Więcbork

Z oświatowej kasy wyparowało 700 tysięcy

Robert Lida, 18 czerwiec 2012, 16:42
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Afera finansowa w Biurze Obsługi Oświaty Samorządowej w Więcborku urosła do niebotycznych rozmiarów. Zakończona własnie kontrola tej instytucji wykazała, że od 2004 roku wyprowadzono z jej konta prawie 700 tysięcy złotych.

Kompleksowa kontrola przeprowadzona przez audytora zewnętrznego Alicję Pląsek w więcborskim BOOS-ie dosłownie wstrząsnęła gminnymi finansami. Na początku mówiło się o niedoborach rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych. Nikt nie spodziewał się, że to będą setki tysięcy.
– Kontrola została już zakończona, sporządzono protokół. Objęto nią okres od 2004 roku i stwierdzono, że z konta biura wyprowadzono prawie 700 tysięcy złotych. Główna księgowa została zwolniona dyscyplinarnie, a sprawę przekazano do prokuratury. Spodziewamy się, że organy ścigania zabezpieczą dokumentację, więc dla naszych potrzeb jest ona kopiowana. Księgowość musi być nadal prowadzona – potwierdza burmistrz Więcborka Paweł Toczko.
Wiadomo, że wyprowadzaniem pieniędzy z BOOS-u zajmowała się główna księgowa, Danuta Sz. Wcześniej robiła to jako referent księgowy pod nosem swoich zwierzchników. Pieniądze trafiały na konta trzech osób. W sumie kilkadziesiąt tysięcy w skali jednego roku. Dziś wszyscy pytają, jak to możliwe, że nikt nie wykrył tego procederu? W omawianym okresie biuro przeszło kilka kontroli, w tym dwie prowadzone przez Najwyższą Izbę Kontroli.
Tak, jak powiedział na ostatniej sesji rady miejskiej dyrektor Waldemar Kuczerepa, pani Sz. swój proceder opierała na fałszowaniu dokumentów. Kobieta posunęła się nawet do tego, że fałszowała wyciągi bankowe. Okazało się również, że część dokumentów została zniszczona. Rodzi się również pytanie, czy działała sama, czy w porozumieniu? Na to pytanie będą musiały odpowiedzieć organy ścigania.
– Gmina wystąpiła o zabezpieczenie jej majątku jako zabezpieczenia ewentualnych roszczeń. Stało się i nie można tego odwrócić. Trzeba jednak koniecznie wyciągnąć z tej historii właściwe wnioski. Z panią skarbnik pracujemy nad odpowiednimi procedurami, które wyeliminują ryzyko takich działań – dodaje burmistrz Toczko.