Piłkarska liga powiatowa

Piaseczno zlane na własnym boisku!

Robert Środecki, Bartek Pankanin, Robert Lida, Jacek Grabowski, 19 październik 2014, 20:44
Średnia: 5.0 (1 głosów)
Bezlitośni dla gospodarzy okazali się piłkarze Obrolu, którzy całkowicie rozmontowali LZS Piaseczno. Niespodziankami sypnęło także na boiskach w Lutówku i Sośnie. Chłodniejsza część jesieni zapowiada się zatem ciekawie.
Piaseczno zlane na własnym boisku!

Piłkarze Obrolu Obkas sprawili tęgie lanie pewnej siebie drużynie z Piaseczna na ich boisku. Fot. Robert Środecki

LZS Piaseczno - Obrol Obkas 1:5 (1:2)
Pierwsza połowa tego pojedynku była wyrównana i nie zwiastowała klęski gospodarzy. Już w 6. minucie wynik meczu otworzył Dominik Narloch. Pięć minut później z rzutu wolnego wyrównał Bartłomiej Burkiewicz. Ten sam zawodnik mógł wyprowadzić swoją drużynę na prowadzenie ale zmarnował idealne podanie Kurzyńskiego. Jeszcze przed przerwą do siatki gospodarzy z rzutu karnego trafił Jacek Kołtonowski. Po przerwie goście wykorzystali wszystkie błędy defensorów gospodarzy. Kolejne gole strzelali Rafał Landowski i Damian Zawidzki. Kilka minut przed końcem piłkę do własnej bramki wpakował Kamil Zapalski. W pełni zasłużone zwycięstwo gości.

fot. Robert Środecki


Fuks II Wielowicz - HZ Zamarte  1:9 (0:3)
Pierwsza połowa to seria darowanych goli. Fuks mimo zmorzonej obrony nie zdołał uchronić się od straty bramki. Pierwsza padła po dwudziestu minutach. Jej autorem był obrońca miejscowych, który chciał wybić piłkę, lecz ta niefortunnie wpadła do siatki Fuksa. Kolejny gol padł dwa kwadranse od pierwszego gwizdka. Mocny strzał Błażeja Odyji tuż zza pola karnego, okazał się nie do obrony. Pod koniec pierwszej połowy Grzegorz Landowski skierował piłkę w światło bramki miejscowych. Bramkarz, mimo złapania piłki, skierował ją do własnej bramki. Po przerwie, mimo kilku ciekawych akcji, wyższość przyjezdnych była znacząca. Dwie bramki w krótkim odstępie czasu zdobył Arkadiusz Szulc. Fuks z pomocą Dariusza Napierskiego wywalczył kontaktowego gola. kolejne dwa trafienia, to zasługa Daniela Hermana i Patryk Odyji. Nie obyło się też bez rzutu karnego. Na przeciw siebie stanęli Krzysztof Mazurkiewicz i Zbigniew Napierski. W tym starciu lepszy okazał się bramkarz gości. Na zakończenie Błażej Odyja celnym strzałem ustalił wynik meczu.

fot. Jacek Grabowski


Sosenka Sośno - Viktoria Orzełek 2:3 (0:0)
Pierwsza część nie pokazała nic, co mogłoby przypominać grę w piłkę nożną. Kilka akcji nie wniosło nic do ostatecznego rozrachunku. Po przerwie gra nabrała rumieńców. Pierwszą bramkę zdobył z rzutu karnego Karol Dominiak. Kolejna to zasługa Karola Schefflera. Ku zdziwieniu kibiców, strzałem z główki skierował piłkę wprost w słupek bramki Orzełka. Po chwili znalazł się tuż przed bramką i mocnym strzałem wstrzelił się do siatki przyjezdnych. Gra z minuty na minutę stawała się coraz bardziej agresywna. Kwadrans przed końcem meczu, skokiem w pole bramkowe Sośna, Radosław Hałasowski przechwycił piłkę wybitą przez Dariusza Ziegerta i zdobył kontaktowego gola. Wyrównującą bramkę dziesięć minut przed końcem spotkania zdobył Krzysztof Myszkowski. Tuż przed ostatnim gwizdkiem, Mariusz Szlip skierował futbolówkę w światło bramki Sosenki. Błąd na wagę trzech punktów popełnił obrońca gospodarzy.

fot. Jacek Grabowski


Fireman Zabartowo/Pęperzyn - WKS Wałdowo 4:0 (2:0)
Zwycięstwo gospodarzy było zasłużone i bezdyskusyjne. Gdyby wykorzystali wszystkie okazje do strzelenia bramek, to wynik byłby dwucyfrowy. Wszystkie gole padły po stałych fragmentach gry: trzy po rzutach rożnych i jedna po rzucie wolnym. Po dwie bramki strzelili: Krzysztof Szczepanek i Marcin Myślicki.

fot. Robert Lida


LZS Lutówko - LZS Płocicz 2:0 (1:0)
Sensacja w Lutówku. Miejscowi wzmocnieni czterema nowymi graczami pokonali wyżej notowanego rywala. W roli kilera wystąpił strzelec dwóch bramek Damian Raźny. Plocicz zagrał po prostu słabo.

fot. Robert Lida


Time Lubcza - Orzeł Dąbrowa 4:2  (1:1)
Dużo bramek, zacięte boiskowe pojedynki i walka do ostatnich minut, tak w skrócie można opisać spotkanie rozgrywane w Lubczy. Pierwsza połowa nie wskazywała lepszej dyspozycji Lubczy, wręcz przeciwnie - to goście prezentowali się lepiej. Niezawodny K. Pyszka i T. Antczak poprowadzili gospodarzy po kolejne 3 punkty. Duży udział w zwycięstwie miał także M. Baumgart broniąc rzut karny, mogący mieć kluczowe znaczenie dla dalszego przebiegu spotkania.

fot. Bartek Pankanin


 

Komentarze do artykułu
Dodaj komentarz
Najczęściej czytane
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
A więc jednak szowinizm. Tego, co wydarzyło się w trakcie meczu 22....
A więc jednak szowinizm. Tego, co wydarzyło się w trakcie meczu 22....
Najwyżej oceniane
Sprawa lip rosnących przy ulicy Dworcowej w Kamieniu wciąż budzi...
Lidze powiatowej nareszcie towarzyszyło słońce. Wprawdzie jeszcze...
Rada Miejska w Sępólnie nie zgodziła się na budowę kościoła na...