Światowe Dni Młodzieży z udziałem krajeńskich pielgrzymów

Robert Środecki, 04 sierpień 2016, 14:10
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Światowe Dni Młodzieży, które skupiły na sobie uwagę całego świata, powoli przechodzą do historii. W gigantycznej manifestacji wiary z udziałem papieża Franciszka brali udział pielgrzymi z całego świata. Wśród licznej grupy młodych tworzących tę niesamowitą atmosferę i mozaikę kulturową była młodzież z parafii w Więcborku, która do Krakowa udała się z ks. Tomaszem Klafetką, wikariuszem miejscowej parafii.
Światowe Dni Młodzieży z udziałem krajeńskich pielgrzymów

Reprezentacja Więcborka w drodze na Campus Misericordiae w Brzegach. Wielkie dzięki za radosną obecność przy papieżu Franciszku, będącą dla wszystkich mieszkańców powiatu sępoleńskiego równie wielkim przeżyciem. Niskie ukłony dla ks. Tomka - duchowego opiekuna naszej młodzieży [Zdjęcie: archiwum pielgrzymki]

Uczestników tegorocznych Światowych Dni Młodzieży zapytaliśmy o kulisy wyjazdu do Krakowa i emocje, jakie towarzyszyły im podczas spotkania z Ojcem Świętym.
– W Więcborku przygotowania do tegorocznych Światowych Dni Młodzieży rozpoczęły się praktycznie od momentu, gdy papież Franciszek ogłosił, że Światowe Dni Młodzieży odbędą się w Krakowie. Wtedy ruszyły przygotowania w diecezjach. Każda parafia miała czas na to, żeby przygotować grupę młodzieży, ale też wspólnotę parafialną do tego, żeby Światowe Dni Młodzieży przeżyć jak najlepiej duchowo, żeby było z tego jak najwięcej owoców. Przez cały ostatni rok przejąłem tę inicjatywę w parafii. Spotykaliśmy się systematycznie z młodzieżą w każdy piątek. Oprócz tego organizowaliśmy akcje ewangelizacyjne i wyjazdy, które również miały na celu duchowe przygotowanie. Sam wyjazd organizowaliśmy wspólnie z parafią w Niemczu, gdzie byłem na praktyce jako diakon, przygotowując się do święceń kapłańskich. Byliśmy podpięci pod większą grupę z naszej diecezji. Były do wyboru trzy pakiety. Pakiet tygodniowy, czterodniowy i pakiet jednodniowy. My w Krakowie przebywaliśmy od piątku. Wyruszyliśmy pociągiem z Bydgoszczy w czwartek o godzinie 21.30. Jechaliśmy całą noc i rano dotarliśmy na miejsce. Wtedy rozpoczęło się to, co najważniejsze, czyli przeżywanie Światowych Dni Młodzieży bezpośrednio. Z parafii w Więcborku do Krakowa pojechało 25 osób. Z Niemcza jechało 30 osób. Stworzyliśmy grupę 55 osobową – mówi ks. Tomasz Klafetka, wikariusz parafii w Więcborku.
– W piątek rano uczestniczyliśmy w katechezie i mszy świętej z naszym biskupem. Po obiedzie wyruszyliśmy na Błonia na drogę krzyżową – relacjonuje przebieg pierwszego dnia pielgrzymki Rafał Nita z Więcborka. – Po drodze mieliśmy piękny incydent. Natknęliśmy się na przejazd kolumny papieskiej. Franciszek przejeżdżał kilka metrów od nas – dodaje ks. Tomasz.
Na Błonia pielgrzymi z Krajny dotarli z delikatnym poślizgiem. Wieczorem po spotkaniu z papieżem mieli trochę czasu wolnego. Udzielił im się niesamowity klimat Światowych Dni Młodzieży, który był odczuwalny w każdym zakątku Krakowa.
– Przybijaliśmy piątki z młodzieżą z całego świata, razem śpiewaliśmy i machaliśmy do siebie – relacjonuje Magdalena Skiba.
– W piątek w Krakowie było około miliona ludzi. W samym centrum tłum był niesamowity. Wszędzie odbywały się koncerty w wielu językach. Każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Pod dużym znakiem zapytania stały kwestie bezpieczeństwa. Na miejscu okazało się, że tyle osób może w jednym miejscu bezpiecznie się bawić  i przeżywać to, co się działo – dodaje ksiądz Tomasz.
