Bandyci wybijali szyby, a policja nic
– Około godziny 3.00 obudził mnie hałas tłuczonego szkła. Okazało się, że ktoś wybił szybę w oknie mojego domu. W pokoju leżał drewniany kołek, którym ktoś rzucił w okno. Wezwałem policję. Fakt, byli po kilku minutach, ale nie podjęli żadnych działań. Poradzili, aby pójść do szklarza. Nie sporządzili nawet notatki – mówi mieszkanka ulicy Wojska Polskiego, u której wybito szybę.
Okazało się, że podobny incydent miał miejsce także na terenie jednej z sąsiednich posesji. Mieszkańcy w tych godzinach słyszeli na ulicy krzyki, wulgarne odzywki i inne dźwięki towarzyszące tzw. „terminalowcom, czyli pijanej i naćpanej młodzieży wracającej z nocnych imprez. Rośnie strach przed takimi zachowaniami. Młodociani przestępcy notorycznie dewastują mienie publiczne. Niszczą wszystko, co napotkają na swojej drodze, a co można wyrwać lub zgiąć. Jak się okazuje, podnoszą rękę również na spokojnych, śpiących ludzi.
Kilka dni temu wzdłuż ulicy dosadzono nowe drzewka. Zabezpieczono je drewnianymi podpórkami. To właśnie te drewniane elementy posłużyły do wybijania szyb w oknach. Są straty materialne, jest strach mieszkańców, a policja wspaniałomyślnie poleca wizytę u szklarza. Na bandyckie zachowania pijackich wyrostków i na takie zachowania policjantów nie może być przyzwolenia.