. Na spotkaniu w urzędzie marszałkowskim poinformowano nas, że nie ma możliwości złagodzenia zakazów obowiązujących w parku (zakazu budowy w odległości 100 metrów od innych zbiorników wodnych). Możemy pójść inną drogą i dążyć do wyłączenia spod istniejących zakazów jakichś określonych terenów – powiedział podczas posiedzenia komisji rolnictwa burmistrz Więcborka. Paweł Toczko dodał, że takie działania muszą być poprzedzone przeprowadzeniem specjalistycznych badań. – Uważam, że powinniśmy na tę sprawę spojrzeć szerzej. Jesteśmy gminą typowo rolniczą. Musimy wynegocjować takie warunki, które zadowolą wszystkich. Czy jest możliwość wyjścia z parku? – pytał przewodniczący komisji Stanisław Piłka. – Klamka zapadła. Wyjście z parku nie wchodzi w rachubę. Będziemy dążyć do tego, żeby wszystkie tereny, na których występuje zwarta zabudowa, przebadać, co nie jest równoznaczne ze zniesieniem zakazów – odpowiedział burmistrz. – Pomysł wyłączeń z parku uważam za błędny. Za kilka lat zmienią się plany budowlane i nadal będzie blokada. To nie przyniesie żadnego rezultatu. Jest blokada polityczna, która uniemożliwia rozwiązanie tego problemu – powiedział Marek Witkowski, radny Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego.
Mapka terenów przewidzianych do wyłączenia, zanim trafi do urzędu marszałkowskiego, ma być uzupełniona po zebraniach sołeckich. Mieszkańcy poszczególnych wsi, najlepiej orientujący się w specyfice danego terenu, mają zgłaszać sugestie i uwagi. Pomimo wątpliwości komisja rolnictwa pozytywnie odniosła się do tego pomysłu, ponieważ na dzisiaj nie ma lepszego wyjścia. Kreślenie mapek, zlecanie badań i liczenie na cud  nie rozwiązują istniejącego problemu. Potrzebne są rozwiązania systemowe. Zdefiniowanie, czym są ,,inne zbiorniki wodne”, lub ograniczenie parkowych zakazów do zabronienia budowania czegokolwiek w promieniu 100 metrów jedynie od naturalnych zbiorników wodnych. Tylko tyle i aż tyle