Kulminacją spotkania pielgrzymów z Ojcem Świętym była wspólna modlitwa i nabożeństwo w Brzegach, kilkanaście kilometrów od centrum Krakowa. – W sobotę z ciężkimi plecakami ruszyliśmy do Brzegów. Mieliśmy ze sobą śpiwory, karimatę i jedzenie na dwa dni. Z takim ciężkim pakunkiem szliśmy około 15 kilometrów – mówi Magda Skiba.
– Upał był niesamowity. Doszliśmy na miejsce spotkania z papieżem około godziny 17.00. Rozlokowaliśmy się w sektorze, po czym rozpoczęło się świadectwo ludzi młodych, adoracja najświętszego sakramentu, czyli punkt kulminacyjny sobotnich uroczystości – dodaje ks. Tomasz.
– To było piękne, że w pewnym momencie wszyscy ludzie zgromadzeni w Brzegach potrafili zamilknąć. Po prostu nastąpiła cisza. Ten moment najbardziej utkwił mi w pamięci. W Brzegach stacjonowaliśmy całą noc. Ludzie zgromadzeni w sektorach grali na gitarach, tańczyli. Na każdym kroku było widać ich ogromną radość – dodaje Magda.
– Odbywała się integracja międzynarodowa. Mieliśmy styczność z młodzieżą z Hiszpanii, Włoch, Filipin, USA i Chin – mówi Rafał.
– Czuwaliśmy do godziny 3.00, potem udaliśmy się na krótką drzemkę. Rano musiałem pozostawić grupę, ponieważ udałem się do sektora kapłańskiego, aby tam odprawić mszę święta razem z papieżem. Udało mi się dotrzeć całkiem blisko – wspomina ksiądz Tomasz.
Co najbardziej utkwiło w pamięci młodym pielgrzymom?
– Ja najbardziej zapamiętam moment, gdy szliśmy na Błonia i zobaczyliśmy kolumnę papieską. To było pierwsze spotkanie z papieżem – mówi Rafał.
– Ja na pewno zapamiętam eucharystię z papieżem w Brzegach. To było niesamowite doświadczenie i ta radość ludzi młodych, którzy potrafią się dzielić swoją wiarą, którzy się nie wstydzą przynależności do Chrystusa i Kościoła i którzy wiedzą, jaki jest sens ich życia – mówi ks. Tomasz. 
Światowe Dni Młodzieży były wielką manifestacją wiary. Młodzi z całego świata przez kilka dni słuchali wyrazistego przekazu papieża, który mówił o rzeczach prostych, ale niezmiernie ważnych. Czy słowa Ojca Świętego na trwałe wryją się w pamięć setek tysięcy pielgrzymów?
– Do uczestników Światowych Dni Młodzież dotrą słowa papieża. Do tych, którzy byli anty są anty i nadal będą anty, niestety niewiele dotrze - nawet to, że te Światowe Dni Młodzieży były takim niesamowitym świętem, entuzjazmem wiary i tym, że dwa miliony ludzi potrafiły w jednym momencie dać świadectwo tej wiary. Nie chcemy, żeby nasza praca poszło na marne, chcemy, żeby przynosiła owoce – podsumowuje wyjazd ks. Tomasz.
– Dla nas to był wyjazd życia, pierwsze, ale mamy nadzieję, że nie ostatnie Światowe Dni Młodzieży – mówią młodzi pielgrzymi.
W Więcborku i najbliższej okolicy rośnie wspaniała młodzież, skupiona wokół Kościoła. Młode pokolenie może mówić o dużym szczęściu, ponieważ spotkało na swojej drodze przewodnika - ks. Tomasza, który zaszczepia w swoich podopiecznych radość i entuzjazm. Takich wzorów do naśladowania w codziennym w życiu potrzeba nam jak najwięcej.

Komentarze do artykułu
Dodaj komentarz
Najczęściej czytane
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
A więc jednak szowinizm. Tego, co wydarzyło się w trakcie meczu 22....
– Kilka tygodni temu pisaliście o apelu samorządowców w sprawie...
Najwyżej oceniane
Sprawa lip rosnących przy ulicy Dworcowej w Kamieniu wciąż budzi...
Lidze powiatowej nareszcie towarzyszyło słońce. Wprawdzie jeszcze...
Rada Miejska w Sępólnie nie zgodziła się na budowę kościoła na...