Półfinały - rewanże

Wielowicz i Komierowo w finale

Robert Lida, Robert Środecki, Jacek Grabowski, 01 lipiec 2011, 16:14
Średnia: 4.0 (2 głosów)
Już wiadomo które spośród 16 drużyn ligi powiatowej zagrają w finale zaplanowanym na Boże Ciało. Bedą to Fuks Wielowicz i Taxus Komierowo
Wielowicz i Komierowo w finale

Fuks - Orzeł

Fuks Wielowicz - MTK Orzeł Dąbrowa 3:1 (1:1)

Bramki: Damian Nawrocki 2, Dariusz Węgierski Wielowicz. Kamil Gbur Dąbrowa. Żk. Marek Grabowski Wielowicz, Krzysztof Gappa, Jarosław Krajewski, Kamil Gbur Dąbrowa. Sędzia Wiesław Jarząb. Pierwszy mecz 2:1 dla Fuksa. Awans drużyny z Wielowicza.

Wielowicz był kolejnym miejscem, w którym Stowarzyszenie prowadzące Ligę Powiatową emocje sportowe połączyło z festynem dla najmłodszych kibiców. Dzięki temu półfinałowy pojedynek z Orłem oglądało jak policzyliśmy około 350 kibiców, między innymi wójt Leszek Stroiński. Takiego ścisku miejscowe boisko już dawno nie przeżywało. Gdyby nie uprzejmość radnego Stanisława Szylinga, który udostępnił swoją łąkę
w Wielowiczu zabrakłoby miejsc parkingowych. I tu apel do wójta, coś trzeba
w tej sprawie zrobić. Obok boiska jest gminna działka, może tam wydzielić kawałek miejsca dla samochodów?

Sam pojedynek miał niemal identyczny przebieg jak ten przed tygodniem
w Dąbrowie. Goście przyjechali bez kilku swoich podstawowych graczy, zwłaszcza bramkarza. Podobnie jak przed tygodniem pierwszą bramkę, w 24. min strzelił Orzeł. Błąd Marka Garsztki, który odbił piłkę przed siebie wykorzystał najskuteczniejszy w drużynie gości Kamil Gbur. Dopiero wtedy podrażniony Fuks zabrał się do roboty. Wyrównanie padło w 32. min. Bezbłędny do tej pory kapitan gości Stanisław Stryszyk nie sięgnął piłki silnie bitej w pole karne. Przejął ją szybki Damian Nawrocki i bez problemu zaliczył swoje 23 trafienie w tym sezonie.

Po pierwszej części gry sprawa awansu do finału była ciągle otwarta. Wystarczyła jeszcze jedna skuteczna akcja Orła i dogrywka gotowa. Szanse na awans znacznie się skurczyły już po 5 minutach od wznowienia gry. Po faulu na Nawrockim sędzia podyktował rzut karny. Jedenastkę na bramkę zamienił Dariusz Węgierski, którego poczynania na boisku śledziła jego babcia, która specjalnie na ten mecz przyjechała z Wiskitna. Obydwie drużyny nadal prowadziły otwartą grę. Setki osób na trybunach tworzyły jednak sporą presję. Wydawało się, że goście tworzą lepszy, bardziej zgrany zespół, ale Fuks opiera się na kilku indywidualnościach, które same mogą przesądzić o losach spotkania. W 65. min Nawrocki pognał prawą stroną boiska, zauważył zbyt daleko wysuniętego bramkarza gości i bez problemu zdołał go przelobować. Miejscowi finał mieli już w kieszeni, a gościom pozostał finał pocieszenia czyli gra o 3 miejsce.

 

Taxus Komierowo-Zryw Dąbrówka 4:2 (1:2)

Bramki: Tomasz Herman 2, Dariusz Siekierka, Paweł Siekierka Komierowo. Tomasz Maculewicz, Adam Bosiacki Dąbrówka. Żk. Grzegorz Sigmański, Edmund Jażdżewski Dąbrówka. Sędzia Kazimierz Linke. Pierwszy mecz 3:1 dla Taxusa. Awans drużyny z Komierowa.

