Świąteczne trzy punkty pojechały do Więcborka

Tomasz Aderjahn, 12 kwiecień 2015, 12:28
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Kolejne spotkanie derbowe w A-klasie odbyło się Kamieniu, gdzie Kamionka podejmowała więcborski Grom. Obie ekipy w rundzie wiosennej pomimo niezłej gry jeszcze nie wygrały. Chciały to uczynić właśnie w pojedynku derbowym i zrobić sobie prezent na święta. Zdecydowanie w lepszych nastrojach z boiska schodzili piłkarze Gromu, którzy odnieśli zasłużone zwycięstwo.
Świąteczne trzy punkty pojechały do Więcborka

Więcborska drużyna w spotkaniu derbowym była lepsza od Kamionki i zasłużenie wygrała. Fot. Tomasz Aderjahn

Kamionka - Grom 0:2 (0:1)
Bramki: K. Hrycajewski, samobójcza (T. Czapiewski).
Kamionka: K. Sowiński, W. Karpacz, D. Szmagliński, T. Czapiewski (75' D. Spica),  A. Bukowski, Ł. Krauze (65' B. Szafrański), Sz. Tusznio, D. Warmke, M. Haliniak, B. Lepak, D. Kobus.
Grom: M. Kunek, A. Lizik, P. Drobiński, Ł. Bethke, P. Piotrowski, K. Hrycajewski (75' R. Rodak), K. Cyran, M. Kwasigroch (80' S. Suchomski), M. Tuński, P. Herzberg (83' P. Siekierka), Wojciech Janicki (65' K. Frankowski).

Spotkanie nieco lepiej rozpoczęli gospodarze, próbując szybko uzyskać prowadzenie. Jednak jako pierwsza strzał na bramkę oddała ekipa Gromu. Nie było to groźne uderzenie i pewnie poradził sobie z nim K. Sowiński. W 9. min gospodarze bliscy byli objęcia prowadzenia. Przed polem karnym M. Haliniak dograł dokładnie do D. Kobusa, którego mocny strzał z 20 metrów zatrzymał się na słupku. Sztuka, która nie udała się Kamionce, udała się gościom z Więcborka. W 17. min z rzutu rożnego dośrodkowywał M. Kwasigroch. Na 5 metrze o piłkę walczyli M. Tuński i T. Czapiewski. Zawodnik Gromu próbował oddawać strzał jednak to piłkarz gospodarzy skierował futbolówkę do siatki. Po kilku minutach więcborska drużyna bliska była podwyższenia prowadzenia. Po doskonałym zagraniu K. Hrycajewskiego w sytuacji sam na sam znalazł się P. Herzberg. Widząc wyjście bramkarza Kamionki, próbował go lobować, jednak do szczęścia zabrakło kilku centymetrów i piłka zatrzymała się na poprzeczce. Gospodarze nie zamierzali się tylko bronić i w 25. min przeprowadzili szybką kontrę. Wychodzącego na czystą pozycję M. Haliniaka bezpardonowo powstrzymywał Ł. Bethke. Drużyna Kamionki domagała się czerwonej kartki dla obrońcy Gromu, ale arbiter ocenił to przewinienie na żółtą kartkę. Z rzutu wolnego mocno uderzał Sz. Tusznio, jednak piłka odbiła się od muru i trafiła wprost pod nogi T. Czapiewskiego. Jego dobry strzał końcówkami palców poza boisko wybił M. Kunek. W ostatnich 10 min przewagę zdobyli ponownie gospodarze, chcąc jeszcze przed przerwą doprowadzić do remisu. Najpierw Ł. Krauze przejął piłkę na własnej połowie. Popędził z nią dobre 30 metrów, zagrał do D. Kobusa, który w polu karnym wypatrzył M. Haliniaka. Z podaniem pewnie poradzili sobie obrońcy Gromu, wybijając piłkę. Po kilku minutach na strzał z dystansu zdecydował się A. Bukowski. Wykonanie nie było najlepsze. W ostatnich sekundach pierwszej części jeszcze groźnie było w polu karnym Gromu. W pozycji leżącej D. Kobus zdołał dograć do D. Warmkego. Ten z kolei zdecydował się na strzał, ale trafił tylko w obrońców Gromu. Przewaga w końcówce pierwszej odsłony drużyny Kamionki, szukającej wyrównania w połączeniu z nieco zaostrzającą się grą obu ekip, zwiastowała spore emocje po przerwie.
W drugiej połowie tak wiele jak w pierwszej już się nie działo. Od samego początku inicjatywę przejęła drużyna Gromu, kontrolując w pełni poczynania na boisku. Brakowało również sytuacji podbramkowych. Dopiero w 62. min M. Kwasigroch dokładnie dobgrał do K. Hrycajewskiego, który będąc w sytuacji sam na sam nie zmarnował okazji i ładnym strzałem pokonał K. Słowiańskiego. Goście z Więcborka próbowali pójść za ciosem i bliscy byli powodzenia. Niewiele do szczęścia zabrakło P. Herzbergowi, który z bliska minimalnie przestrzelił. Kilkadziesiąt sekund później szybką akcję zapoczątkował M. Kwasigroch. Przy linii bocznej z łatwością minął dwóch rywali i będąc przed polem karnym, dograł do P. Herzberga, który tym razem źle trafił w piłkę i nic groźnego z tego nie wyszło. Grę swojej drużyny próbował odmienić trener S. Gołąbek, wpuszczając do ataku D. Spicę. Próbował on kilkakrotnie przedostać się w pole karne rywali, jednak bezskutecznie. Bliscy powodzenia za to kolejny raz byli piłkarze Gromu. Dobrego dośrodkowania A. Lizika na 6. metrze nie sięgnął M. Tuński. Kamionka blisko strzelenia honorowego gola była w doliczonym czasie gry. Wychodzącego na czystą pozycję D. Kobusa próbował powstrzymać K. Cyran. Zawodnik Kamionki upadł, a arbiter odgwizdał przewinienie i ukarał młodego piłkarza Gromu czerwoną kartką. Strzał z rzutu wolnego M. Haliniaka był jednak niecelny. Gospodarzom już nie wystarczyło czasu na kolejną akcję, gdyż arbiter zakończył pojedynek. Gospodarze z minorowymi minami schodzili do szatni, a więcborska drużyna szalała ze szczęścia na środku boiska.

