Więcbork

Ukarany za posiadanie flamastrów

Robert Środecki, 06 luty 2020, 09:28
Średnia: 0.0 (0 głosów)
W październiku ubiegłego roku Komendant Powiatowy Policji w Sępólnie zwrócił się do Sądu Rejonowego w Tucholi z wnioskiem o ukaranie mieszkańca Więcborka podejrzewanego o umyślne uszkodzenie banerów wyborczych. Sąd zamierza ukarać mężczyznę pomimo wątpliwych dowodów. Sprawa ma podłoże polityczne.
Ukarany za posiadanie flamastrów

Sępólno. Zniszczone plakaty wyborcze Prawa i Sprawiedliwości podczas ostatniej kampanii wyborczej do parlamentu nie zainteresowały ani prokuratury, ani pozostałych stróżów prawa. Podobno sprawczynią była konkurencja.

Mieszkaniec Więcborka został obwiniony o to, że we wrześniu ubiegłego roku w Więcborku, Wituni i Sypniewie umyślnie uszkodził kilkanaście banerów wyborczych Koalicji Obywatelskiej poprzez naniesienie nieregularnych zamazań oraz napisów farbą w spreju koloru fioletowego i pisakiem koloru czarnego. Pokrzywdzoną, a jednocześnie osobą, która poinformowała o tym zdarzeniu organy ścigania jest poseł Iwona Kozłowska. Na początku października policjanci dokonali przeszukania mieszkania zajmowanego przez podejrzanego. Na terenie nieruchomości szukali dowodów rzeczowych czyli przedmiotów do malowania znajdujących się w prawie każdym domu. Po tym zajściu zdenerwowany mężczyzna zarzucił komendantowi powiatowemu policji, na zlecenie którego działali funkcjonariusze przekroczenie uprawnień. O sprawie zawiadomił Prokuraturę Rejonową w Tucholi, która odmówiła wszczęcia śledztwa w tej sprawie. „Prokurator postanowił odmówić wszczęcia śledztwa w sprawie przekroczenia uprawnień przez Komendanta powiatowego policji poprzez wydanie polecenia przeszukania pomieszczeń mieszkalnych i gospodarczych i działania na szkodę interesu publicznego. Prokuratura za pośrednictwem Sądu otrzymała zawiadomienie dotyczące przekroczenia uprawnień przez Komendanta Powiatowego Policji w Sępólnie. Zawiadomienie dotyczyło przeszukania pomieszczeń mieszkalnych i gospodarczych należących do mieszkańca Więcborka. Z zeznań zawiadamiającego wynika, że pod jego nieobecność funkcjonariusze policji przeprowadzili przeszukanie. Okoliczność ta spowodowała stres u jego wnuka i syna. Z relacji wnuka właściciel mieszkania wie, że policjanci nie okazali nakazu przeszukania, a od policjantów dowiedział się, że przeszukanie odbyło się na ustne polecenie komendanta, bez wydania nakazu. Świadek wskazał, że w ten sposób komendant przekroczył swoje uprawnienia, a przeszukanie nie było legalne. Prokuratura po zapoznaniu się z aktami sprawy ustaliła, że 3 października stosowny nakaz dotyczący polecenia przeszukania pomieszczeń został wydany. Został on podpisany przez komendanta. Przeszukanie miało się odbyć tego samego dnia, a czynność przeszukania została zatwierdzona przez prokuratora 4 dni później. Z załączonego do akt protokołu przeszukania wynika, że obecnemu podczas przeszukania wnukowi został okazany nakaz, a on sam był w sposób prawidłowy pouczony o przysługującym prawie do złożenia uwag co do przeszukania” – czytamy w postanowieniu prokuratora.
–Żadnego nakazu nie było. Został on później spreparowany – przekonuje mężczyzna podejrzewany o niszczenie banerów wyborczych. Prokuratura stwierdziła, że w tym konkretnym przypadku nie doszło do przekroczenia uprawnień przez komendanta jednak jedno ze stwierdzeń w postanowieniu prokuratury budzi uzasadnione wątpliwości. „Zgodnie z przepisami kpk przeszukanie w wypadkach nie cierpiących zwłoki może odbyć się albo na legitymację służbową funkcjonariusza policji, albo na nakaz przeszukania wydany przez przełożonego funkcjonariusza policji. W wypadkach, które nie są nagłe, pilne, nie cierpiące zwłoki przeszukanie odbywa się w oparciu o postanowienie wydane przez prokuratora lub sąd” – dodaje prokuratura. To stwierdzenie prokuratury jest kluczowe. Czy przeszukanie mieszkania związane z prowadzeniem postępowania w sprawie niszczenia banerów wyborczych było wypadkiem nie cierpiącym zwłoki? Raczej nie. Charakter tego wykroczenia jest zbyt błahy aby nękać kogoś bez nakazu lub z nakazem wydanym przez komendanta. Wystarczyło poczekać na postanowienie wydane przez prokuratora lub sąd. Wówczas nie byłoby żadnych kontrowersji. Co ciekawe w mieszkaniu podejrzanego nie znaleziono nic świadczącego o jego winie poza markerami, które znajdują się w każdym domu. Mimo wszystko po przeanalizowaniu materiału dowodowego Sąd Rejonowy w Tucholi zamierza ukarać mężczyznę karą grzywny w kwocie 100 zł. Ostateczna decyzja w tej sprawie zapadła na początku tygodnia.
Nie pochwalamy niszczenia materiałów wyborczych jakiejkolwiek partii politycznej. To czyjaś własność, za którą ktoś zapłacił jednak w tym konkretnym przypadku okoliczności przeszukania mieszkania pod kątem flamastrów i spreju wzbudzają kontrowersje.

Komentarze do artykułu
Dodaj komentarz
Najczęściej czytane
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
A więc jednak szowinizm. Tego, co wydarzyło się w trakcie meczu 22....
Najwyżej oceniane
Sprawa lip rosnących przy ulicy Dworcowej w Kamieniu wciąż budzi...
Lidze powiatowej nareszcie towarzyszyło słońce. Wprawdzie jeszcze...
Rada Miejska w Sępólnie nie zgodziła się na budowę kościoła na...