Bobry w mieście

Robert Lida, 07 grudzień 2014, 02:16
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Państwo Roman i Wiesława Polerowiczowie wyjechali z Sępólna na kilka dni. W tym czasie na ich posesji przy ulicy Rzecznej grasował nieproszony gość, który wyciął kilkanaście drzewek czereśni. Ślady pozostawione na miejscu przestępstwa ewidentnie wskazują na bobry. Niestety, sprawcy są chronieni prawem.
Bobry w mieście

Widoczny efekt pracy bobra. Fot. Robert Lida

Plaga bobrów, jak się okazuje, nie dotyczy już tylko terenów rolnych i leśnych, ale również terenów miejskich, zurbanizowanych. Zwierzęta te stają się coraz bardziej bezczelne i zawłaszczają sobie coraz większe tereny. Dom państwa Polerowiczów, mimo że przy ulicy Rzecznej, od Sępolenki jest oddalony o kilkaset metrów. Bobry przychodzą im dosłownie pod okna. W ogrodzie widać ich precyzyjną pracę. Kilkanaście sztuk 10-letnich czereśni wycięto w pień. Część z nich została jeszcze elegancko okorowana.
– Ostatniej nocy słyszeliśmy jakiś hałas w ogrodzie. Wyszedłem na dwór, widziałem uciekającego bobra. Był ogromny. Tyle lat pracy poszło na marne – mówi pan Roman.
To nie jedyne szkody, jakie wyrządziły bobry na tej posesji, która, dodajmy, jest ogrodzona. Bobry wykonały przekop do stawu rybnego i spuściły z niego wodę. Wraz z wodą odpłynęły ryby. W tej chwili poziom wody w stawie jest taki sam jak w rzece. Prosta retencja. Niestety, bóbr jest w Polsce chroniony prawem. Jak się zatem pozbyć tego szkodnika? Ogrodzenie nie jest dla niego żadną przeszkodą. Państwo chroni bobry, ale nie chroni tych, którym czyni szkody.  
– Można go zalać i przewieźć w inne miejsce. Można o to poprosić na przykład myśliwych – mówi Jarosław Dera z Urzędu Miejskiego w Sępólnie.
Artykuł 126 ustawy o ochronie przyrody mówi, że Skarb Państwa, w imieniu którego działa regionalny dyrektor ochrony środowiska, odpowiada za szkody wyrządzone przez bobry w gospodarstwie rolnym, leśnym lub rybackim. Warto zwrócić uwagę na ostatnią część tego przepisu. Nie ma tutaj mowy o prywatnym sadzie, ogródku czy czymś, co nie jest gospodarstwem. Generalnie, chodzi tutaj o odszkodowania, które wypłaca RDOŚ za szkody wyrządzone przez bobry. Ten nieprecyzyjny zapis został zaskarżony do Trybunału Konstytucyjnego. Ten uchylił cytowany zapis ustawy, uznając go za niezgodny z konstytucją RP w zakresie, w jakim ogranicza odpowiedzialność Skarbu Państwa za szkody wyrządzone przez bobry wyłącznie do szkód powstałych w gospodarstwie rolnym, leśnym lub rybackim. Uzyskanie odszkodowania wymaga wielkiego zachodu, kompletu dokumentów, a kwoty są nieadekwatne do poniesionych strat. Odszkodowania nie załatwiają problemu. Bobry robią co chcą i gdzie chcą. W Sępólnie grasują już niemal w centrum miasta.