„Cicho leżą w ziemi u korzeni zakochani, zabici i zdradzeni, rozrzuceni pod pokrywą liści, rozerwani wybuchem nienawiści” [Michał Zabłocki]

ŚNIĄ ŻOŁNIERZE O POLSCE SWÓJ SEN…

Dariusz Jałocha, 27 luty 2020, 10:46
Średnia: 0.0 (0 głosów)
„Komuniści chcieli ich nie tylko zetrzeć z powierzchni ziemi, ale też wymazać z naszej pamięci. Przetrwali tam, gdzie przed nimi pokolenia polskich bohaterów walki o wolność – w pamięci rodzinnej.” – napisał w recenzji do książki Kajetana Rajskiego „Wilczęta. Rozmowy z dziećmi żołnierzy wyklętych” Rafał A. Ziemkiewicz. Czy wszyscy wiemy o kim jest mowa? Czy jeszcze pamiętamy opowieści rodziców? Czy jesteśmy gotowi mówić dzisiaj głośno Cześć i Chwała Żołnierzom Wyklętym - Żołnierzom Niezłomnym - Bohaterom?
ŚNIĄ ŻOŁNIERZE O POLSCE SWÓJ SEN…
Generał brygady Leopold Okulicki „Niedźwiadek” wydając ostatni rozkaz dla oficerów i żołnierzy Armii Krajowej 19 stycznia 1945 roku napisał: „Wojna się nie skończyła. Nigdy nie zgodzimy się na inne życie, jak tylko w całkowicie suwerennym, niepodległym i sprawiedliwie urządzonym Państwie Polskim. Daję Wam ostatni rozkaz. Dalszą swą pracę i działalność prowadźcie w duchu odzyskania pełnej niepodległości Państwa.” Wcześniej, bo od lata 1944 roku komuniści rozpoczęli energiczne przejmowanie władzy w Polsce. Wspierani i inspirowani przez Związek Sowiecki w ciągu kilku lat zlikwidowali zbrojny i polityczny opór, opanowali wszystkie struktury państwa i wprowadzili totalitarną władzę. W okresie kilkunastu lat, od 1944 do 1956 roku (historycy podają nawet lata sześćdziesiąte – 21 października 1963 roku po południu w akcji MO został zabity pięcioma kulami sierżant Józef Franczak pseudonim „Laluś”; oprawcy odcięli mu głowę, która miała stanowić dowód rzeczowy w ustaleniu u kogo zabity leczył zęby, a tym samym kto mu pomagał; resztę nagich zwłok zakopano w bezimiennym grobie na cmentarzu komunalnym w Lublinie) spowodowali śmierć ponad 50 tysięcy osób, głównie z antykomunistycznego podziemia i partyzantki. Po 1956 roku, aż do 1989 roku aparat państwowy bezwzględnie strzegł tajemnic związanych z powojennym terrorem, ukrywając przed rodzinami zabitych wszelką wiedzę o ofiarach stalinizmu i miejscach ukrycia ich zwłok. Profesor Krzysztof Szwagrzyk, badacz kwatery „Ł” na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie (tak zwana „Łączka”) w taki sposób opisuje ten proceder w badanym przez siebie miejscu: „W latach 1955-1956 kwatera „Ł”, wraz z sąsiednimi kwaterami, została przykryta ponad metrową warstwą nawiezionej ziemi. Jako oficjalny powód podjętych działań podano konieczność zniwelowania różnic poziomów pomiędzy wyżej położonym Cmentarzem Wojskowym a Cmentarzem Komunalnym na Powązkach. W 1964 roku przez środek dawnego pola więziennego poprowadzono kilkumetrowej szerokości drogę asfaltową, a wkrótce po wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce na kwaterze „Ł” rozpoczęły się ponowne pochówki, tym razem osób zasłużonych dla państwa. W latach 1982-1984 swoje miejsce spoczynku znalazło tam blisko dwustu wyższych oficerów Wojska Polskiego, w tym sędziowie okresu stalinowskiego, oficerowie Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego i Informacji Wojskowej. W drugiej połowie lat osiemdziesiątych z dawnej kwatery więziennej pozostał kwadrat stanowiący około jednej trzeciej historycznego pola przeznaczonego dla pochówku straconych. Jedynym powodem jego zachowania było umiejscowienie tam cmentarnego śmietnika.” Przypomnijmy, że w efekcie przeprowadzonych prac archeologiczno-ekshumacyjnych w dwóch etapach ekshumowano szczątki 198 Żołnierzy Wyklętych. Prace trwają nadal. I tak jest w wielu miejscach w Polsce.
