Więcbork

Burmistrz podzielił pieniądze na sport

Robert Środecki, Piotr Pankanin, 21 kwiecień 2012, 22:17
Średnia: 0.0 (0 głosów)
W Więcborku rozstrzygnięto otwarty konkurs ofert na wykonanie zadań publicznych w zakresie kultury, kultury fizycznej i sportu. Dofinansowanie otrzyma kilkanaście organizacji pozarządowych oraz podmioty prowadzące działalność pożytku publicznego. Gmina zabezpieczyła na ten cel blisko 200 tys. zł. Prawie połowa tej kwoty trafi do Gromu. Nieco mniej otrzymają Sokół, Gwiazda oraz inne podmioty działające na terenie gminy.
Burmistrz podzielił pieniądze na sport

Paweł Toczko

Najwięcej, bo 96.300 zł, trafi na konto Gromu. Zasłużony klub przeznaczy otrzymane środki na realizację zajęć sportowych dla dzieci, młodzieży i osób dorosłych. ,,Wieloletnia tradycja i doświadczenie dają pewność właściwej realizacji zaplanowanych zadań” – czytamy w uzasadnieniu decyzji burmistrza. LZS Gwiazda Sypniewo na realizację zadań sportowych otrzyma 26.800 zł. Burmistrz uważa, że Gwiazda realizuje powierzone zdania z należytą starannością. Okrągłą sumkę - 20.000 zł - otrzyma LKS Sokół Więcbork. W uzasadnieniu decyzji czytamy, że działania klubu mobilizują zawodników do większego wysiłku i chęci osiągania sukcesu.
Kolejne podmioty, które otrzymały dofinansowanie, mogą liczyć na znacznie mniejsze pieniądze. UKS Gimnazjum Więcbork na aktywizację młodzieży otrzyma 9.500 zł, UKS Dwójka Więcbork 5.000 zł, SKS Uczniak 3.500 zł. Krajeńskie Stowarzyszenie Kulturalne na organizację imprez oraz wydawanie publikacji otrzyma łącznie 16000 zł. Stowarzyszenie Aktywnych Społecznie może liczyć na 2.000 zł, podobnie jak Kurkowe Bractwo Strzeleckie. TKKF Wodnik Więcbork otrzyma z kasy gminy 6350 zł. Klub Sportowy Time Lubcza na organizację zajęć sportowych i zagospodarowanie czasu wolnego mieszkańcom wsi dostanie 3.500 zł. Na konto Stowarzyszenia Aktywnych Społecznie wpłynie 1.000 zł. Na liście podmiotów mogących liczyć na dofinansowanie znalazł się również Więcborski Klub Motorowy. Podmiot kierowany przez Szymona Grzegorczyka na organizację imprez motocyklowych otrzyma 6.200 zł. W sumie gmina zabezpieczyła w tegorocznym budżecie dla organizacji pozarządowych oraz podmiotów prowadzących działalność pożytku publicznego 199 tys. zł. Prawie każda organizacja, która ubiegała się o wsparcie, wnioskowała o więcej.
 

