Co ukrywa dyrektor szpitala?
Bogaty jak prezes
O wynagrodzeniu prezesa spółki zarządzającej Szpitalem Powiatowym w Więcborku mówi się od wielu lat. Astronomiczne sumy, jakie są przelewane na jego konto, przekraczają zarobki premiera, prezydenta, wojewody, starosty i wszystkich burmistrzów razem wziętych. W oświadczeniu majątkowym, które zostało złożone 14 kwietnia 2011 roku, Stanisław Plewako pisze, że jest posiadaczem dwóch domów. Wartość pierwszej nieruchomości o powierzchni 148 m2 oszacował na 800 tys. zł, wartość drugiego, mniejszego domu o powierzchni 94 m2 oszacował na 210 tys. zł. Kontrowersje wzbudzają wysokie zarobki prezesa. Ze złożonego oświadczenia wynika, że jako prezes spółki Novum-Med zarządzającej szpitalem w 2010 roku zarobił 210.867 zł, jako kierownik zakładu zarobił 112.499 zł, z tytułu umowy zlecenia 8.538 zł. Łącznie - około 332 tys. zł.
W poniedziałek Stanisław Plewako złożył w starostwie powiatowym oświadczenie majątkowe za rok ubiegły. Na pierwszy rzut oka widać, że dokument nie trzyma się kupy. Jeden z domów prezesa w ciągu roku rozrósł się o 12 m2, a jego wartość spadła o 200 tys. zł, drugi dom rozrósł się o 6 m, a jego wartość pozostała bez zmian. Zarobki Plewaki pozostały mniej więcej na tym samym poziomie. Jako prezes spółki w ubiegłym roku zarobił 320.890 zł, na umowę zlecenie dorobił 10.687 zł. Łącznie - ponad 330 tys. zł. Pomimo gigantycznych dochodów prezes spłaca kredyt zaciągnięty na zakup jednego z domów.
Plewako się spóźnia
Zgodnie z zapisami ustawy o samorządzie powiatowym kierownicy jednostek organizacyjnych powiatu, osoby zarządzające i członkowie organu zarządzającego powiatową osobą prawną są zobowiązane do złożenia oświadczenia majątkowego co roku do 30 kwietnia. Jeżeli terminy nie zostaną dotrzymane, to starosta w ciągu 14 dni od dnia stwierdzenia niedotrzymania terminu wzywa osobę, która nie złożyła oświadczenia, do jego niezwłocznego złożenia, wyznaczając dodatkowy czternastodniowy termin. Termin ten liczy się od dnia skutecznego dostarczenia wezwania. Jeśli kolejny termin zostanie przekroczony, to osoba, która nie złożyła oświadczenia, zostaje odwołana. Pracownicy Starostwa Powiatowego w Sępólnie cierpliwe czekali na oświadczenie majątkowe prezesa. W końcu Stanisław Plewako pojawił się w gmachu starostwa i poinformował Tomasza Cyganka, że oświadczenia nie złoży. Podpierał się opinią prawną, z której miało wynikać, że nie musi tego robić. – Żadna opinia prawna od prezesa do tej pory do nas nie wpłynęła – informuje Anna Deja-Dobrowolska, sekretarz powiatu. Niczym nieuzasadniony optymizm wynikał z nowelizacji ustawy o działalności leczniczej. Starosta wydał wówczas polecenie zbadania sytuacji prawnej i zasadności wezwania do złożenia oświadczenia. Po konsultacji z prawnikiem starosta wezwał prezesa do złożenia oświadczenia majątkowego. Stanisław Plewako otrzymał wezwanie 4 czerwca. Od tego momentu miał dwa tygodnie na złożenie oświadczenia. Komplet dokumentów dostarczył do starostwa w poniedziałek 18 czerwca około godziny 14.00. Gdyby tego nie zrobił, zostałby odwołany ze stanowiska, co wiązałoby się z utratą gigantycznych zarobków. – Skierowałem do prezesa pismo z prośbą o szczegółowe wyjaśnienie powstałych opóźnień. Ponadto o wszystkim powiadomiłem radę nadzorczą spółki zarządzającej szpitalem. Nie ukrywam, że to pierwszy tego typu przypadek – komentuje całą sprawę starosta sępoleński.
Czego się boi?
Czego obawiał się prezes Plewako? Dlaczego aż tak bardzo zależało mu na ukryciu dochodów i stanu majątkowego, skoro w poprzednich latach składał oświadczenia w ustawowych terminach? Na te pytania musi odpowiedzieć Urząd Kontroli Skarbowej, który prześwietli oświadczenie prezesa i porówna je z zeznaniami podatkowymi.
Zapłaci za spóźnienie
Niezłożenie oświadczenia majątkowego w terminie rodzi jeszcze jedną przykrą konsekwencję dla prezesa. Ustawa o samorządzie powiatowym mówi, że niezłożenie oświadczenia majątkowego w terminie skutkuje utratą wynagrodzenia za okres od dnia, w którym powinno być złożone do dnia jego złożenia. W przypadku prezesa szpitala ten okres wynosi 49 dni, od 30 kwietnia do 18 czerwca. Kolejny krok będzie należał do rady nadzorczej, która może dać przyzwolenie na łamanie prawa lub zainterweniować tak jak należy. Wypłacenie 40 tys. zł z tytułu nienależnego wynagrodzenia będzie skandalem i kompromitacją. Prezes zadrwił z litery prawa i władz samo