Program rewitalizacji, czyli co zrobić z pomnikiem?

Robert Lida, 28 listopad 2016, 10:11
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Na otwarte spotkanie dotyczące Lokalnego Programu Rewitalizacji Gminy Sępólno na lata 2016-2023 przyszło kilkunastu mieszkańców, trzech radnych, burmistrz i dwóch urzędników magistratu. Okazało się, że najwięcej emocji wywołał pomnik stojący na placu Wolności. Jest wielu zwolenników zmiany jego lokalizacji.
Program rewitalizacji, czyli co zrobić z pomnikiem?

Rok 1969. W końcowy etap budowy pomnika włączyli się uczniowie miejscowych szkół. Fot. Archiwum

Lokalny program rewitalizacji to dokument, który jest wymagany, aby starać się o unijne środki wydzielone właśnie na rewitalizację. Na zlecenie gminy program opracowuje firma Eu Consult z Gdańska. Spotkanie w sali konferencyjnej Centrum Aktywności Społecznej miało charakter informacyjny. Prace nad programem zmierzają do końca i można jeszcze nanieść poprawki. Gotowy program zostanie przyjęty w formie uchwały rady miejskiej. W połowie realizacji taki program można zmienić. Jego główne założenia programu referował Piotr Gozdek. Czym jest rewitalizacja? Oficjalna definicja mówi, że jest to wyprowadzanie obszaru zdegradowanego ze stanu kryzysowego. Z kolei obszar zdegradowany jest to taki obszar, gdzie koncentrują się negatywne zjawiska społeczne. Rewitalizacja kojarzy się głównie z przebudową, ale odnosi się także do takich zjawisk jak ubóstwo, bezrobocie, zagrożenie przestępczością. Dlatego w ramach środków przeznaczonych na rewitalizację będą realizowane nie tylko projekty typowo inwestycyjne, tak zwane projekty twarde, ale również projekty nieinwestycyjne, czyli miękkie. – Program musi określać obszar zdegradowany, który nie może przekraczać 20 procent powierzchni gminy i obejmować nie więcej niż 30 procent jej mieszkańców. Aby go określić, musieliśmy wykonać diagnozę sytuacji w gminie. Odbyło się to z udziałem mieszkańców. Wykorzystaliśmy do tego dostępne twarde dane liczbowe, ale również przeprowadziliśmy sto ankiet i wywiadów telefonicznych. Odbyły się też spotkania z mieszkańcami. To pozwoliło nam określić obszar zdegradowany i potrzeby jego mieszkańców – wyjaśniał Piotr Gozdek. Przygotowana mapa obszaru zdegradowanego, na którym mogą być wdrażane projekty rewitalizacyjne, obejmuje 16 procent powierzchni gminy Sępólno. Jest to ścisłe centrum miasta, otoczenie jeziora, rzeki oraz część ulic po zachodniej stronie. Na obszarach wiejskich są to sołectwa: Lutówko, Sikorz, Włościbórz, Zalesie i Wysoka. Dokument zawiera również listę planowanych przedsięwzięć na tym obszarze. Sztandarowym projektem jest kompleksowa przebudowa oraz poprawa estetyki placu Wolności i ulic w jego obrębie, czyli starej części miasta, włącznie z elewacjami budynków. Jak mówi burmistrz Stupałkowsk,ten projekt pójdzie na pierwszy ogień. Mówi się też o zagospodarowaniu i uporządkowaniu terenów przy rzece Sępolence. Z kolei na terenach wiejskich planuje się utworzenie miejsc aktywności społecznej, budowę chodników czy, na przykład w Wysokiej, dostarczenie Internetu w sieci szerokopasmowej. Osoby, które przyszły na spotkanie, były nieco zawiedzione, ponieważ lokalny program rewitalizacji to zaledwie zbiór haseł, a nie konkretów zawierających szczegółowe rozwiązania. Te znajdą się dopiero w projektach wykonawczych na poszczególne zadania. Dyskusję o placu Wolności zdominowały dwie sprawy: parkingi i pomnik. Lokalni przedsiębiorcy przestrzegali przed pochopną likwidacją nielicznych miejsc parkingowych w ścisłym centrum. – Gdzie ma się zatrzymać turysta? Jeśli nie będzie miejsc parkingowych, to po prostu przejedzie przez Sępólno. W wielu miastach, gdzie rewitalizowano rynki, zadbano o te miejsca – mówił jeden dyskutantów.
– Trzeba się zastanowić, co z pomnikiem. Moim zdaniem, jego bezpośrednie otoczenie zajmuje zbyt wiele miejsca, co powoduje, że jest niedostępny, oddalony od przebywających tam osób. Gdyby to zmienić, może przesunąć pomnik w inne miejsce, to uwolniłaby się spora przestrzeń do zagospodarowania – proponował jeden z mieszkańców. Ktoś inny zaproponował, aby pomnik przestawić w narożnik placu, tam gdzie jest wjazd od strony ulicy Hallera. – Pomnik stoi w tym   a nie innym miejscu i trzeba wiedzieć, dlaczego właśnie tam. Stał kiedyś w tym miejscu kościół ewangelicki, do którego Niemcy zgonili mieszkańców, którzy im podpadali. Tam byli więzieni, głodzeni i stamtąd wywiezieni do Karolewa i Radzimia, gdzie ich zgładzono. Nie niszczmy pomników, bo inaczej młodsze pokolenia nie będą miały skąd czerpać wiedzy historycznej o swoim regionie – mówił burmistrz Waldemar Stupałkowski. Wśród uczestników spotkania większość osób była za zmianą lokalizacji pomnika. Według naszej wiedzy, wśród mieszkańców jest to pogląd dość powszechny. Nie chodzi o to, że ktoś jest przeciwny pomnikowi i chce go zniszczyć czy przenieść na peryferie miasta. To prawda, że jest kojarzony głównie z żołnierzami radzieckimi, za którymi przyszła druga, znacznie dłuższa okupacja. Ten pomnik jest poświęcony wszystkim, którzy zginęli w obronie miasta i niech tak zostanie. Jest jednak niepowtarzalna szansa, aby ten pomnik zdobił Sępólno, a nie je szpecił. Może warto rozpocząć społeczną dyskusję na ten temat, może spytać mieszkańców, co o tym sądzą? Jeśli plac Wolności zostanie kompleksowo przebudowany, a pomnik pozostanie w obecnej lokalizacji, to pozostanie tam już na wieki wieków.