Piłkarska liga powiatowa

W meczu na szczycie górą goście

Robert Środecki, Bartek Pankanin, Robert Lida, Jacek Grabowski, 12 październik 2014, 19:50
Średnia: 5.0 (1 głosów)
Zainteresowanie kibiców i sympatyków ligi powiatowej skupiło się głównie na meczu Orzełka z Zamartem. Duże nadzieje gospodarzy rozwiał trzeci gol gości strzelony przez ich supersnajpera. Na uwagę zasługuje wysokie zwycięstwo Sosenki w dołującej nieustannie Dąbrowie oraz zwycięstwo Fukasa II w Pęperzynie.
W meczu na szczycie górą goście

W meczu Victoria Orzełek - HZ Zamarte trzy punkty dla gości kroczących pewnie od zwycięstwa do zwycięstwa. Fot. Robert Lida

LZS Płocicz - Time Lubcza 2:0 (2:0)
Goście w tym meczu nie mieli nic do powiedzenia. Obydwie bramki padły w pierwszej połowie. Najpierw „Dejf” wykorzystał karnego, apotem niezawodny „Kapała” przewrotką ustalił wynik spotkania. Gospodarze zadowolili się takim prowadzeniem i w drugiej połowie mocno spuścili z tonu. Time nie potrafiło jednak tego wykorzystać. W zespole z Lubczy po prostu brakuje armat i nie ma kto strzelać bramek.
 

                                                 Fot. Robert Lida


 
Victoria Orzełek - HZ Zamarte 2:3 (1:2)
Gościom udał się rewanż za dotkliwa porażkę w finale poprzedniego sezonu. Mecz w Orzełku, zwłaszcza w drugiej połowie był niezwykle zacięty i trzymał w napięciu do ostatniej minuty. Bramkowymi sytuacjami można by obdzielić całą kolejkę spotkań. Gospodarze objęli prowadzenie już w 2. minucie po strzale Łukasza Tomasza z rzutu wolnego. Wyrównał fantastycznym strzałem z 30 metrów Mateusz Szupiński. Jeszcze przed przerwą celnie strzelał Daniel Herman. Prawdziwe emocje zaczęły się dopiero po przerwie. Najpierw kolejną bramkę strzelił niezawodny Odyja. Potem rozmiary porażki zmniejszył „Paszczak”. Jego strzał po znakomitym podaniu Steinborna można śmiało pokazywać w telewizyjnych serwisach sportowych. Piłkarze Victorii cały czas dążyli do wyrównania, ale musieli też bronić się przed groźnymi akcjami rywala. Znakomite widowisko.
 

                                                  Fot. Robert Lida


 
Fireman Zabartowo Pęperzyn - Fuks II Wielowicz 2:3 (1:1)
Emocjonujące do ostatnich minut spotkanie rozegrali zawodnicy Firemana i Fuksa w Pęperzynie. W początkowej fazie meczu to gospodarze lepiej prezentowali się w boiskowych sytuacjach. Jednak w późniejszej fazie spotkania goście przejęli inicjatywę i oni dyktowali warunki gry. Niewykorzystany rzut karny przez K. Szczepanka pozbawił Firemana punktów w tym meczu.
 
                                            Fot. Bartek Pankanin
 
Orzeł Dąbrowa - Sosenka Sośno 0:5 (0:3)
Kryzys drużyny Orła Dąbrowa trwa. W niedzielę gospodarze byli tłem dla dobrze dysponowanych gości z Sośna. Sosenka rozwiązała worek z bramkami już w drugiej minucie gdy Mariusz Krajewski trafił z rzutu wolnego. Przed przerwą kolejne gole dołożyli Kamil Karbowski i Karol Scheffler. Po przerwie goście kontrolowali przebieg meczu. Kolejne bramki strzelili Karol Dominiak i Tomasz Sierzchała. Sosenka jest rewelacją tegorocznych rozgrywek. Drużyna z Sośna pozostaje niepokonana. Pytanie jak długo?
W kolejnych meczach drużyna z Sośna zmierzy się z Orzełkiem i Zamartem. 
 

                                       Fot. Robert Środecki


 
LZS Piaseczno -  WKS Wałdowo 8:1 (4:1)
Pierwsza bramka autorstwa Waldemara Burkiewicza padła już w czwartej minucie meczu. Kilka minut później gospodarze odpowiedzieli atakiem na atak. Oskar Kwasigroch tuż zza pola karnego mocnym strzałem skierował piłkę w lewy róg bramki Piaseczna. Ten gol bez wątpienia powinien otrzymać tytuł bramki kolejki. W powietrzu wisiała już sensacja, jednakże jak się później okazało, miejscowi mimo dobrych chęci nie zdołali wstrzelić się do bramki przyjezdnych. W krótkim odstępie czasu goście zdobyli jeszcze trzy trafienia. Autorami bramek byli Sławomir Kurzyński, Kamil Zapalski i Bartosz Burkiewicz. Po przerwie Sławomir Kurzyński zdobył jeszcze dwa trafienia zapisując na swym koncie hattricka. Do bramkowego worka celne trafienia dorzucili jeszcze Bartosz Burkiewicz i Robert Bogdanowicz.
 
                                        Fot. Jacek Grabowski
 

Obrol Obkas  - LZS Lutówko 1:0  (1:0)

Rozstrzygnięcie padło już w 9. min po strzale Adriana Wierzuckiego. Minimalna porażka nie krzywdzi ambitnej drużyny spod lutowskich borów.
 
 
Komentarze do artykułu
Dodaj komentarz
Najczęściej czytane
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
A więc jednak szowinizm. Tego, co wydarzyło się w trakcie meczu 22....
A więc jednak szowinizm. Tego, co wydarzyło się w trakcie meczu 22....
Najwyżej oceniane
Sprawa lip rosnących przy ulicy Dworcowej w Kamieniu wciąż budzi...
Lidze powiatowej nareszcie towarzyszyło słońce. Wprawdzie jeszcze...
Rada Miejska w Sępólnie nie zgodziła się na budowę kościoła na...