Gmina Więcbork
Akademia w... Dalkowie
Bartosz Wojtaszewski pochodzi z małej miejscowości Tyrowo położonej koło Ostródy. W piłkę nożną grał w dobrych klubach: Warmii i Stomilu Olsztyn, Dolcanie Ząbki. Dobrze rozwijającą się karierę przerwały dwie groźne kontuzje. Z Warmii i Mazur za głosem serca przywędrował na Krajnę i osiedlił się w Dalkowie. W tej chwili jest przedsiębiorcą, ale również trenerem piłkarskich drużyn Gromu Więcbork. Oprócz tego prowadzi własną akademię piłkarską – Akademię Techniki Bartosz Wojtaszewski.
– Pierwsze piłkarskie kroki stawiałem pod okiem mojego taty, który założył małą szkółkę piłkarską. Na jej bazie powstała drużyna Pantera Tyrowo, która całkiem nieźle radziła sobie w rozgrywkach młodzieżowych. Stamtąd trafiłem do kadry województwa. Ojciec był maniakiem piłki nożnej. Przez to miał nawet kłopoty w pracy – wspomina obecny trener „Gromowców”. Później trafił do szkoły sportowej w Olsztynie. Tutaj grał w juniorskich zespołach Warmii oraz Stomilu Olsztyn. Następnie przeniósł się do szkoły - ośrodka szkoleniowego w Warszawie. Stamtąd trafił do Dolcanu Ząbki. Nie zagrał w pierwszoligowej drużynie seniorów. Grał w drużynie rezerw. – Przez ten cały czas spotkałem na swojej drodze wielu znakomitych trenerów. Z uwagą przyglądałem się ich pracy, metodom treningowym. Z nabytej wtedy wiedzy korzystam do dzisiaj – mówi pan Bartosz.
Jak to często w sporcie bywa, jego uprawianie na wyższym poziomie przerwała najpierw jedna, a potem druga poważna kontuzja. Wojtaszewski osiedlił się na Krajnie, a dokładnie w niewielkim Dalkowie, skąd pochodzi jego żona. Vis a vis swojego domu, gdzieś daleko od szosy, na skraju lasu urządził piłkarskie boisko i uruchomił przedsięwzięcie pod nazwą Akademia Techniki Bartosz Wojtaszewski. To komercyjne przedsięwzięcie. Uczestnicy płacą za zajęcia. Jego właściciel zastrzega, że to nie jest żadna konkurencja dla Gromu czy innych lokalnych klubów piłkarskich. Zresztą sam obecnie jest trenerem seniorskiej drużyny Gromu, któremu powierzono misję jej ratowania przed spadkiem z A-klasy. Wszystko wskazuje na to, że misja ta się powiedzie. Jest także trenerem drużyny żaków Gromu. – Akademia proponuje zajęcia uzupełniające dla chłopaków trenujących w klubach z naciskiem na elementy techniki użytkowej. Stosuję własne metody treningowe i własne konspekty. Chcę przekazać moim podopiecznym, że technika to nie tylko brazylijskie sztuczki, ale umiejętności przydatne w grze. Chociażby do tego, aby dokładnie przyjąć czy podać piłkę partnerowi, znaleźć się we właściwym sektorze boiska. W tej chwili na zajęcia przychodzi 37 osób. Mam większą grupę z rocznika 2018 – 2019, a dla reszty są zajęcia indywidualne. Najstarszy uczestnik ma 20 lat. Są to zawodnicy z Więcborka, Sośna, Mroczy. Mam podpisaną umowę partnerską z Chojniczanką. Dzięki temu moi podopieczni mogą korzystać z trenera mentalnego, dietetyka czy innych specjalistów zatrudnionych w Chojnicach. Ostatnio udało mi się wytransferować pierwszego zawodnika do Chojniczanki. To Marceli Balcer. W przyszłości chciałbym utworzyć też grupę aktywności dla dzieci. Nie musi to być piłka nożna. To może być cokolwiek. Możemy grać w berka czy w zbijaka. Zależy mi na tym, aby dzieci po prostu się ruszały. Oprócz zajęć typowo piłkarskich organizuję wyjazdy, na przykład do parku wodnego czy na mecz Lecha Poznań – mówi Bartosz Wojtaszewski.
Pan Bartosz zwraca też uwagę, że prowadzi zajęcia dla chętnych dzieci, a nie dla chętnych rodziców. Niestety często bywa tak, że rodzice chcą decydować za swoje dzieci. Jednak w większości przypadków współpraca z rodzicami układa się bardzo dobrze. Nie dotyczy to tylko uczestników akademii, ale również drużyny Gromu Więcbork. Jak w Polsce działa system szkolenia oparty na klubach i rozgrywkach związkowych, wszyscy widzimy. Na mistrzostwach świata musimy się wstydzić za naszych piłkarzy. W krajach piłkarsko cywilizowanych szkolenie narybku odbywa się w oparciu o różnego rodzaju szkółki czy akademie. Być może kiedyś z Dalkowa na szersze wody wypłynie jakiś piłkarski talent? Czas pokaże.