Obkas pokonany w Dąbrowie

Piotr Pankanin, 28 październik 2012, 21:22
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Dziesiątej kolejce towarzyszyła słoneczna pogoda. Dostroili się do niej piłkarze, którzy w większosci pojedynków zagrali naprawdę na najwyższych obrotach. Tak było w Dąbrowie, Moszczenicy, Lutowie, Plociczu i Lubczy.
Obkas pokonany w Dąbrowie

Kamil Rudziński strzela czwartą bramkę dla Orła w asyście Stanisława Stryszyka. Fot. Piotr Pankanin

LZS Dąbrowa - LZS Obrol Obkas 5:3 (1:2)
To był mecz! Na liściastym boisku w Dąbrowie, ale także wśród kibiców, panowała niezwykle emocjonująca atmosfera. Po trzech kwadransach nic nie wskazywało, że gospodarze odniosą zwycięstwo. Odnieśli, i to w jak pięknym stylu. Trzy bramki ,,ukuł” niezwykle skuteczny tego dnia Bartosz Wojtasik. Niestety, rozśpiewani kibice Obrolu nie doczekali się gradu bramek Dawida Wierzchuckiego, a z tym piłkarzem wiążą się sukcesy gości.

HZ Zamarte - TomDach Sitno 6:1 (3:1)
Zamarte zagrało mecz życia. Goście byli kompletnie nieporadni, wręcz odbijali się od gospodarzy, jak od ściany. Niesamowitą robotę wykonał w ,,Ziemniakach" Blażej Odyja, który wrócił z zagranicznych wojaży i zaczęło się granie. Cały mecz bezpośrednimi pojedynkami ubarwiali Rafał Landowski - najniższy w lidze i Bartosz Szulc, czyli ,,Łajza” - najwyższy zawodnik, postury mitycznego Cyklopa.

Fuks Wielowicz II - Real Radzim 4:3 (4:0)
Pierwszą bramkę otwierającą wynik meczu strzelił Krzysztof Sobieszczyk grający dopiero drugie spotkanie. Wynik zamknął Daniel Mizera. Pierwsza połowa należała w całości do Fuksa. Goście zaczęli strzelać doprowadzając do remisu po utracie przez Fuks bramki samobójczej. Otrząsnęli się jednak w porę i ambitnie walczyli do końca. Przepiękną bramkę dla Radzimie szczupakiem zdobył Zbigniew Szmagliński.

LZS Mastel Lutowo - KS Kawle 1:0 (0:0)
Jedyną bramkę strzałem głową z odległości metra od linii bramkowej zdobył Kamil Kitza. W pierwszej połowie mecz był wyrównany. W drugiej przewaga należała do Lutowa, udokumentowana skromnym zwycięstwem.

Victoria Orzełek - LZS Lutówko 3:1 (1:1)
Wynik spotkania otworzył z zamknął nie kto inny, jak ,,Paszczak“ - Marcin Szreder. Honorowe trafienie dla Lutówka zapisał na koncie Dawid Żmich. Drugą bramkę dla Orzelka strzelił Przemek Czapiewski, który ze złamaną nogą, po brutalnym faulu Tomasza Kanbatha, trafił do szpitala. To efekt bardzo ostrej gry w drugiej połowie meczu, w której sędzia Kazimierz Linke pokazał dwie czerwone kartki.

LZS Płocicz - Sosenka Sośno 1:0 (1:0)
Mecz w 10. min rozstrzygnął Dawid Chmarzyński. Ogromem sytuacji pod obiema bramkami można by obdzielić kilka monotonnych meczów. Ariel Stremlau tym razem był bezradny. Mógł wprawdzie wyrównać, jednak piłka po jego strzale odbiła się od słupka.

Time Lubcza - Fireman Zabartowo/Pęperzyn 3:2 (3:2)

Andrzej Wilczyński strzela pięknego gola dla Lubczy. Fot. Piotr Pankanin
 

Minimalne zwycięstwo bojowo nastawionych gospodarzy, którzy grając z tak mocną ,,paką” niczym nie zachwycili. Niewiele brakowało, a kłótliwy Fireman, mający za sobą słońce i niewyczuwalny przez przeciwników wiatr, doprowadziłby w końcówce do remisu i zwycięstwa. W bramce jednak czuwał wszechstronny ,,Bagi” - Michał Baumgardt.