Gmina Sośno

Nowe drogi są wartością dodaną

Robert Środecki, 13 sierpień 2019, 15:42
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Mijają dwa lata od nawałnicy, która wyrządziła ogromne szkody w powiecie sępoleńskim. Czy gminom udało się uporać ze skutkami żywiołu? Czy służby dystrybujące pomoc finansową należycie wywiązały się ze swoich obowiązków? O odpowiedź na powyższe pytania poprosiliśmy wójta Sośna Leszka Stroińskiego.
Nowe drogi są wartością dodaną

Skutki nawałnicy z 2017 roku

Nowe drogi są wartością dodaną

Leszek Stroiński - wójt gminy Sośno

l  Minęły dwa lata od nawałnicy, która przeszła przez powiat sępoleński, wyrządzając ogromne szkody. Gmina Sośno ucierpiała najbardziej. Czy poradziliście już sobie z usuwaniem skutków żywiołu?
– Jeśli chodzi o mienie komunalne, to mamy sprawę załatwioną. Wszystkie uszkodzenia i niedogodności, które powstały w wyniku nawałnicy, zostały usunięte. Nie chciałbym się wypowiadać na temat mienia prywatnego, z racji tego, że różnie to wygląda. Generalnie można powiedzieć, że większość mieszkańców z uszkodzeniami się uporała. Zresztą to widać, jadąc przez teren gminy Sośno. Jedyna rzecz, która jeszcze trwa, to remonty dróg powiatowych, które zostały uznane przez służby pana wojewody i zakwalifikowane do odbudowy w ramach środków ponawałnicowych. Dwa tygodnie temu został przekazany plac budowy wykonawcy wyłonionemu w drodze przetargu i ruszają prace na odcinkach Sośno - Rogalin  i Toninek - Wąwelno. Kolejne 3 kilometry dróg powiatowych będą wyremontowane. Cieszymy się  z tego. Jest bardzo duża szanasa, że jeszcze w tym roku dojdzie do remontu drogi Sośno - Sitowiec o długości ponad 2 kilometrów. Można powiedzieć, że wszystkie drogi dojazdowe do Sośna będą wyremontowane.
l  Ile dróg po nawałnicy udało wam się odbudować?
– Łącznie na terenie gminy Sośno udało się odbudować około 20 kilometrów dróg powiatowych  i około 4 kilometrów dróg gminnych, z czego ponad 3 kilometry były remontowane ze środków ponawałnicowych, a 800 metrów ze środków z FOGRu. Mam nadzieję, że powiat szybko rozstrzygnie przetarg na modernizację drogi Sośno - Sitowiec. Gmina Sośno będzie dokładała do tej inwestycji. Ma to związek z kondycją finansową powiatu. Okazja jest niepowtarzalna i uważam, że trzeba z tego korzystać.
l  Do każdej inwestycji musieliście dołożyć coś od siebie. Mam tutaj na myśli wkład własny. Jak to się odbiło na budżecie?
– Rzeczywiście, odbiło się to na budżecie. Musieliśmy zaciągnąć kredyty, aby zdobyć środki na wkład własny. Założenia były takie, że 80% środków będzie pochodziło z MSWiA, a 20% będzie stanowił udział własny. Niestety, ubiegłoroczne przetargi zweryfikowały te plany. Ceny poszły zdecydowanie w górę i ta równowaga została zachwiana. Musieliśmy dołożyć nie 20%, a ponad 40%. Nie było nad czym się zastanawiać. Trzeba było to realizować, bo taka sytuacja już się nie powtórzy. Byłoby błędem, gdybyśmy nie wykorzystali tych środków. W tym roku tendencja jest inna. Ceny spadły i myślę, że nasz udział w kosztach inwestycji będzie znacznie mniejszy. Przykładem jest przetarg na wykonanie drogi w kierunku Wąwelna. Kosztorys zakładał ponad 6 mln zł, a zadanie jest realizowane za 3,7 mln zł. Jak to długo będzie trwało, tego nie wiemy.
l  Łagodzenie skutków nawałnicy było testem dla służb gminnych. Czy służby ten test zdały? Opinie mieszkańców, głównie poszkodowanych, były różne.
– Moim zdaniem nasze służby zdały ten egzamin bardzo dobrze. Myślę, że tylko osoby nieznające realiów bądź złośliwie komentujące pewne sprawy mogą stwierdzić, że wszystko działało nie tak, jak należy. Przypomnę, że w przeciągu 4 miesięcy po nawałnicy przerobiliśmy prawie 14 mln zł. Mówię o pomocy finansowej dla mieszkańców z rządu. Nasz budżet w tamtym czasie wynosił 16 - 17 mln zł. Tymi pieniędzmi gospodarowaliśmy w ciagu całego roku. Mieliśmy prawie drugie tyle i musieliśmy te środki zagospodarować tymi samymi ludźmi. Jednocześnie musieliśmy realizować zadania bieżące, które nie były związane z nawałnicą. Gmina musiała normalnie funkcjonować na wielu innych płaszczyznach. Jesteśmy małą gminą i wiemy doskonale ile osób jest tutaj zatrudnionych. Ta praca była wykonywana głównie w Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej w Sośnie. Dostaliśmy pomoc z innych ośrodków, ponieważ bez tej pomocy wszystkie zadania byłoby trudno zrealizować. Na wysokości zadania stanęli również pracownicy Zakładu Gospodarki Komunalnej w Sośnie. Uważam, że służby zdały egzamin na szóstkę.
l  Nawałnica była nieszczęściem, ale dzisiaj z perspektywy dwóch lat możemy na nią spojrze inaczej i doszukiwać się pozytywów. Mieszkańcy odbudowali stare domy,  a gmina zyskała dziesiątki kilometrów dróg, których prawdopodobnie nigdy nie udałoby się wyremontować.
– Tak, to jest fakt. Nawałnica na pewno pozostanie w psychice mieszkańców, ale wartością dodaną są nowe drogi i odbudowane domy. Dzięki środkom, które otrzymaliśmy my jako gmina i nasi mieszkańcy, udało się wiele zrobić. Obraz gminy uległ zdecydowanej poprawie. Warto pamiętać, że okoliczni rolnicy otrzymali ogromną pomoc. Przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa przeszły miliony złotych. Mam nadzieję, że wszystkie środki zostały optymalnie wykorzystane.
l  Panie wójcie, dziękując za rozmowę, życzę, aby porywiste wiatry omijały Sośno szerokim łukiem.