Powiat

Spółdzielcze obiecanki cacanki

Robert Lida, 13 sierpień 2019, 15:34
Średnia: 0.0 (0 głosów)
– Poprzednia przewodnicząca rady nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej w Sępólnie, także na łamach „Wiadomości Krajeńskich” mówiła, że kiedy już zostanie zakończona termomodernizacja wszystkich budynków na osiedlach, to opłata na fundusz remontowy zostanie obniżona. Z tego, co wiem to termomodernizacja dobiega końca. Przynajmniej w Sępólnie i Więcborku oraz Sośnie ocieplono już wszystkie bloki. W międzyczasie zmienił się prezes i rada nadzorcza, ale uważam, że powinno być coś takiego jak ciągłość władzy. Czy obecna rada w ogóle rozważa możliwość obniżenia funduszu remontowego? – pisze do nas członek spółdzielni.
Spółdzielcze obiecanki cacanki

Rzeczywiście, była na naszych łamach rozmowa z byłą przewodniczącą rady nadzorczej spółdzielni, podczas której Danuta Daszkiewicz zaproponowała obniżenie funduszu remontowego po zakończeniu termomodernizacji budynków na osiedlach. Pomysł wydawał się zasadny. Zdecydowana większość inwestycji prowadzonych przez spółdzielnię to właśnie termomodernizacja.
Obecnie obowiązująca stawka opłaty na fundusz remontowy wynosząca 1,6 zł od metra kwadratowego lokalu została kilka lat temu znacznie podwyższona na prośbę zarządu spółdzielni. Zarząd motywował to chęcią przyspieszenia procesu termomodernizacji budynków.
W statucie spółdzielni jest taki zapis, który mówi, że członek ma prawo zgłaszać projekty uchwał oraz żądać zamieszczenia określonych spraw w porządku obrad walnego zebrania. Projekt uchwały zgłoszony w tym trybie musi być poparty przez co najmniej 10 członków spółdzielni i sformułowany na specjalnym formularzu. Taki projekt na odpowiednim formularzu wpłynął na tegoroczne walne, ale w porządku obrad go nie uwzględniono, mimo że spełniał wymogi formalne. Projekt uchwały przewidywał obniżenie opłaty na fundusz remontowy z 1,6 zł do 0,6 zł.
– Stwierdzono, że to nie jest projekt uchwały, tylko wniosek i dlatego nie trafił pod głosowanie – mówi jeden ze spółdzielców.
– Owszem, braliśmy taki krok pod uwagę i dużo na ten temat rozmawialiśmy. Przyjęliśmy jednak dosyć ambitny plan remontów, które mają podnieść standard naszych budynków. Gdybyśmy obniżyli fundusz remontowy, to zabrakłoby pieniędzy, a spółdzielnia popadłaby w długi. Na to pozwolić nie możemy. Poza tym ceny materiałów i usług budowlanych w ostatnim czasie znacznie poszybowały w górę. Niestety, to jest tak, że nasze działania najbardziej krytykują te osoby, które nie przychodzą na walne zebrania. Tam wszystko jest przedstawiane i rozliczane – mówi Roman Starzecki, przewodniczący rady nadzorczej sępoleńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.