50 lat razem
Pani Ludwika pochodzi z Przepałkowa. Jej ojciec był nauczycielem w miejscowej szkole.
– Ja też, niestety, zostałam nauczycielką – mówi pani Ludwika.
Dlaczego ,,niestety”? Jubilatka wywodzi się z nauczycielskiej rodziny. Nauczycielkami były także jej dwie siostry, nauczycielami zostały jej dzieci. Uczyła historii i WOS w obu więcborskich podstawówkach.
Pan Stanisław pochodzi z Jelenia, gdzie do dziś hoduje swoje ukochane pszczoły. Po ukończeniu liceum był agromelioratorem na Żuławach, ale zawsze ciągnęło go do handlu.
– Miałem żyłkę do handlu, pracowałem w sklepie w Sypniewie, a później prowadziłem drogerię w Więcborku. Hodowałem też króliki rasy angora – opowiada pan Stanisław.
– Miałam wujka, który był księdzem w Sypniewie, i często go odwiedzałam. Mąż pracował po sąsiedzku, w sklepie, i tak się poznaliśmy – wspomina pani Ludwika.
W życiu jej męża bardzo ważną rolę odgrywa też miejscowość Karolewo. To tutaj zamordowano jego braci Jana i Tadeusza. Mieli 18 i 20 lat. Pamięć o nich jest nadal kultywowana w rodzinie.
Państwo Mazurowie wychowali troje dzieci. Doczekali się pięciu wnuków. Do wszystkich życzeń złożonych na ich ręce przyłącza się nasza redakcja.