Powiat

Mamy poczucie misji

Tomasz Sikora, 15 październik 2020, 10:22
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Niedawno pisaliśmy o 20. rocznicy zawieszenia kolejowych przewozów pasażerskich pomiędzy Chojnicami i Nakłem oraz o trudnościach związanych z ich reaktywacją. Na szczęście są tacy, którzy znaleźli pomysł na przezwyciężenie tych trudności, a także przekonali do współpracy lokalnych samorządowców. Efektem tego jest projekt złożony w ramach programu Kolej Plus, przywracający połączenia pomiędzy Chojnicami i Więcborkiem, a stamtąd przez Sośno do Koronowa i dalej do Bydgoszczy. Czy ten śmiały plan zostanie przekazany do realizacji, dowiemy się najpóźniej 27 listopada. Jak przekonują moi rozmówcy, Rafał Wąsowicz i Michał Wysocki ze Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Transportu Publicznego w Koronowie, szanse na to są niemałe.
Mamy poczucie misji
Wiadomości Krajeńskie: Kto był pomysłodawcą i autorem projektu złożonego do PKP PLK S.A. w ramach programu Kolej Plus?
Rafał Wąsowicz: Pomysłodawcą i współautorem projektu było Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju Transportu Publicznego. W powstanie projektu zaangażowali się miłośnicy kolei, projektanci z zakresu inżynierii i projektów linii kolejowych, także pracownicy PLK, którzy zrobili to jako osoby prywatne w ramach wolontariatu.
WK: O ile wiem, pierwotny plan zakładał włączenie do projektu powiatu tucholskiego i nie uwzględniał Kamienia, Sępólna, Więcborka oraz Sośna. Na jakim etapie nastąpiła zmiana i jakie były tego przyczyny? Kto ustalał przebieg linii?
Rafał Wąsowicz: Pierwotny plan zakładał połączenie Bydgoszcz-Koronowo-Tuchola. Jednak po spotkaniu z samorządowcami 14 lipca br. okazało się, że powiat tucholski nie może angażować się finansowo we własny rozwój. Powodem jest zarząd komisaryczny nad budżetem powiatu w następstwie jego bankructwa. Aby jednak nie zarzucać idei reaktywacji połączeń kolejowych, postanowiliśmy zaprosić do współpracy samorządy z Sośna, Sępólna i Więcborka. Okazało się, że samorządy te bardzo pozytywnie odebrały naszą inicjatywę, widząc w tym projekcie szansę rozwoju i rzeczywistej walki z wykluczeniem transportowym na swoim obszarze.
WK: Wartość projektu to 500 mln zł. 15% wkładu własnego, który jest wymagany od samorządów, wydaje się przeszkodą nie do pokonania. Planujecie pozyskać te środki od marszałka województwa, Piotra Całbeckiego, który jeszcze niedawno twierdził, że zakres finansowy i zadaniowy programu jest bardzo odległy od realnych możliwości. Czyżby marszałek zmienił zdanie? Czy macie jakiś plan B na wypadek gdyby odmówił wsparcia programu?
Michał Wysocki: Uważamy, że 15% wkładu własnego powinien pokryć samorząd województwa, ponieważ po stronie samorządów lokalnych będą inne koszty okołoprojektowe, np. budowa parkingów dla samochodów i rowerów, ale także organizacja i utrzymanie autobusowych połączeń dowozowych do pociągów. Projekt w dużej mierze pokrywa się z zapisami strategii rozwoju województwa kujawsko-pomorskiego, z tego względu liczymy na wsparcie finansowe ze strony zarządu województwa.
WK: Inicjatywa ma przybliżyć kolej mieszkańcom mniejszych miejscowości borykających się z problemem wykluczenia komunikacyjnego. Jednak w złożonym projekcie da się zauważyć pewne luki, jeśli chodzi o zagęszczenie przystanków. Chodzi mi przede wszystkim o odcinek pomiędzy Więcborkiem i Sośnem, na którym pominięto istniejące kiedyś przystanki Pęperzyn i Ostrówek. Nie uważacie, że należałoby przybliżyć kolej także mieszkańcom tych wsi oraz pobliskich: Karolewa, Rogalina, Jastrzębca i Tonina? Zamieszkuje je łącznie ok. 1800 osób. Podobna luka występuje pomiędzy Sośnem a Koronowem. Może warto rozważyć opcję tzw. przystanków na żądanie?
Michał Wysocki: Przystanki na trasie zostały tak zaplanowane, aby przejazd pociągiem z Sępólna Krajeńskiego do Bydgoszczy zmieścił się w 60 minutach - jest to też jeden z wymogów zapisany w planie transportowym województwa kujawsko-pomorskiego. Zadaniem dowozu mieszkańców wskazanych przez pana redaktora miejscowości zajmą się właśnie samorządy poprzez wspomniane linie dowozowe.
WK: Mimo wszystko wydaje mi się, że przystanek w okolicach Ostrówka miałby sens. Podróż z Sępólna do Bydgoszczy wydłużyłaby się może o minutę, w przypadku przystanku na żądanie pewnie jeszcze mniej, za to mieszkańcy okolicznych wsi mieliby kolej niemal na wyciągnięcie ręki.
