Burmistrzowie pojechali do spalarni
Zgodnie z wojewódzkim planem gospodarki odpadami gminy powiatu sępoleńskiego są przypisane do jednej z trzech regionalnych instalacji przetwarzania odpadów komunalnych. Śmieci są wożone do Bladowa koło Tucholi, ponieważ tam jest najbliżej. Obecnie opłata za przywiezienie tony śmieci do Bladowa wynosi 260 złotych brutto i co jakiś czas rośnie. Operator tamtejszej instalacji wie, że działa w warunkach monopolu i to skrzętnie wykorzystuje. W ślad za tym gminy musiały nakładać na mieszkańców coraz wyższe opłaty śmieciowe. Możliwości obniżania kosztów skurczyły się bardzo szybko, praktycznie nie było już co ciąć. Po uruchomieniu ultranowoczesnej spalarni w Bydgoszczy zrodził się pomysł, aby tam wozić śmieci z naszego terenu. Po prostu tam jest taniej. Do Bydgoszczy pojechał wicestarosta Marach, burmistrzowie Sępólna, Więcborka, Kamienia oraz wójt Sośna. – Przyjęto nas tam bardzo życzliwie. Oprowadzono nas po całym zakładzie. Mogliśmy przyjrzeć się, jak przebiega proces technologiczny. Wszystko to jest sterylnie czyste i robi ogromne wrażenie, ale nie pojechaliśmy tam na zwiedzanie. Kierownictwo spalarni jest otwarte na współpracę i poczyniło już pewne kroki, aby ją nam ułatwić. Zwróciło się do marszałka województwa o uznanie spalarni za instalację ponadregionalną. To jest podstawowy warunek. Oczywiście, przy okazji musiałby być zmieniony wojewódzki plan gospodarki odpadami, który przywiązuje nas do Bladowa. Wszystko jest teraz w rękach marszałka. My ze swej strony będziemy teraz prowadzić analizy kosztów. Spalarnia pobiera w tej chwili opłatę w wysokości 238 złotych brutto za tonę dostarczonych śmieci. Gra jest warta świeczki. Trzeba zrobić bilans ewentualnych zysków i strat – mówi wójt Leszek Stroiński.
Współpraca ze spalarnią byłaby możliwa po uznaniu jej za instalację ponadregionalną i po podpisaniu porozumienia z prezydentem Bydgoszczy. Co prawda odległość do Bydgoszczy jest większa niż do Bladowa, ale nie aż tak bardzo. W najgorszej sytuacji byłaby gmina Kamień. Gdyby jednak odpady przewozić większymi pojazdami, a nie tak jak do tej pory śmieciarkami? To wszystko jest do wyliczenia. Dobrze, że nasi włodarze w ogóle podejmują w tej sprawie jakieś działania, a nie czekają z założonymi rękami na kolejne podwyżki w Bladowie.
– Chcemy też jako konwent naszego powiatu wystosować do ministra środowiska stanowisko z propozycją zmian w ustawie śmieciowej. Jesteśmy przeciwni regionalizacji. Przykładem jest Kamień, który do instalacji w Ogorzelinach ma kilka kilometrów, ale nie może tam wozić swoich śmieci. Musi z nimi jechać do Bladowa. Ponadto jesteśmy za tym, aby była możliwość bezprzetargowego zlecania odbioru śmieci gminnym podmiotom – dodaje wójt Stroiński. Z tym ostatnim zdaniem w pełni się zgadzamy. Przymus organizowania przetargów na odbiór śmieci z naszych posesji miał przyczynić się do konkurencji, a w efekcie obniżki cen za tego typu usługi. Przynajmniej na terenie naszego powiatu to się nie sprawdziło. Przetargi wygrywa wiadome konsorcjum, które jest zwykle jedynym oferentem. Sytuacja jest taka, że konsorcjum dyktuje ceny, a burmistrz nie ma na to żadnego wpływu.