Sępólno
Budowa nowej kotłowni jest szansą na rozsądne ceny
Tymi słowami dyrektor Zakładu Gospodarki Komunalnej w Sępólnie Dariusz Krakowiak przekonywał radnych do słuszności koncepcji budowy nowej kotłowni gazowej ogrzewającej miasto. Inwestycja pochłonie około 6 mln zł. Spółka zamierza ją wykonać bez udziału środków gminnych.
Na ostatnim posiedzeniu komisji gospodarki komunalnej Dariusz Krakowiak zachęcał radnych do wyrażenia zgody na budowę nowej kotłowni dostarczającej ciepło mieszkańcom. Biomasę miałby zastąpić gaz. Dotychczasowe rozmowy na ten temat był dość ogólne. Wszystko zmieniło się, gdy na zlecenie ZGK został opracowany audyt energetyczny. Radni otrzymali do analizy dane, na podstawie których mogą dyskutować i podejmować decyzję.
– Mam nadzieję, że materiał, który dostarczyliśmy do państwa, rozwiewa obawy i niepokój. My po bardzo głębokiej analizie zdecydowaliśmy się na takie rozwiązanie, ponieważ budowa nowej kotłowni daje nam ogromną szansę, że nie będzie podwyżek. Nasza kotłownia jest za duża na dzisiejsze potrzeby. Dwadzieścia parę lat temu, gdy powstawała, sprzedawaliśmy ciepła o 40% więcej niż dzisiaj. Obiekty kotłowni są niefunkcjonalne. Żeby pozostanie przy biomasie było sensowne, to powinniśmy mieć dwa razy więcej odbiorców, a to jest niemożliwe. Przy nowej kotłowni jesteśmy w stanie zapewnić ciepło mieszkańcom na podobnym poziomie cenowym. Nie powinno być żadnych podwyżek. W audycie są wyliczenia, które mówią o korzyściach kotłowni gazowej. Jednym z argumentów przemawiających za nową kotłownią są duże oszczędności na płacach. Kolejną kwestią jest efektywność. Ponadto ważne są kwestie bezpieczeństwa. Biomasa w stogu grozi pożarem. Planowany koszt inwestycji wynosi około 6 mln zł. Chcemy to zadanie sfinansować sami bez wsparcia z budżetu gminy. Robimy wszystko, żeby uzyskać dofinansowanie. Złożyliśmy wniosek do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej – powiedział dyrektor ZGK Dariusz Krakowiak.
– Kiedy powstał pomysł zmiany źródła ogrzewania naszych mieszkańców na zgromadzeniu wspólników, padła prośba, żeby sporządzić audyty, które państwo mają. Wydaje mi się, że one jednoznacznie rozwiewają wątpliwości. Myślę, że prezes powinien otrzymać zielone światło na realizację tego przedsięwzięcia. Dla mieszkańców najważniejsza jest cena końcowa i tutaj też te audyty potwierdzają, że cena powinna być taka jak do tej pory. Ten kierunek jest słuszny. Moim zdaniem nie ma innej alternatywy. Jedną z korzyści wynikających z tego przedsięwzięcia są sprawy majątkowe. Otóż na dzisiaj firma dysponuje ogromnymi placami i dużymi obiektami. Utrzymanie tych obiektów wpływa na koszt ciepła. W przypadku budowy kotłowni gazowej ten majątek wróci do gminy. Jest to teren zlokalizowany w strefie przemysłowej i wystawimy go na sprzedaż, chcąc pozyskać dodatkowe środki do budżetu gminy. Kotłownia gazowa zmieści się w jednym małym obiekcie – dodał burmistrz Sępólna Waldemar Stupałkowski.
– Wszystkie argumenty przemawiające za budową kotłowni są zasadne, ale ja nadal będę się upierać, że brakuje oferty dla mieszkańców, oferty przyłączenia się do ciepłociągu – stwierdziła podczas dyskusji radna Mariola Mosiądz-Śmigiel.
– Nas interesuje zabudowa wielorodzinna. Zwróciliśmy się do mieszkańców osiedla na ulicy Odrodzenia. Z przykrością stwierdzam, że mieszkańcy nie byli zainteresowani. Udało nam się za to podłączyć nowe bloki przy ulicy Szkolnej – stwierdził Dariusz Krakowiak.
– Bardzo się cieszę, że doszło w końcu do tej dyskusji. Przygotowany audyt wiele kwestii mi rozjaśnił – stwierdził radny Janusz Tomas.
– Budowa nowej kotłowni jest ogromną szansą na rozsądne ceny. Przygotowany audyt zamieścimy na naszej stronie internetowej. Każdy będzie mógł się z nim zapoznać. Remont kotłowni na biomasę będzie trochę tańszy niż budowa nowej. Amortyzacja tej nowej będzie wyższa. Tylko jak zostaniemy w biomasie, to nadal trzeba będzie zatrudniać 10 osób, a jak przejdziemy na gaz, to potrzebne będą 1,5 – 2 etaty. Same etaty w kotłowni to koszt wynoszący 500 tys. zł. Jeżeli zostaniemy przy biomasie, to będą podwyżki. Musimy konkurować ceną, a żeby to robić, musimy poprawić efektywność – powiedział dyrektor ZGK Dariusz Krakowiak.
Na sam koniec głos w dyskusji zabrał radny Leszek Kąkol, który odczytał kilka zdań z kartki.
– Paliwa konwencjonalne są drogie i nie trzeba być wróżką, żeby przewidzieć ich dalsze drożenie. Na ich ceny jednak nie mamy wpływu. A co się stanie, jak będzie tąpnięcie i będą problemy z dostawą gazu? Jak wtedy ogrzejemy naszych mieszkańców? – pytał radny.
– Zabezpieczamy się stosownymi umowami – odpowiedział dyrektor ZGK, któremu trudno było się odnieść do sytuacji nadzwyczajnych.
– Drodzy państwo, jaką mamy inną alternatywę? – pytał Krakowiak.
Radni nie wydali żadnej opinii w sprawie ewentualnej budowy nowej kotłowni, jednak z przebiegu dyskusji wynika, że zdecydowana większość popiera ten pomysł. Należy zgodzić się z dyrektorem Krakowiakiem, który mówi, że lepszego rozwiązania na dzień dzisiejszy nie ma. Mnóstwo miast ogrzewa mieszkańców za pomocą gazu. Taka kotłownia od wielu lat z dobrym skutkiem funkcjonuje w Tucholi.