Burmistrz docenił sztangistów
Sekcja podnoszenia ciężarów Gromu Więcbork od pewnego czasu nie jest nastawiona na wynik. Dla trenerów liczy się przede wszystkim propagowanie ruchu i zdrowego trybu życia poprzez ćwiczenia na siłowni. Sukces więcborskich sztangistów nie jest dziełem przypadku. Medale zdobywały osoby, które systematycznie biorą udział w zajęciach treningowych prowadzonych przez profesjonalnego trenera. Medaliści Mistrzostw Polski w Kwidzynie to osoby, dla których wartość nadrzędną w sporcie stanowi praca z młodzieżą. Wśród medalistów rozsławiających miasto i gminę na pomostach całego kraju znaleźli się: Hanna Malak, Karol Szmidt, Przemysław Paterek, Karol Koziel i Ryszard Kałaczyński.
W czwartek sztangiści Gromu otrzymali od burmistrza Więcborka pamiątkowe dyplomy. Na spotkaniu przy kawie Paweł Toczko pytał przybyłych, w jaki sposób trafili do ciężarów. – Bóle kręgosłupa skłoniły mnie do rozpoczęcia przygody z kulturystyką. Od dłuższego czasu regularnie trenuję – wyjawił Karol Koziel, były dyrektor domu kultury i kapelmistrz orkiestry dętej. Okazuje się, że zdecydowana większość muzyków skupionych w orkiestrze regularnie odwiedza siłownię w lasku miejskim. Spotkanie w gabinecie burmistrza było okazją do dyskusji na temat przyszłości więcborskich ciężarów. Rozmawiano o szczegółach związanych z użytkowaniem siłowni w lasku miejskim. Powszechnie wiadomo, że do powrotu na stare śmieci sposobi się Henryk Dueskau, skompromitowany trener siłaczy Gromu, który jest szarą eminencją w Sokole, klubie wymyślonym przez kilku zapaleńców. Do kwestii związanych z użytkowaniem siłowni przez więcborskie kluby wrócimy.