Gmina Więcbork

Cisza wokół biogazowni

Robert Lida, 27 styczeń 2017, 15:46
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Hałas związany z planami budowy biogazowni w Runowie wyraźnie przycichł. Inwestor zabrał ze starostwa swoje dokumenty i więcej się nie pokazał. Protestujących też nie słychać i nie widać.
Sprawa ujrzała światło dzienne po ukazaniu się naszego artykułu w sierpniu ubiegłego roku. Społeczeństwo dowiedziało się, że dwa kilometry od Więcborka ma powstać biogazownia. Jak funkcjonują tego typu obiekty i jakie zagrożenia generują, można przeczytać w różnych publikacjach. Wieści o zbliżającym się do turystycznej gminy smrodzie wywołały spontaniczny, społeczny protest. Na jego czele stanęła dyrektor Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury w Więcborku, Joanna Soja-Tońska, której dom ma znaleźć się w bezpośrednim sąsiedztwie planowanej inwestycji. Niektórzy dziwili się, że jest w tej sprawie tak aktywna, ponieważ w tym samym czasie odbywał się konkurs na jej stanowisko. Tuż przed konkursem pani dyrektor wybrała się na „wojenkę” ze swoim pracodawcą, czyli burmistrzem. – Jak już wygrała ten konkurs, to nagle w sprawie biogazowni przycichła. Ze strony internetowej „Turystyka tak – biogazownia nie” zniknęła część materiałów – mówi uważny obserwator tej historii. Okazuje się, że to chyba nie jest tak do końca, ponieważ Joanna Soja–Tońska właśnie wygrała batalię z burmistrzem przed Samorządowym Kolegium Odwoławczym. Otóż kilka miesięcy temu wystąpiła do burmistrza z wnioskiem o wznowienie postępowania dotyczącego decyzji środowiskowych dla przedsięwzięcia polegającego na budowie biogazowni. Postanowieniem z 4 listopada burmistrz odmówił wznowienia postępowania w tej sprawie. W uzasadnieniu stwierdził m.in., że wnioskodawca nie jest stroną w tej sprawie. Postanowieniem z 12 grudnia ub. roku Samorządowe Kolegium Odwoławcze uchyliło decyzję burmistrza o odmowie wznowienia postępowania i skierowało sprawę do ponownego rozpatrzenia, czyli Joanna Soja- -Tońska wykazała swój interes prawny i powinna być stroną w procesie wydawania decyzji środowiskowych. Dla zwykłego zjadacza chleba to wszystko jest bardzo skomplikowane, ale z punktu widzenia procesu inwestycyjnego ma kapitalne znaczenie.
Jak już pisaliśmy, inwestor, firma Green Energy, wycofał ze starostwa wniosek o pozwolenie na budowę i, jak nas informuje dyrektor wydziału budownictwa i architektury, Tomasz Bondarczyk, od tej pory się nie pojawił.
– Ostatni kontakt z przedstawicielem firmy miałem w grudniu. W imieniu komitetu protestacyjnego chciałem umówić obiecane spotkanie z mieszkańcami, na którym miały być wyjaśnione wszelkie kwestie dotyczące biogazowni. Spotkanie miało się odbyć w styczniu. Styczeń mija, a z tamtej strony nie ma żadnego odzewu – mówi burmistrz Więcborka, Waldemar Kuszewski.
Czy cisza wokół biogazowni to cisza przed burzą? Mówi się też, że inwestor „odpuścił” Runowo i chce budować biogazownię w Mroczy, przy oczyszczalni ścieków. To byłaby dla mieszkańców Runowa i Więcborka najlepsza wiadomość.