Smutny koniec linii kolejowej Więcbork-Złotów

Robert Lida, 22 marzec 2015, 10:05
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Przetrwała dwie wojny, planową gospodarkę PRL-u, ale demokracji i gospodarki rynkowej już nie. Wybudowana przez Niemców jako część kolei wschodniej ponad 100 lat temu linia kolejowa Więcbork - Złotów na naszych oczach ginie z krajeńskiego krajobrazu. Prace związane z jej rozbiórką dotarły już do Dorotowa.
Smutny koniec linii kolejowej Więcbork-Złotów

Rozebrany fragment torowiska w Dorotowie. Fot. Robert Lida

Odcinek Więcbork - Złotów to fragment linii nr 240 Świecie nad Wisłą- Złotów. Tory ze Świecia do Terespola Pomorskiego ułożono już w 1888 roku. Do Złotowa pociągi ruszyły 2 października 1906 roku. W okresie międzywojennym graniczny odcinek linii między Dorotowem a Kujaniem rozebrano. Odbudowano go po 1939 roku. W 1993 roku zlikwidowano połączenia pasażerskie, a w 2005 linię postawiono w stan likwidacji. Nieużytkowane tory zarosły krzakami. Część z nich rozkręcili złomiarze. PKP ogłosiło przetarg na rozbiórkę, który wygrał prywatny przedsiębiorca. Kilka tygodni temu od strony Złotowa ruszyły prace rozbiórkowe. Z nasypu znikają szyny, podkłady, a nawet kruszywo. Ekipa rozbiórkowa przekroczyła właśnie Łobzonkę i zameldowała się na terenie powiatu sępoleńskiego. Zmierza w kierunku stacji Dorotowo.
Dla młodszego pokolenia pewnie nie ma to żadnego znaczenia. Jednak dla tego nieco starszego kończy się pewna epoka. Jeszcze nie tak dawno kolej była podstawowym środkiem transportu osobowego i towarowego. Wokół dużych stacji i małych urokliwych stacyjek tętniło życie. Kolej napędzała gospodarkę, dawała pracę. Była czymś magicznym. Wokół niej panował specyficzny klimat. Niestety, właśnie jesteśmy świadkami kończącej się wiekowej tradycji.