Byki pod lodem
Był wtorkowy wieczór, kiedy postronna osoba powiadomiła jednego z rolników o uciekinierach w całkiem sporym stawie rybnym położonym nieopodal gospodarstwa. Właściciel sam przystąpił do akcji ratowniczej i jednocześnie poprosił o pomoc strażaków. – Zgłoszenie otrzymaliśmy o godzinie 21.38. Dyżurny na miejsce wysłał dwa zastępy strażaków z komendy w Sępólnie i zastęp ochotników z Kamienia. Byli wyposażeni w łódź i ponton. Na miejscu okazało się, że właścicielowi udało się wyciągnąć linami za rogi dwie sztuki. Trzy pozostałe były już martwe. Nasze działania polegały na pomocy w ich wyciągnięciu – mówi kpt. Robert Sieg, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Sępólnie.
Każde ze zwierząt ważyło około 500-600 kilogramów. Jeśli na lód weszły razem, to wywołały nacisk kilku ton. Nawet gruby lód nie wytrzyma takiego ciężaru. Nie wiadomo dokładnie, jak długo byki przebywały pod lodem. Może gdyby udało się je zauważyć wcześniej, to szansa na wyciągnięcie żywych byłaby większa. Kilkanaście dni temu strażacy ratowali psa, który znalazł się pod lodem na jeziorze w Radzimiu.