Bartłomiej Bonk brązowym medalistą olimpijskim
Bartłomiej Bonk pierwsze kroki na pomoście stawiał w Sępólnie. Jest wychowankiem miejscowej Krajny. Pierwszy poważny sukces odniósł na mistrzostwach Polski do lat 16 rozgrywanych w Więcborku. Od tamtego czasu jego kariera nabrała tempa i potoczyła się błyskawicznie. Talent i ogromny potencjał podopiecznego Wiesława Kawki zostały szybko dostrzeżone przez działaczy i trenerów większych i bardziej utytułowanych klubów. Zawodnik został sprzedany do Budowlanych Opole, gdzie z dużym powodzeniem startuje do dziś. Prawdziwa kariera Bartka rozpoczęła się w 2004 roku, gdy z wynikiem 285 kg w dwuboju został wicemistrzem świata juniorów. Do tej pory wychowanek Krajny trzykrotnie wystąpił w mistrzostwach Europy seniorów i sześciokrotnie w mistrzostwach świata. Przed dwoma laty w światowym championacie rozgrywanym w Turcji zajął czwarte miejsce. W podrzucie zdobył brązowy medal. W Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie startował w niższej kategorii wagowej. Po rwaniu zajmował dobrą 8. lokatę, ale w podrzucie zjadła go debiutancka trema i spalił wszystkie podejścia. Ostatecznie nie został sklasyfikowany. Olimpijskie niepowodzenie nie zraziło go do ciężkiej pracy. Wręcz przeciwnie, zadziałało mobilizująco. Dwa lata temu Bartek zmienił kategorię wagową i rozpoczął nowy etap w swoim sportowym życiu. Było to dobre posunięcie, ponieważ ubiegły rok należał do najlepszych w jego dotychczasowej karierze. Na mistrzostwach Polski w Płońsku Bonk zdobył swój szósty złoty medal na tej imprezie, uzyskując 411 kilogramów w dwuboju. Sztangista Budowlanych Opole pobił swój rekord życiowy. Szczyt formy przyszedł zbyt szybko, ponieważ rezultat osiągnięty w Płońsku dałby mu brązowy medal na mistrzostwach Świata w Paryżu. Bartek musiał zadowolić się 5. miejscem. Z mistrzostw Europy rozgrywanych w Kazaniu Bonk przywiózł brązowy medal. Ubiegłoroczne osiągnięcia sprawiły, że zawodnik Budowlanych Opole wywalczył miejsce w kadrze narodowej i zapewnił sobie start na tegorocznych Igrzyskach Olimpijskich w Londynie.
Murowanym kandydatem do zdobycia medalu olimpijskiego w ciężarach był Marcin Dołęga. Trzykrotny mistrz świata reprezentujący barwy Zawiszy Bydgoszcz zawiódł na całej linii. W rwaniu jeden z głównych faworytów do medalu spalił wszystkie trzy podejścia i nie został sklasyfikowany. Bartek Bonk rozpoczął występ na igrzyskach ostrożnie od 185 kilogramów w rwaniu. W trzeciej próbie wzniósł nad głowę sztangę ważącą 190 kilogramów i objął prowadzenie.
Polski zawodnik nie był faworytem podrzutu. Zaczął od 220 kilogramów, ale pierwsza próba była nieudana. Bonk zaliczył ten ciężar w drugim podejściu. Niewiele brakowało, żeby w ostatniej próbie Bartek dźwignął 225 kilogramów. Prawdopodobnie ten ciężar dałby mu złoty medal olimpijski. Zawodnik mający na koncie 410 kilogramów w dwuboju spokojnie czekał na to co zrobią rywale. Więcej od Polaka podrzucili jedynie reprezentanci Ukrainy i Iranu, dzięki czemu wychowanek Krajny mógł cieszyć się z brązowego medalu igrzysk olimpijskich. Ukrainiec, który zdobył złoty medal, pokonał Bartka o dwa kilogramy, Irańczyk był lepszy o jeden kilogram w dwuboju. Bartłomiej Bonk dość niespodziewanie stał się jednym z bohaterów polskiej reprezentacji występującej na Igrzyskach Olimpijskiej w Londynie.
Bartłomiej Bonk ma dopiero 28 lat i w sporcie nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Przed nim wiele startów. Jeżeli zdrowie i forma dopiszą, to o kolejny medal olimpijski zawodnik Budowlanych Opole będzie walczył już za cztery lata podczas letnich igrzysk w Rio de Janeiro.
Bonk nie był jedynym wychowankiem sępoleńskiego klubu podczas tegorocznych Igrzysk Olimpijskich w Londynie. W regatach olimpijskich w żeglarskiej klasie laser wystartował Kacper Ziemiński, reprezentujący barwy Sejk Pogoń Szczecin. Kacper pływał ze zmiennym szczęściem i ostatecznie uplasował się na 17. pozycji. Cztery lata temu podczas Igrzysk Olimpijskich w Pekinie Kacper Ziemiński z Patrykiem Piaseckim reprezentowali Polskę w żeglarskiej klasie 470. Zostali sklasyfikowani na 19 .miejscu.
Jestem dumna i szczęśliwa
W poniedziałek wieczorem ciche i spokojne mieszkanie Barbary Bonk przy ulicy Odrodzenia w Sępólnie zamieniło się w miejsce, w którym bez przerwy dzwoni telefon i ktoś puka do drzwi z gratulacjami. Panią Basię idącą do sklepu zaczepiali na ulicy sąsiedzi i znajomi, którzy przed telewizorami oglądali zmagania ciężarowców na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie. – Jestem bardzo szczęśliwa, że po wielu latach ciężkiej pracy Bartkowi poszło tak dobrze. Wszyscy jesteśmy bardzo zadowoleni. Nie miałam jeszcze okazji rozmawiać z synem i mu pogratulować. Zawody oglądałam przed telewizorem z najmłodszym bratem Bartka. Starszy syn Rafał był w Londynie i kibicował Bartkowi podczas zawodów. Przygotował na tę okoliczność ogromną biało-czerwoną flagę z napisem Sępólno. Trudno powiedzieć kiedy Bartek przyjedzie do domu. Mieszka w Opolu, a stamtąd do Sępólna jest kawał drogi. Większość czasu spędza na zgrupowaniach. Wkrótce po raz kolejny zostanie tatą. Jego żona Baśka jest w ciąży. Oczekują narodzin bliźniąt - dwóch córeczek. Bartek jechał na igrzyska dobrze przygotowany. Nie mniej jednak często skarży się na bóle nadgarstków. Do Londynu pojechał bez presji. Nastawił się na walkę o dobre miejsce. Chyba się udało – mówiła w rozmowie z nami dzień po zawodach uradowana Barbara Bonk, mama Bartka.