Po meczu trenerzy powiedzieli
Sławomir Gołąbek KAMIONKA
– W poprzednich latach nasi rywale grali zdecydowanie lepiej, a my potrafiliśmy im dorównać. Dzisiaj Grom zagrał słabo, a my jeszcze gorzej. Ewidentnie brakuje nam sił. Wystarcza na pierwszą połowę, może na 60 minut. Coś jest również w głowach piłkarzy, bo zaczynamy grać dopiero, jak tracimy bramkę. Gdybyśmy wykorzystali w końcówce pierwszej połowy swoje sytuacje, to na pewno byłoby zupełnie inaczej, a tak po przerwie oddaliśmy inicjatywę. Brakuje nam, niestety, ataku. Po kontuzji Arka to stało się jeszcze bardziej widoczne. Mamy zawodników rezerwowych, jednak są to głównie obrońcy i pomocnicy.

Sylwester Trzósło GROM
– Odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo. Po pierwszej, w miarę wyrównanej,chociaż ze wskazaniem na nas,  połowie w drugiej byliśmy już zdecydowanie lepsi. Wiedzieliśmy, że łatwo nie będzie, bo pojedynki derbowe zawsze są bardzo zacięte. Ja osobiście jestem bardzo zadowolony z tego wyniku, gdyż wcześniej jako trener cztery razy grałem z Kamionką i ani razu nie wygrałem. Co gorsza, w tych czterech spotkaniach drużyna nie strzeliła nawet gola. Teraz zdobyliśmy dwa, więc można powiedzieć, że przełamaliśmy złą passę i oby teraz było już tylko lepiej.