Wałdowo

Strażacka feta w Wałdowie

Robert Lida, 22 październik 2020, 10:29
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Takiej imprezy na terenie gminy Sępólno jeszcze nie było. Strażacy, mieszkańcy Wałdowa, władze gminy, a nawet ksiądz proboszcz witali nowy samochód gaśniczy, który zakupiła miejscowa Ochotnicza Straż Pożarna. – To pierwszy tego rodzaju fabrycznie nowy samochód, który trafił do gminy Sępólno – słusznie zauważył burmistrz Waldemar Stupałkowski.
Strażacka feta w Wałdowie

OSP Wałdowo na zbiórce

Strażacka feta w Wałdowie

Za kierownicą Waldemar Stupałkowski

Historię tego zakupu już opisywaliśmy. Wysłużony magirus, którym dysponowali strażacy z Wałdowa, odmówił posłuszeństwa w trakcie działań związanych z likwidacją skutków nawałnicy w 2017 roku. Druhów poratowali koledzy z Kołbaskowa, którzy za symboliczną złotówkę przekazali im swojego używanego, ale w dobrym stanie mercedesa. Strażakom z Wałdowa zamarzył się jednak nowy pojazd. Poszukali źródeł finansowania i ich marzenie mogło się spełnić. 
Przetarg na dostawę samochodu gaśniczego typu średniego wygrała firma Moto-Truck z Kielc z ofertą za 781.000 zł. Na zakup złożyły się: Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska 380.000 zł, gmina Sępólno 220.000 zł, MSWiA 94.000 zł, ZUS 86.000 zł. Jednostka OSP Wałdowo też się dołożyła z kwotą 1.000 zł. 
W ubiegłą środę gotowy samochód zbudowany na podwoziu Reunalt strażacy odebrali z fabryki w Kielcach. Za sterami pojazdu usiadł osobiście prezes jednostki Sławomir Wierzchucki. Kilka minut przed 21.00 samochód, eskortowany przez pojazdy z innych jednostek z terenu gminy Sępólno, dotarł przed remizę w Wałdowie. Tutaj druhowie ustawieni w szpaler wzdłuż drogi dojazdowej odpalili race i fajerwerki, zawyła syrena alarmowa. Uroczystość była spontaniczna i miała nieoficjalny charakter, ale w sposób niekontrolowany urosła do największego wydarzenia ostatnich lat w Wałdowie. Na nowy samochód czekali nie tylko strażacy, ale także mieszkańcy wsi, burmistrz, wiceburmistrz i przewodniczący Rady Miejskiej Sępólna. Oczywiście był też sołtys Marian Pukownik. Pojazd ledwo się wtoczył przed bramę remizy, a już został poświęcony przez księdza proboszcza Krzysztofa Węsierskiego. Zgodnie z aktualnymi wytycznymi bez użycia święconej wody. Potem strzeliły korki od szampanów i pojawił się tort. 
– Dziękuję w imieniu wszystkich druhów tym, którzy przyczynili się do tego zakupu. Samochód trzeba jeszcze wyposażyć, ale na pewno sobie z tym poradzimy. Proszę oglądać i podziwiać – powiedział prezes Sławomir Wierzchucki. 
Powitalna impreza przeciągnęła się do późnych godzin nocnych. To, co dało się zauważyć, to autentyczna radość nie tylko strażaków, ale przede wszystkim mieszkańców. Taki samochód to niezwykle drogi przedmiot, ale wierzymy, że druhowie z Wałdowa będą o niego dbali i będzie służył przez wiele lat nie tylko im, ale przede wszystkim okolicznym mieszkańcom.