RDOŚ blokuje starania mieszkańców

Robert Środecki, 25 styczeń 2015, 01:33
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Wszystko wskazuje na to, że Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska negatywnie zaopiniuje uchwałę sejmiku województwa dotyczącą wyłączenia części terenów spod zakazów obowiązujących w Krajeńskim Parku Krajobrazowym. Taką informację na ostatniej komisji rolnictwa ujawnił Remigiusz Popielarz, pełniący obowiązki dyrektora parku. – Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wymaga od nas dodatkowej dokumentacji przyrodniczej. To dla nas zaskakująca wiadomość – mówi dyrektor parku.
RDOŚ blokuje starania mieszkańców

W dyskusji dotyczącej parku, głos zabrał Waldemar Kuszewski. Obok Remigiusz Popielarz wsłuchujący się w wypowiedź burmistrza. Fot. Robert Środecki

Mieszkańcy powiatu sępoleńskiego od dawna walczą o liberalizację przepisów obowiązujących w Krajeńskim Parku Krajobrazowym i zniesienie niektórych zakazów utrudniających życie. Chodzi przede wszystkim o ustawowy zapis zabraniający budowy nowych obiektów budowlanych w pasie o szerokości 100 metrów od linii brzegowej jezior, rzek i innych zbiorników wodnych. Zakazu nie udało się wymazać z ustawy, dlatego podjęto decyzję o wyłączenie niektórych terenów, gdzie występują sztuczne zbiorniki wodne spod obowiązującego zakazu. Po wykonaniu ekspertyz i licznych konsultacjach z samorządami lokalnymi samorząd województwa przystąpił do działania. W październiku ubiegłego roku sejmik podjął stosowną uchwałę zakładającą wyłączenie 352 wydzielonych obszarów. ,,W projekcie uchwały dokonano modyfikacji obowiązywania zakazu budowy nowych obiektów w pasie o szerokości 100 metrów od linii brzegowej rzek, jezior i innych zbiorników wodnych. Zakaz ten został zniesiony. Wyniki ekspertyzy w stosunku do innych zbiorników wodnych pozwoliły na wyodrębnienie 352 części na terenie Krajeńskiego Parku Krajobrazowego na których znosi się zakaz budowy nowych obiektów” – czytamy w uza-sadnieniu uchwały sejmiku. Z ulgą odetchną również właściciele żwirowni. Z treści uchwały wynika, że wydobycie kopalin nie będzie zagrożone. ,,Obszary na których zakaz został zniesiony, to żwirownie, które w chwili obecnej są lub w przeszłości były eksploatowane. Stanowią one niewielkie powierzchniowo enklawy. Krajeński Park Krajobrazowy jest największym parkiem w województwie, co sprawia, że transport kruszywa z sąsiednich żwirowni oddalonych o kilkadziesiąt kilometrów od jego granic wiąże się ze znacznym nakładem finansowym. Zaproponowane do wyłączenia spod obowiązujących zakazów złoża pozwolą zaspokoić potrzeby mieszkańców” – czytamy w dalszej części uzasadnienia do uchwały sejmiku. – Sejmik okazał się w tej sprawie dobrym wujkiem i na przygotowanie wyłączeń z parku wydał mnóstwo pieniędzy. To jednak nie załatwia problemu. Pretensje należy kierować do parlamentarzystów, którzy przyjęli taki tekst ustawy o ochronie przyrody. Tylko oni, a nie radni sejmiku, mogą teraz to zmienić – mówił na naszych łamach Marek Witkowski, radny Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Uchwała podjęta przez sejmik nie oznacza, że z dnia na dzień zakazy na wyłączonych terenach przestają obowiązywać. Jej projekt musi zostać skonsultowany z samorządami i Regionalną Dyrekcja Ochrony Środowiska. Właśnie w tym tkwi zasadniczy problem. W ubiegłą środę dyrektor Krajeńskiego Parku Krajobrazowego spotkał się z komisją rolnictwa i sołtysami z gminy Więcbork. Przekazał złe informacje dotyczące postawy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. – Na dzień dzisiejszy stanowisko dyrekcji jest negatywne. RDOŚ wymaga od nas dodatkowej dokumentacji przyrodniczej. Jestem tym faktem zaskoczony, ponieważ wszystko wskazywało na to, że opinia będzie pozytywna – mówi Popielarz. – Samorząd lokalny i pracownicy parku zrobili wszystko, co było możliwe – dodaje dyrektor. – Czy wszystkie dotychczasowe prace związane z wyłączeniem części terenów, spod obowiązujących zakazów poszły na marne? – pytała w imieniu mieszkańców radna Anna Łańska. Dotychczasowe działania samorządu i dyrekcji parku nie pójdą na marne, jeśli Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska zmieni zdanie i pozytywnie zaopiniuje projekt uchwały. – Trzeba zmiękczyć regionalną dyrekcję. Radni sejmiku są po stronie mieszkańców – przekonywał radny Marek Witkowski. – Dojdzie do tego, że na zebraniach wiejskich rady sołeckie będą podejmowały uchwały o wystąpieniu z parku – straszył podczas spotkania z sołtysami radny Stanisław Piłka. Niestety, rady sołeckie nie mają stosownych kompetencji. Do sprawy będziemy wracać.