Rewanżowe spotkanie półfinałowe pomiędzy Taxusem Komierowo a Zrywem Dąbrówka dostarczyło licznej widowni wielu emocji. Mecz obfitował w bramki i szereg sytuacji strzeleckich. Ostatecznie więcej zimnej krwi zachowali gospodarze, którzy bezlitośnie wykorzystali błędy Zrywu. Już w pierwszej minucie meczu goście, którzy mieli dwie bramki do odrobienia mogli prowadzić. Stu procentową okazje zmarnował jeden z napastników. Piorunującą kontrę gospodarzy na bramkę zamienił Tomasz Hermann, który w niedzielę był jednym z autorów zwycięstwa swojej drużyny. W 6. min sędzia dopatrzył się zagrania ręką jednego z zawodników Taxusa w polu karnym i podyktował jedenastkę. Rzut karny na gola zamienił silnym strzałem Tomasz Maculewicz. W tym momencie sprawa awansu do finału była ciągle otwarta. W pierwszej odsłonie tego emocjonującego meczu gospodarze seryjnie marnowali sytuację pod bramka Zrywu. Nadzieje przyjezdnych odżyły gdy w 36. min szarżujący prawą strona boiska Adam Bosiacki przelobował bramkarza Taxusa. Zawodnik Zrywu próbował dośrodkować futbolówkę w pole karne ale trafił ja nieczysto. Piłka zmyliła oślepionego przez słońce bramkarza i wpadła do siatki. Do przerwy wynik nie uległ zmianie co zwiastowało duże emocje w drugiej połowie. Zawodnicy Zrywa potrzebowali jednej bramki żeby doprowadzić do remisu w dwumeczu. Przez dłuższą chwilę dogrywka wisiała w powietrzu, a kibice obu drużyn zaczęli się zastanawiać jak ich pupile wytrzymają kondycyjnie. W 60. min Grzegorz Sigmański celowo strącił piłkę ręką w swoim polu karnym za co otrzymał żółty kartonik. Sędzia wskazał na wapno. Rzut karny na bramkę pewnym strzałem zamienił Dariusz Siekierka. W tym momencie z gości uszło powietrze. Dwie minuty później składną akcję całego zespołu wykończył Paweł Siekierka. W 65. min po strzale z rzutu wolnego piłka zatrzymała się na poprzeczce bramki gości. Taxus nie zamierzał bronić bezpiecznej przewagi. Po raz czwarty piłka w padła do bramki Zrywu gdy Tomasz Hermann wykorzystał znakomite podanie z lewej strony boiska. Sędzie gola nie uznał dopatrując się pozycji spalonej. Hermann nie zraził się wcześniejszym niepowodzeniem i w 85 minucie wyprzedził bezradnego bramkarza Zrywu ustalając wynik niedzielnego meczu. Taxus odniósł zasłużone zwycięstwo. W obu meczach półfinałowych był drużyną lepszą. Zawodnicy z Komierowa byli szybsi, zwrotniejsi i lepiej zorganizowani i przede wszystkim nie kłócili się między sobą gdy coś nie szło po ich myśli. W szeregach gości w trakcie całego meczu wrzało, a zawodnicy wzajemnie obwiniali się o każde niepowodzenie. W finale Taxus spotka się z Fuksem Wielowicz, który na swoim boisku rozprawił się z Dąbrową. Zawodnicy z Komierowa są w uprzywilejowanej sytuacji ponieważ rewanż w finałowym dwumeczu rozegrają u siebie.

 

Rozpłoch Płocicz - Fireman Zabartowo/Pęperzyn 4:1 (2:1)

Bramki: Jacek Tryk, Jacek Wiśniewski, Przemysław Kalla oraz samobójcza Płocicz. Marcin Nowak Zabartowo. Żk. Jarosław Beker, Michał Siódmiak Płocicz. Sędzia Stanisław Żekiecki.

Pomimo dotkliwej porażki na własnym boisku różnicą czterech bramek zawodnicy z Zabartowa pojechali na mecz do Płocicza. Chcieli się honorowo pożegnać ze swoimi kibicami i sympatykami. Gospodarze pomimo dużej zaliczki bramkowej przystąpili do rewanżu z chęcią odniesienia przekonywującego zwycięstwa. Udane zakończenie sezonu ligowego miało im zrekompensować kompletnie nieudaną rundę wiosenną. W niedzielne popołudnie bramki dla gospodarzy strzelali Jacek Tryk, Jacek Wiśniewski i Przemysław Kala. Czwarty gol był trafieniem samobójczym. Honorową bramkę dla przyjezdnych strzelił Marcin Nowak. Płocicz jest bez wątpienia drużyną, która powinna rywalizować w pierwszej ósemce. Gracze tej drużyny udowodnili to w dwumeczu z Zabartowem. Zmiany szykowane w przyszłorocznym regulaminie rozgrywek sprawią, że pod koniec sezonu nie będziemy świadkami meczów przyjaźni, które nie maja większego znaczenia dla ostatecznego kształtu tabeli.

 

KS Kawle - Tęcza Runowo 3:0 wo.

Goście postanowili odpocząć i w niedzielę nie przyjechali na mecz do Kawli. Miejscowi byli zdegustowani postawą graczy z Runowa. – To już drugi przypadek w ciągu ostatnich tygodni gdy nasi przeciwnicy nie przyjeżdżają na mecz. Po raz kolejny nasi kibice zawiedzeni opuszczają boisko idą do domu – komentował absencje gości opiekun drużyny z Kawli. W przyszłym sezonie nie powinno dochodzić do podobnych sytuacji ponieważ zmieni się system rozgrywek. Każda drużyna rozegra z przeciwnikiem mecz i rewanż co będzie oznaczało, że nie będzie spotkań o przysłowiową pietruszkę.  

Komentarze do artykułu
Dodaj komentarz
Mapa
Najczęściej czytane
A więc jednak szowinizm. Tego, co wydarzyło się w trakcie meczu 22....
Lidze powiatowej nareszcie towarzyszyło słońce. Wprawdzie jeszcze...
Ring tonący w kolorowych światłach, sędziowie w białych koszulach i...
Najwyżej oceniane
Lidze powiatowej nareszcie towarzyszyło słońce. Wprawdzie jeszcze...
Zmierzający do kolejnego tytułu wielowicki Fuks pokonał bardzo...
Prawo serii rządzi Fuksem Wielowicz. Kolejny remis drużyny z...