Kamień

Podwójny zabójca uniknie kary

Robert Lida, 31 marzec 2022, 11:41
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Kamil K., mieszkaniec Kamienia, który w sierpniu ubiegłego roku zamordował swoich dziadków, w chwili popełniania zbrodni był niepoczytalny. Tak orzekli biegli psychiatrzy powołani do tej sprawy. Wszystko wskazuje na to, że podwójny morderca uniknie kary, a prokuratura wystąpi do sądu o umieszczenie go w zamkniętym szpitalu psychiatrycznym.
Podwójny zabójca uniknie kary

Dom, w którym doszło do makabrycznego morderstwa

Do tragedii, która wstrząsnęła lokalną społecznością, doszło w połowie sierpnia, w domu przy ulicy Rodziny Seydów. 23-letni wówczas Kamil K. przy użyciu noża zamordował swoich dziadków, 74-letnią Marię i 88-letniego Stanisława. Sprawca po dokonaniu zbrodni wykąpał się, w pobliskim markecie kupił papierosy i sam zgłosił się na posterunek policji w Kamieniu. 
W domu zamieszkiwali jeszcze jego rodzice. W tym czasie matka przebywała w szpitalu, a ojciec był w pracy poza Kamieniem. Kiedy zbieraliśmy materiały dotyczące tej sprawy, osoby znające Kamila K. zgodnie twierdziły, że jest on ,,nienormalny”. Powodem miało być nadużywanie narkotyków i dopalaczy. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie podwójnego zabójstwa, ale od samego początku było wiadomo, że decydujące znaczenie będzie miała opinia dotycząca poczytalności sprawcy w chwili popełniania zbrodni. Prokurator wystąpił o przeprowadzenie obserwacji na oddziale psychiatrycznym oraz sporządzenie przez biegłych opinii sądowo-psychiatrycznej. 
Opinia właśnie wpłynęła do tucholskiej prokuratury. 
– Biegli wydali opinię, która wskazuje na to, że w chwili zabójstwa Kamil K. był niepoczytalny. Teraz prokurator wystąpi do sądu z wnioskiem o umieszczenie go w szpitalu psychiatrycznym – mówi Marcin Przytarski, prokurator rejonowy w Tucholi. 
Takie rozstrzygnięcie z pewnością nie jest zaskoczeniem. Tego po prostu należało się spodziewać. Nie będzie zatem aktu oskarżenia, nie będzie sądowego procesu i nie będzie kary. Pozostaje wina, ale czy należy jej szukać wyłącznie w samym Kamilu K.?