Wyzwolenie powiatu spod okupacji niemieckiej – styczeń, luty 1945 r. (cz. II)

Tomasz Fiałkowski, 20 luty 2014, 13:37
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Na początku 1945 r., kiedy front przekroczył linię Wisły, a wojska radziecko-polskie coraz szybciej posuwały się na wschód, było już pewne, iż oswobodzenie terenu województwa pomorskiego i zarazem powiatu sępoleńskiego było już tylko kwestią czasu.
Wyzwolenie powiatu spod okupacji niemieckiej – styczeń, luty 1945 r. (cz. II)

Kolumna Niemców uciekających z terenu Pomorza

Wyzwolenie powiatu spod okupacji niemieckiej – styczeń, luty 1945 r. (cz. II)

Załadunek na jednej z pomorskich stacji

Z relacji proboszcza ewangelickiej parafii, pastora H. Krausego, dowiadujemy się o sytuacji niemieckiej mniejszości w ostatnich dniach pobytu na terenie powiatu. Pastor Krause uciekł z Sępólna 26 stycznia, następnie uzyskał nocleg u mieszkańców Lutówka. Rankiem 27 stycznia przy 12ş mrozie oraz ostrzale wojsk radzieckich ruszył w dalszą drogę do powiatu złotowskiego i dalej na Pomorze.

Z informacji zawartej w kronice szkoły powszechnej (nr 1), którą prowadził jej kierownik Paweł Kalinowski dowiadujemy się o zajęciu Sępólna przez czerwonoarmistów rankiem 27 stycznia. Miasto zostało zajęte do rzeki Sępolenki. Po jej drugiej stronie stacjonowały, w znacznej odległości, wojska niemieckie (w Piasecznie, Sikorzu i Trzcianach). Walki toczono także w okolicy Komierowa. Drugą część miasta zajęto dzień później, po ściągnięciu przez Rosjan większych posiłków.

Kierownik szkoły powszechnej, tak relacjonował wyzwolenie Sępólna: ,,(…) 26 stycznia władze niemieckie wydały rozkaz ewakuacji miasta. Ostatni Niemcy wyszli z miasta nad ranem 27 stycznia. Już od 28 słyszano u nas wybuchy eksplozje bomb, huki strzałów artyleryjskich, były to odgłosy walk o Koronowo, Nakło i Bydgoszcz. Jeszcze 25 [stycznia] oddział łączności Wehrmachtu wystawił radiostację na rynku i potem na [ulicy] Sądowej naprzeciwko sądowi. Dnia 27 [stycznia] o godz. 5 rano wystrzały czołgów rosyjskich obudziły mieszkańców miasta od strony szosy Koronowskiej ze snu. Niemcy wycofali się za most i jezioro do Piaseczna, Sikorza i Trzcian. Czołgi okrążyły miasto z południa i stanęły u wylotu ulicy Sądowej przed budynkiem szkoły powszechnej, aby zabezpieczyć nadciągającym oddziałom marsz na zachód, do Złotowa. (…) Przez trzy tygodnie trwały walki w okolicach Sępólna. Armia za armią przemaszerowała przez miasto w kierunku na zachód (…) byliśmy w kotle. U kierownika szkoły mieszkał przez 14 dni pułkownik wojska polskiego, który przez ten czas nie miał łączności ze swym pułkiem. W lasach komierowskich było pełno SS Ukraińców i Białorusinów. Przez most nie było wolno nikomu przechodzić, bo po drugiej stronie stał front niemiecki. (…) Budynki szkolne na ul. Sądowej i Jeziornej były zajęte przez sztaby rosyjskie i szpital. Ludność miasta prze te walki nieustannie dużo ucierpiała, wciąż trzeba było szukać schronienie w piwnicach. Na ul. Sądowej i na Nowym Rynku były pozycje artylerii, miotaczy i działek przeciwlotniczych. 29 stycznia w niedzielę podczas nabożeństwa zaśpiewano po długich latach okupacji po raz pierwszy «Boże coś Polskę». (…) Jeszcze 12 lutego komendant miasta, rosyjski kapitan, nakazał ewakuację miasta do Więcborka, spodziewano się ataku czołgów niemieckich ze strony Kamienia. Sytuacja była poważna, na ulicach miasta wojsko rosyjskie budowało barykady. Ze strony Złotowa, pomimo, że tamtędy [maszerowały] liczne oddziały armii czerwonej. (…) Gdy mieszkańcy miasta po tygodniu wrócili z Więcborka nie poznali się na swych mieszkaniach, wszystko było (?) i po części wyrabowane. (…) 14 lutego (...) dwukrotnie przeleciały ponad miastem jeszcze samoloty niemieckie i zrzuciły bomby, jedna spadła w pobliżu budynku szkolnego na Sądowej, druga w rzekę. Na północ od budynku szkolnego niedaleko cmentarza żydowskiego znajdował się hangar rosyjski, tam też stało kilka ciężkich dział zmotoryzowanych. W pobliżu kościoła katolickiego i dworca leżały masy amunicji rosyjskiej. Artyleria niemiecka skierowała w tę stronę ogień, trafiła tylko wieżę kościelną i trafiła kilka dachów budynków naokoło kościoła. Około 8 domów mieszkalnych w mieście się spaliło podczas działań wojennych, pozatem jeszcze gazownia miejska była poważnie uszkodzona.”

