Barłóg nie rezygnuje z Sępólna
Przedsiębiorca kupił na terenie Sikorza grunty pod budowę zakładu, ale wszystko rozbiło się o brak planów zagospodarowania przestrzennego, z którymi gmina nie mogła sobie poradzić. Otwarcie nowego zakładu w Bydgoszczy, na które nasza redakcja otrzymała zaproszenie, nie przekreśliło szans na podobną inwestycję w Sikorzu. Być może decyduje o tym sentyment Zbigniewa Barłoga do rodzinnych stron.
– Kontakt z nami został utrzymany. Pan Barłóg obiecał, że wróci do Sępólna i dotrzymał słowa. Spotkaliśmy się – mówi burmistrz Waldemar Stupałkowski.
Pomysł jest taki, aby na bazie gruntów Barłoga oraz kilkudziesięciu hektarów położonych za kotłownią ZGK, należących do gminy oraz prywatnych właścicieli, utworzyć podstrefę ekonomiczną.
– Barłóg jest nadal zainteresowany budową zakładu. Pozostałe tereny, które są mu zbędne, chciałby udostępnić innym. W grę wchodzi sprzedaż lub dzierżawa. Gdyby gmina kupiła tereny od prywatnych właścicieli, to znacznie uprościłoby procedurę tworzenia strefy, ponieważ dla samorządów są prostsze procedury. Strefa przyciąga inwestorów już samym hasłem i daje zwolnienia podatkowe inne niż gmina. Będę informował o przebiegu prac z tym związanych – zapewnia burmistrz Stupałkowski.
Specjalne strefy ekonomiczne powstają na mocy decyzji Rady Ministrów i uchwał sejmikowych. W Sępólnie była już gminna strefa ekonomiczna działająca na mocy uchwały rady miejskiej, ale zamiast pomagać w tworzeniu nowych miejsc pracy, stała się polem do sporych nadużyć.