Sępólno

Spór o kotłownię

Robert Środecki, 25 listopad 2021, 09:56
Średnia: 0.0 (0 głosów)
W poniedziałek w Centrum Kultury i Sztuki w Sępólnie odbyło się spotkanie władz miasta i dyrektora ZGK z mieszkańcami osiedla nr 2. Dyskutowano na temat planowanej budowy kotłowni gazowej, która będzie dostarczała ciepło mieszkańcom bloków. – Po co my się spotykamy, skoro decyzja w sprawie budowy już została podjęta? To spotkanie powinno odbyć się dawno temu – mówili zgodnie mieszkańcy, w tym prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Sępólnie Maria Grochowska.
Spór o kotłownię

W spotkaniu uczestniczyło około 60 mieszkańców osiedla

Spór o kotłownię

– Chcemy produkować ciepło jak najtaniej – przekonywał dyrektor ZGK

Przyczynkiem do zorganizowania spotkania władz miasta z mieszkańcami osiedla w sprawie budowy kotłowni gazowej było sesyjne wystąpienie radnego Artura Juhnke, który poprosił o ponowną analizę kosztów. Było to uzasadnione działanie w dobie rosnących cen paliw, w tym gazu. Burmistrz doszedł do wniosku, że jak najszybciej należy spotkać się z mieszkańcami osiedla.   
– Dzisiejsze spotkanie zostało zorganizowane dlatego, że jest wiele pytań i wątpliwości dotyczących tego tematu. Miasto jest odpowiedzialne za dostarczanie ciepła do znacznej części naszych mieszkańców. Podjęcie decyzji związanej z modernizacją kotłowni nie wynika z chęci, tylko z konieczności spowodowanej stanem technicznym kotłowni. My stanęliśmy przed decyzją, czy budować od podstaw kotłownię na biomasę czy budować od podstaw kotłownię na paliwo gazowe. Myślę, że dla mieszkańców nie ma wielkiego znaczenia z czego ciepło będzie produkowane. Najważniejsza dla odbiorców jest końcowa cena gigadżula. Szczegóły przedstawi państwu dyrektor ZGK – powiedział na wstępie poniedziałkowego spotkania burmistrz Sępólna Waldemar Stupałkowski. 
– My jako spółka gminna, która zaopatruje w ciepło całe osiedle oraz budynki użyteczności publicznej, stanęliśmy przed dylematem. Zaczęliśmy się zastanawiać, z czego produkować ciepło, ponieważ nasza kotłownia, która w 2001 roku została oddana do użytku jest wyeksploatowana. Wykonaliśmy symulacje i audyty. Do września i października wszystkie nasze wyliczenia przemawiały za budową kotłowni gazowej. Mimo podwyżek cen gazu, na dzień dzisiejszy budowa kotłowni gazowej jest dla nas korzystniejsza niż budowa kotłowni na biomasę. Koszt budowy nowej kotłowni na biomasę wynosi około 15 mln zł, a kotłownia gazowa będzie kosztowała około 7 mln zł. Zakład jest w stanie tę kotłownię wybudować sam i ją eksploatować. W kotłowni gazowej byłoby dużo mniejsze zatrudnienie i dużo mniejsze obciążenia podatkowe, znacznie mniejsze ceny energii i transportu wewnętrznego. Te aspekty sprawiły, że zdecydowaliśmy się na kotłownię gazową, a nie biomasową. Chcemy produkować ciepło jak najtaniej, żeby cena była akceptowalna. My na dzisiaj wybieramy najlepszą opcję. Pomimo tego, że gaz tak podrożał, to nadal w eksploatacji ceny są porównywalne. Nie możemy snuć dalekosiężnych planów, ponieważ w ciągu kilku miesięcy wszystko przewraca się do góry nogami. Ja nie powiem państwu, ile za rok będzie kosztował gigadżul, bo za rok mogą być zupełnie inne realia. Jeśli chcecie państwo szczegółowych wyjaśnień, to zapraszam do siebie do firmy. Jestem do państwa dyspozycji – powiedział dyrektor ZGK.
W dyskusji prym wiódł były radny Kazimierz Wargin, który nawoływał mieszkańców osiedla, aby odłączyli się od ciepłowni miejskiej i budowali małe kotłownie przy każdym bloku. Wargin jest wrogiem gazu. W agresywnym tonie próbował rozbijać wszystkie argumenty przedstawiane przez dyrektora ZGK, kwestionował wszystkie decyzje w tej sprawie podejmowane przez radnych i burmistrza. W końcu doszło do tego, że prowadzący spotkanie przewodniczący zarządu osiedla Stanisław Gustyn odebrał mu głos. Spotkało się to z pozytywną reakcją sali. Do wypowiedzi Wargina odniosła się Maria Grochowska, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Sępólnie.
– Nie może pan występować w imieniu spółdzielni, ponieważ od zarządu nigdy nie otrzymał pan pełnomocnictwa. To już jest kolejny pana występ. Jeżeli ktoś zamierza działać w pojedynkę, to musi sobie wybudować własny dom – powiedziała. 
Stwierdziła również, że konsultacje z mieszkańcami powinny się odbyć jakiś czas temu. 
Do tablicy wywołano również radnego Artura Juhnke, który był jednym z inicjatorów spotkania. 
– Pierwsza analiza, o której mówił pan dyrektor, rzeczywiście była przygotowana półtora roku temu. W związku z tym, że galopują ceny gazu, na sesji rady miejskiej złożyłem wniosek i poprosiłem o ponowne przeliczenie i analizę kosztów oraz ewentualne wstrzymanie tej inwestycji. Pomimo wysokich cen gazu, pan dyrektor przedstawił nam analizę jeszcze raz. Mnie i moje koleżanki i kolegów z rady przekonał, że rzeczywiście koszty utrzymania kotłowni na biomasę i kotłowni gazowej są porównywalne, natomiast koszt wybudowania nowej kotłowni na biomasę jest zdecydowanie wyższy i spadnie on na nas, mieszkańców – powiedział radny.                                                                               
W spotkaniu mieszkańców osiedla z burmistrzem i dyrektorem ZGK uczestniczyło około 60 osób. To oznacza, że ta kwestia jest bardzo istotna dla odbiorców ciepła z osiedla Słowackiego. Niestety, postawa jednej nieodpowiedzialnej osoby, która wie wszystko, sprawiła, że merytoryczna dyskusja przerodziła się w pyskówkę. 
Dyrektor ZGK przedstawił argumenty, które należy przyjąć do wiadomości. Ostateczną decyzję podejmuje on i burmistrz. Czy będzie ona słuszna? W tej chwili nikt nie jest w stanie na to pytanie odpowiedzieć.