Miasto powiatowe zostało wyzwolone praktycznie bez walki. Władzom niemieckim udało się uciec do Kamienia Krajeńskiego. Czerwonoarmiści obstawili drogi ucieczki Niemcom w kierunku Lutowa i Kamienia, a następnie zajmowali kolejne wioski tj. Lutowo, Dziechowo i Radońsk. W tym samym dniu (tj. 27 stycznia) został zajęty Niechorz, Sitno, Pęperzyn i Więcbork. 28 stycznia wyzwolono Sypniewo. Linia walk pod koniec stycznia przebiegała pomiędzy Wałdowem a Sępólnem.

Los nie oszczędził kierownika powiatu Bütowa, który po ucieczce z Sępólna przebywał w Kamieniu Krajeńskim. Na początku lutego postanowił dokonać zwiadu i zorientować się o sytuacji na południowych krańcach miejscowości. Podczas jazdy saniami, które prowadził miejscowy rolnik Rychter, został zastrzelony przez miejscowych cywilów u wylotu miasta.

Po kilkunastodniowej przerwie, podczas której wojska rosyjskie zaopatrzyły się w amunicję i prowiant, doszło do decydującej rozgrywki o ziemię sępoleńską. 10 lutego 1945 r. wojska II Frontu Białoruskiego rozpoczęły natarcie. W tym dniu wyzwolono Wałdowo, Trzciany, Zalesie i Skarpę. 11 lutego oswobodzono Małą i Dużą Cerkwicę, a Witkowo następnego dnia.

Na ostatnie miasto powiatu sępoleńskiego – Kamień, nacierała 70 armia generała płk. W. Popowa. Od 11 do 13 lutego trwały walki o wyzwolenie tej miejscowości. W komunikacie wojennym z dn. 13 lutego 1945 r., opublikowanym w „Krasnoj Zwiezdie”, gazecie wojennej Armii Czerwonej czytamy: „Na północ i północny zachód od miasta Bydgoszcz nasze wojska kontynuowały natarcie. Nieprzyjaciel stawia ogromny opór i często przechodzi do kontrataków. Na jednym odcinku walk Niemcy w ciągu dnia zorganizowali dwadzieścia kontrataków. Po odparciu tych kontrataków nieprzyjaciela radzieckie oddziały opanowały dużą miejscowość Kamień oraz stację kolejową Ogorzeliny i toczą się boje o 10 km na południe od miasta Chojnice. W ciągu dnia walk zniszczono 2 tysiące niemieckich żołnierzy i oficerów. Spalono i zniszczono 14 czołgów i dział samobieżnych nieprzyjaciela”.

Ostatnimi miejscowościami ówczesnego powiatu sępoleńskiego, które zostały oswobodzone, były Orzełek i Dąbrówka, które cieszyły się wolnością od 13 lutego 1945 r.

Tak wyglądały ostatnie dni administrowania władz niemieckich w powiecie. Jednak niemiecka ludność cywilna przeżywała teraz najgorsze chwile swego życia. Dla Polaków nastał czas odbudowy zniszczeń wojennych. Z przebiegu walk wiadomo, iż cały obszar powiatu został wyzwolony 13 lutego. Jednak Wojewódzka Pomorska Rada Narodowa oficjalnie, jako datę wyzwolenia uznała dzień 27 stycznia 1945 roku, co wynikało z tego, iż wówczas wyzwolono Sępólno, stolicę powiatu.

 

Literatura:

AP w Bydgoszczy, Protokoły PRN w Rypinie i Sępólnie 1945-1947; Rok 1945 na Kujawach i Pomorzu. Koniec wojny-początek nowej rzeczywistości, red. Z. Biegański, Z. Karpus, Bydgoszcz 2006; W. Stankowski, Niemcy na Pomorzu Gdańskim i Kujawach w latach 1944/1945–1950 (ucieczka, życie codzienne, wysiedlenia), Bydgoszcz 2000; H. J. Wilckens, Kreis Zempelburg. [w:] Die Grosse Not. Danzig-Westpreussen 1945, Sarstedt/Han. 1957; „Gazeta Pomorska” z 1975 r.; E. Frączek, Jak Niemcy uciekali przed Armią Czerwoną (http://odkrywcy.pl/kat,122994,page,2,title,Jak-Niemcy-uciekali-przed-Armia Czerwona,
wid,15712988,wiadomosc.htm)