Bobry w mieście
Plaga bobrów, jak się okazuje, nie dotyczy już tylko terenów rolnych i leśnych, ale również terenów miejskich, zurbanizowanych. Zwierzęta te stają się coraz bardziej bezczelne i zawłaszczają sobie coraz większe tereny. Dom państwa Polerowiczów, mimo że przy ulicy Rzecznej, od Sępolenki jest oddalony o kilkaset metrów. Bobry przychodzą im dosłownie pod okna. W ogrodzie widać ich precyzyjną pracę. Kilkanaście sztuk 10-letnich czereśni wycięto w pień. Część z nich została jeszcze elegancko okorowana.
– Ostatniej nocy słyszeliśmy jakiś hałas w ogrodzie. Wyszedłem na dwór, widziałem uciekającego bobra. Był ogromny. Tyle lat pracy poszło na marne – mówi pan Roman.
To nie jedyne szkody, jakie wyrządziły bobry na tej posesji, która, dodajmy, jest ogrodzona. Bobry wykonały przekop do stawu rybnego i spuściły z niego wodę. Wraz z wodą odpłynęły ryby. W tej chwili poziom wody w stawie jest taki sam jak w rzece. Prosta retencja. Niestety, bóbr jest w Polsce chroniony prawem. Jak się zatem pozbyć tego szkodnika? Ogrodzenie nie jest dla niego żadną przeszkodą. Państwo chroni bobry, ale nie chroni tych, którym czyni szkody.
– Można go zalać i przewieźć w inne miejsce. Można o to poprosić na przykład myśliwych – mówi Jarosław Dera z Urzędu Miejskiego w Sępólnie.
Artykuł 126 ustawy o ochronie przyrody mówi, że Skarb Państwa, w imieniu którego działa regionalny dyrektor ochrony środowiska, odpowiada za szkody wyrządzone przez bobry w gospodarstwie rolnym, leśnym lub rybackim. Warto zwrócić uwagę na ostatnią część tego przepisu. Nie ma tutaj mowy o prywatnym sadzie, ogródku czy czymś, co nie jest gospodarstwem. Generalnie, chodzi tutaj o odszkodowania, które wypłaca RDOŚ za szkody wyrządzone przez bobry. Ten nieprecyzyjny zapis został zaskarżony do Trybunału Konstytucyjnego. Ten uchylił cytowany zapis ustawy, uznając go za niezgodny z konstytucją RP w zakresie, w jakim ogranicza odpowiedzialność Skarbu Państwa za szkody wyrządzone przez bobry wyłącznie do szkód powstałych w gospodarstwie rolnym, leśnym lub rybackim. Uzyskanie odszkodowania wymaga wielkiego zachodu, kompletu dokumentów, a kwoty są nieadekwatne do poniesionych strat. Odszkodowania nie załatwiają problemu. Bobry robią co chcą i gdzie chcą. W Sępólnie grasują już niemal w centrum miasta.