****
Podział tych środków przez burmistrza, a w zasadzie przez trzy panie: Lidową, Kotarakową i Sikorską, które o sporcie w tej gminie nie mają zielonego pojęcia, odbywa się na bliżej nie określonych zasadach. Ot, mniej więcej tak: temu więcej, bo większy; temu mniej, bo mniejszy; a temu malutko, bo tyci. Można i tak. Byłoby z pewnością inaczej, gdyby i burmistrz Toczko dobrze orientował się w sporcie lokalnym, a tego, niestety, nie potwierdzi nikt, nawet największy sympatyk aktualnej głowy miasta.
W Więcborku od zawsze główną rolę w tej dziedzinie odgrywa bez wątpienia Grom. Jeśli zatem jest tak, że WKM na ,,zorganizowanie imprez sportowych” otrzyma ponad 6 tysięcy zł (o tym, czy będą one biletowane i przez kogo, czy też nie będą, cicho sza), to ile za ,,zorganizowanie imprez” powinien otrzymać Grom? Lekko licząc, wychodzi, że w granicach 300 tysięcy zł! Powtarzamy: na ,,organizację imprez”, a nie na szkolenie sportowych talentów. W miasteczku nad Orlą od wielu, wielu lat motocross praktycznie nie istnieje, przy czym chwała, że się próbuje odradzać - oby jednak w oparciu o lokalne talenty, a nie spady zza wschodniej granicy.
Wśród beneficjentów ,,burmistrzowskiej wirtuozerii” nie ma na przykład ani śladu kasy dla Flying Bikers. A przecież rowerzyści spod tego znaku przynoszą splendor Więcborkowi. W tym roku na przywitanie wiosny w Kujawia XC  w Myślęcinku Łukasz Sosnowski zajął w silnej stawce najwybitniejszych zawodników 16. miejsce w klasie ,,Elita”, a wśród kobiet, w tej samej klasie, Hanna Grochowska była 3. Pamiętemy ubiegłoroczną imprezę zorganizowanę przez Sosnowskiego  i spółkę? I co, fajnie, że za friko promują Więcbork? Dlaczego nie chcą robić tego inni, na przykład krewna burmistrza zatrudniona w tym celu na gminnym etacie? Każdy ma jakieś hobby: jeden jeździ na rowerze, drugi na motorze. A co będzie, jak miłośnicy snopowiązałek zrzeszeni w stowarzyszeniu ,,kółka rolnicze PRL” zechcą zorganizować dwie imprezy? Też dostaną 6.200 zł?  
Grom Więcbork posiada osiem zespołów w czterech sekcjach. Strzeleckiej nie liczymy, bo to zdecydowanie sztuczny twór, powstały trochę pod burmistrza i na pohybel bractwu kurkowemu. Gwiazda Sypniewo na drużynę piłkarską dostała od rozrzutnych pań 26.800 zł. Gromowi dzieliły skąpo. Na jedną drużynę, tudzież sekcję, przypadło ledwie 12.037 zł. A jak wiedzie się poszczególnym zespołom piłkarskim obu klubów? Warto popatrzeć na tabelę. Jak wiedzie się najmłodszym ciężarowcom Gromu, którzy zdeklasowali rywali, wygrywając mistrzostwa województwa, można było przeczytać przed tygodniem.
Nikomu, poza burmistrzem i paniami, które dzielą niesprawiedliwe, nie chodzi o to, żeby konfliktować środowiska sportowe i parasportowe w całej gminie. Chodzi o to, żeby mądrze, a przede wszystkim racjonalnie, najlepiej w oparciu autopsję dzielony grosz trafiał tam, gdzie jest autentyczna animacja poparta widocznymi efektami. Na sponsorowanie przypadkowości podatnicy nie wyrażają zgody. Wydaje się, że nie wyrażają także zgody na żartobliwe ,,finansowanie” aktywizacji sportowej środowisk szkolnych. 18 tysięcy złotych na wszystkie UKS-y to zdecydowanie za mało! Zwłaszcza w kontekście licznych frazesów padających z ust radnych szemrzących coś na temat problemów wychowawczych oraz zdrowotności czy wad postawy młodego pokolenia.
Burmistrz Więcborka zarabia rocznie ok. 130 tysięcy zł. Jego zastępca, przed którym się nieskutecznie wzbraniał, mamiąc wyborców, kolejnych prawie 90 tysięcy zł, a więc tyle, za ile grubo ponad 100 młodych piłkarzy i ciężarowców Gromu trenuje i wygrywa dziesiątki zawodów w roku! Niech to zestawienie uzmysłowi dzielącym realia, w jakie wpędzają cały więcborski sport. Dla przykładu sępoleńska Krajna otrzymuje rocznie ok. 400 tysięcy zł i sporo jeszcze sama dorobi.
W całej gminie oprócz wymienionych pań nie ma ani jednego radnego, który żyje lokalnym sportem! Nie jest nim ani Antczak, ani Wobszal, ani Piłka, ani Wilczyński, ani Sowińska, ani Grabiński, ani Posieczek, ani Mroczkowski, ani Wenda, ani Kuszewski, a już tym bardziej Kujawiak czy Szwochert. Nie ma w Więcborku wśród radnych konkretnych mężczyzn będących w stanie, jak to ma miejsce w wielu gminach stojących sportem, stworzyć silne lobby. Skoro nie ma, to nic dziwnego, że kobity biorą się za skandaliczne wtrącanie się w tajemne dla nich sprawy.
I jeszcze o sprawie najważniejszej. Szanowne panie, ludzie związani ze sportem, czyli ci, których krzywdzicie, dzieląc kasę wedle własnego widzimisię, chcieliby poznać was z bliska, najlepiej na boisku, na siłowni bądź w szatni. Obrazki, jakie zobaczycie, towarzysząc systematycznie młodym sportowcom, uruchomią bez wątpienia znacznie głębsze pokłady wyobraźni. To nie jest trudne! Spróbujcie, a potem dzielcie.
(pp)