Chwilowy sukces czy trwała tendencja?

Robert Lida, 05 maj 2013, 08:36
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Wykonanie ubiegłorocznego budżetu powiatu nie wygląda najgorzej. Przynajmniej udało się wyhamować niekorzystne zjawiska, a w niektórych przypadkach nawet je odwrócić. Edmund Maziarz przypomniał, że w ubiegłym roku powiat sprzedał majątek za 7 milionów złotych i stąd wzięła się dobra kondycja budżetu.
Chwilowy sukces czy trwała tendencja?

Rada Powiatu Sępoleńskiego w komplecie. Fot. Robert Lida

Sesja absolutoryjna przebiegła w tym roku wyjątkowo spokojnie, ale z niektórymi cyframi nie sposób dyskutować. W ubiegłym roku udało się wyhamować wzrost zadłużenia, wydatki płacowe w starostwie czy zbilansować oświatę. Procentowe wskaźniki prezentują się przyzwoicie, ale potrzeby, zwłaszcza te drogowe, przerastają nasze wyobrażenia. Za rok nie będzie już tak kolorowo.
Dochody budżetu powiatu na plan 50.526.920 zł wykonano w 99,1 procentach, natomiast wydatki na plan 53.7025.808 zł wykonano w 97,6 procentach. Planowany deficyt udało się zmniejszyć aż o 784.598 zł. Zadłużenie powiatu na dzień 31 grudnia 2012 roku wynosiło 10.828.658,41 zł i w stosunku ro roku poprzedniego wzrosło o 12.000 zł. Wydatki inwestycyjne pochłonęły 6.588.733 zł, a obsługa długu 632.924 zł. Aż 58,11 proc. całego budżetu, czyli ponad 30 mln zł, to wydatki płacowe. 129.000 zł udało się zaoszczędzić na obsłudze kredytów i pożyczek. Wynika to głównie z obniżki stóp procentowych. Niebagatelną kwotę 580.000 zł zaoszczędzono na administracji. Zrezygnowano z wielu zakupów inwestycyjnych i zaoszczędzono na pozycjach płacowych mimo tego, że aż 15 spośród 50 pracowników starostwa otrzymało w ubiegłym roku nagrody jubileuszowe, wśród nich starosta.
Skarbnik Anna Hajduk-Kowalczyk zauważyła, że 2-procentowy wzrost składki zdrowotnej kosztował budżet 350.000 zł.
– W tym budżecie dostrzegam pewien pozytyw. Mamy prawie zbilansowane wydatki w oświacie. Widać tutaj starania zarządu i wysiłek dyrektorów szkół. Poziom zadłużenia wzrósł o 12 tysięcy złotych i zatrzymał się w okolicy 11 milionów. Przez ostatnie 4 lata te wzrosty były dożo większe. Dobrze by się stało, gdyby powiat zaczął kiedyś spłacać ten kredyt. Wydatki płacowe w stosunku do ubiegłego roku wzrosły o 1,9 procent. Tutaj wyraźnie przeholowaliśmy. Mamy też pozytywny wskaźnik inwestycji, aczkolwiek jedna trzecia tej kwoty to zakup obiektu DPS w Kamieniu - mówił radny Andrzej Chatłas, który zwykle miał sporo zastrzeżeń do realizacji kolejnych budżetów.
Jego wystąpienie rządząca koalicja odebrała jak najwyższą ocenę. W głosowaniu nad udzieleniem absolutorium od głosu wstrzymali się radni: Lidia Wrzesińska, Edward Maziarz i Andrzej Chatłas. Budżet ubiegłego roku został więc rozliczony, ale tegoroczny na pewno nie pozwala na spokojny sen starosty i jego zarządu. Szacuje się, że zwrot opłat za karty pojazdu będzie kosztował około 1.200.000 zł.
– Za te pieniądze kupilibyśmy wywrotkę, recykler i inny sprzęt, aby naprawić nasze drogi - mówił starosta Tomasz Cyganek.
Nie będzie też spektakularnych sprzedaży majątku, który przysporzyłby dochodów w roku bieżącym. Ciągle nie wiadomo, co dalej z rozbudową szpitala.
Na pewną niepokojącą tendencję w trakcie dyskusji wskazał wicestarosta Henryk Pawlina. Chodzi o coraz mniejsze wpłaty do budżetu wynikające z odpisu podatku PIT.
– To są objawy kryzysu. Mniejsze powiaty mają z tego tytułu większe wpłaty. Pod tym względem nasz powiat zajmuje 19 miejsce w województwie. Od jednego mieszkańca otrzymujemy 60 złotych rocznie z PIT-u. To naprawdę mało - mówił wicestarosta.