Rafał Wąsowicz: Przystanki na żądanie na sieci kolejowej powszechnie funkcjonują w Czechach, w Niemczech i kilku innych krajach. W Polsce w województwie dolnośląskim jest to nadal pilotaż (niedawno zakończony pozytywnie - przyp. red.). Po pierwszym roku od wprowadzenia takich przystanków powstaną kolejne. Wiąże się to nie tylko z oszczędnością czasu, ale i pieniędzy. Przewoźnik zauważył duże oszczędności w paliwie i utrzymaniu pojazdu z uwagi na dłuższą żywotność np. tarcz hamulcowych. Dobrze byłoby, aby takie przystanki na żądanie funkcjonowały na całej sieci PKP PLK dla przystanków kolejowych, na których w ciągu dnia wsiada zaledwie kilka osób. Zaproponujemy to rozwiązanie w naszym projekcie. Musimy jednak pamiętać, że budowa przystanku kolejowego podnosi koszty samego projektu i to może zaważyć nad jego realizacją. Niemniej nic nie stoi na przeszkodzie, by taki przystanek powstał w czasie, gdy linia będzie już funkcjonować.
WK: Kto miałby organizować przewozy na tej linii?
Rafał Wąsowicz: Organizatorem regionalnych przewozów kolejowych na mocy ustawy o transporcie kolejowym jest urząd marszałkowski.
WK: Kilka lat przed likwidacją połączeń zdegradowano stacje Kamień, Sępólno i Więcbork do roli przystanków. Czy projekt przewiduje ponowne podniesienie ich rangi?
Michał Wysocki: Funkcję stacji będzie pełnił Więcbork, natomiast Kamień Krajeński i Sępólno Krajeńskie będą pełniły funkcję mijanek.
WK: Modernizacja kolei dotyczy też sterowania ruchem. Raczej bezpowrotnie pożegnaliśmy się z dyżurnymi ruchu dającymi na peronie sygnał nakaz jazdy, a PKP PLK S.A. buduje skomputeryzowane lokalne centra sterowania. Czy będziecie sugerować zarządcy przyszłej linii lokalizację takiego centrum? Jeśli tak, to gdzie?
Rafał Wąsowicz: Jeżeli powstanie centrum sterowania, to prawdopodobnie linia 281 byłaby sterowana z Więcborka, tzn. odcinek Mrocza-Chojnice i Więcbork-Sośno. Odcinek za wyłączeniem w Stronnie do Sośna mógłby być sterowany z Koronowa.
WK: Konkurencja jest duża, złożone wnioski opiewają na sumę ok. 25 mld zł, czyli prawie pięć razy więcej niż wynosi budżet programu. Czy w razie niepowodzenia zamierzacie nadal działać na rzecz tego projektu?
Rafał Wąsowicz: Wniosków do programu Kolej Plus złożono 96. Wiemy z konferencji PKP PLK, że 25 z nich od razu zostanie odrzucone z uwagi na to, iż są to wnioski dotyczące czynnych linii kolejowych. Kolejne, które będą odrzucone, to te złożone przez wielkie aglomeracje, jak np. Wrocław. Program Kolej Plus kierowany jest do małych wykluczonych miast i miejscowości powyżej 10 tys. mieszkańców. Zdajemy sobie sprawę, że kwota zabezpieczona na realizację projektu jest bardzo niewielka, zaledwie 5,6 miliarda złotych. Warto zauważyć, iż na liście podstawowej programu znalazło się 21 zadań w całej Polsce. W naszym województwie jest to linia Żnin-Szubin, której odbudowa może kosztować trzy miliardy złotych, kolejne trzy prawdopodobnie kosztować będzie budowa nowej linii z listy podstawowej, tj. Konin-Turek. W ten sposób cała kwota zabezpieczona na program Kolej Plus spożytkowana będzie zaledwie na dwa zadania, z których żadne nie przekracza 30 km. Stąd wskazane byłoby kontynuowanie programu w latach kolejnych. Kwota 5,6 mld zł do realizacji Kolei Plus zapisana została w ustawie i przekazana zostanie PKP PLK jako jej dokapitalizowanie, stąd nie ma możliwości jej zwiększenia.
Michał Wysocki: My jako stowarzyszenie będziemy nadal nagłaśniać oraz pomagać gminom dotkniętym przez wykluczenie transportowe. Mamy poczucie misji, sami pochodzimy z niewielkich miejscowości i wiemy, co oznacza brak połączeń kolejowych i autobusowych. Przekonaliśmy się także, że są władze samorządowe, które nie tylko dostrzegają ten problem, ale również chcą działać na rzecz przeciwdziałania wykluczeniom komunikacyjnym. Będziemy im pomagać. Naszym celem jest, aby mieszkańcy miasteczek i wsi nie czuli się gorsi ani wykluczeni społecznie.
Komentarze do artykułu
Dodaj komentarz
Najczęściej czytane
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
A więc jednak szowinizm. Tego, co wydarzyło się w trakcie meczu 22....
– Kilka tygodni temu pisaliście o apelu samorządowców w sprawie...
Najwyżej oceniane
Sprawa lip rosnących przy ulicy Dworcowej w Kamieniu wciąż budzi...
Lidze powiatowej nareszcie towarzyszyło słońce. Wprawdzie jeszcze...
Rada Miejska w Sępólnie nie zgodziła się na budowę kościoła na...