Musiały minąć całe lata, aby dopiero 26 lutego 2010 roku Prezydent RP Lech Kaczyński złożył w Sejmie wniosek o podjęcie Uchwały o ustanowieniu dnia 1 marca Narodowym Dniem Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”, jako święta państwowego. W preambule wniosku czytamy: „W hołdzie „Żołnierzom Wyklętym” – bohaterom antykomunistycznego podziemia, którzy w obronie niepodległego bytu Państwa Polskiego, walcząc o prawo do samostanowienia i urzeczywistnienie dążeń demokratycznych społeczeństwa polskiego, z bronią w ręku, jak i w inny sposób, przeciwstawili się sowieckiej agresji i narzuconemu siłą reżimowi komunistycznemu.” Przypomnijmy ku-lisy ówczesnego głosowania w Sejmie. „Na Sali sejmowej obecnych było 417 posłów. Za uchwałą głosowało 406, przeciw 8, wstrzymało się 3. Z tych 8 przeciwnych większość podbiegła natychmiast do mikrofonu, by przeprosić za pomyłkę podczas głosowania. Na placu boju pozostali tylko dwaj „niezłomni” przeciwnicy „Wyklętych”: posłowie Kazimierz Kutz i Andrzej Celiński.” – czytamy w książce Joanny Wieliczki-Szarkowej „Żołnierze Wyklęci. Niezłomni Bohaterowie”. Dziesięć lat temu nazwaliśmy ich Żołnierzami Wyklętymi. Ale to przecież nie naród, ale wróg ich wyklął. Dlatego dziś wolimy nazywać ich Niezłomnymi, którzy nie poszli na żaden kompromis i zapłacili za to cenę najwyższą. Zbigniew Herbert miał rację pisząc o nich: „Ponieważ żyli prawem wilka, historia o nich głucho milczy, pozostał po nich w kopnym śniegu ich gniew, ich rozpacz i ślad ich wilczy” („Wilki”). Niepokorni historycy, kombatanci, ludzie którzy nie godzili się na trwanie w kłamstwie, wydawcy książek (jak na przykład Adam Borowski i jego wydawnictwo Volumen), muzycy („De Press” i ich płyta „Myśmy rebelianci. Piosenki żołnierzy wyklętych”), organizatorzy rajdów szlakami „Zapory”, „Łupaszki”, „Bartka”, „Żubryda” powoli przywracają „Wyklętych/Niezłomnych” narodowej pamięci. Ogromną rolę odegrał w tym dziele również Instytut Pamięci Narodowej (szczególna zasługa profesora Krzysztofa Szwagrzyka), który z taką ochotą i determinacją obiecuje zlikwidować polska opozycja.
Cytowany na wstępie fragment piosenki zespołu Golec uOrkiestra jest poświęcony cioci braci Pawła i Łukasza, Stanisławie pseudonim „Gusta”, która walczyła w szeregach Narodowych Sił Zbrojnych, była łączniczką zgrupowania „Bartka” (kapitana Henryka Flame). Została zamordowana w wieku 18 lat przez funkcjonariuszy UB i NKWD jesienią 1946 roku. Piosenkę wykorzystano w filmie Jędrzeja Lipskiego i Piotra Mielecha pod tytułem „Lawina” (premiera kinowa miała miejsce 17 maja 2018 roku). Warto i trzeba obejrzeć. 
Jak wspomniałem zabitych były dziesiątki tysięcy. Często nie znamy ich imion i nazwisk, pseudonimów, czynów. Warto więc sięgać do źródeł, takich jak na przykład Kwartalnik „Wyklęci” redagowany przez Kajetana Rajskiego (pierwszy numer ukazał się w styczniu 2016 roku). Kilka dni temu, 21 lutego w hali Polskiego Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” w Krakowie odbyła się IV Gala Kwartalnika pod nazwą, którą zapożyczyłem jako tytuł tego artykułu. Nie musimy jednak jechać tak daleko. Możemy zajrzeć do sali „Stara siłownia” w Mroczy na wystawę „Dla Ciebie Polsko i dla Twojej chwały … . Żołnierze Wyklęci Pomorza i Kujaw”, przygotowaną przez Oddziałowe Biuro Edukacji Publicznej IPN w Gdańsku Delegatura w Bydgoszczy i czynną od 1 marca br. Można też wybrać się do Domu Polskiego w Bydgoszczy (ul. Grodzka 1), gdzie 17 marca o godzinie 17.00 odbędzie się III seminarium popularno-naukowe z cyklu „Żołnierze Wyklęci – Nie dajmy zginąć poległym” organizowane przez dr Grażynę Szabelską.
Zuzanna Kurtyka napisała tak: „Za postawę Żołnierzy Wyklętych płaciły ich żony, rodzice, a także te najmniej winne – dzieci. Z zakazem wstępu do liceów, z zakazem studiowania, zaczynały pracę zawodową jako pracownicy fizyczni, albo emigrowali gdzieś w świat. Wychowane bez ojców, czasem opluwane przez otoczenie, zawsze samotne”. Naszym obowiązkiem jest dzisiaj zrobić wszystko, aby już nigdy więcej nic takiego nie przytrafiło się Polsce i Polakom. 
I już na koniec mały fragment piosenki Marka Grechuty „Ojczyzna”:
„Bez historii, mowy, sztuki
bez mądrości tej z nauki
naród się zamieni w bezimienny kraj
dziś Ojczyzna jest w potrzebie
czeka ciebie, wierzy w ciebie
tysiąc lat historii patrzy w serce twe.”
 
 
http://krajna.com.pl/system/27/assets/000/007/688/2.jpg?1585645508
Komentarze do artykułu
Dodaj komentarz
Najczęściej czytane
5 października 2013 r. w Gdańsku zmarł Henryk Napieralski, gorący...
Na początku 1945 r., kiedy front przekroczył linię Wisły, a wojska...
Była bardzo pracowita i kochała pomagać innym. Swoją dobrocią,...
Najwyżej oceniane
Była bardzo pracowita i kochała pomagać innym. Swoją dobrocią,...
Czasami trzeba czekać wiele, wiele lat, żeby poznać swoje prawdziwe...
5 października 2013 r. w Gdańsku zmarł Henryk Napieralski, gorący...