Więcbork

Czekając na autobus

Robert Środecki, 12 maj 2012, 00:16
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Częste zmiany rozkładu jazdy połączone z brakiem dostatecznej liczby zezwoleń na wykonywanie przewozów regularnych w krajowym transporcie drogowym są przyczynami gigantycznego zamieszania, jakie od dłuższego czasu panuje w Więcborku. Problemy dotyczą mieszkańców miasta i gminy, którzy korzystają z kulawych usług komunikacji publicznej. Kłopotów udałoby się uniknąć, gdyby lokalni samorządowcy nie przenosili przystanku z dworca głównego na plac przy Biedronce bez przygotowania. – Problemy podróżnych powinny się zakończyć przed wakacjami – pociesza pasażerów Tomasz Fifielski z Urzędu Miejskiego w Więcborku.
Czekając na autobus

Przyjedzie czy nie przyjedzie? - zastanawia się podróżny czekający na autobus. Fot. Robert Środecki

Od początku roku mieszkańcy Więcborka i okolic korzystający z usług komunikacji publicznej zastanawiają się, czy autobus, który był w rozkładzie jazdy przez wiele lat, pojedzie i gdzie się zatrzyma. Niektórzy oczekują na jego przyjazd na dworcu, jeszcze inni na placu przy Biedronce. – Czekałem na nocny autobus do Warszawy na nowym przystanku przy biedronce, a on się nie zatrzymał. Autobus pojechał na dworzec. Na szczęście zadzwoniłem do kogoś z rodziny, kto przyjechał po mnie na przystanek. Dogoniliśmy autobus. Po wielu perypetiach udało mi się do niego wsiąść – mówi nasz Czytelnik. Powód gigantycznego bałaganu jest prozaiczny: gmina nie porozumiała się do tej pory ze wszystkimi przewoźnikami w sprawie postojów w nowym miejscu.
– Sprawa jest bardzo skomplikowana. Jakiekolwiek zmiany w rozkładzie jazdy wymagają uzyskania  niezbędnych zezwoleń na wykonywanie przewozów regularnych w krajowym transporcie drogowym na danej linii komunikacyjnej. Nie ma z tym najmniejszego problemu, gdy sprawa dotyczy linii lokalnych w obrębie gminy lub powiatu. Wtedy stosowne zezwolenia wydaje burmistrz lub starosta. Gdy sprawa dotyczy autobusu, który pokonuje kilka powiatów, to stosowną zgodę musi wydać marszałek województwa. Wówczas prosta sprawa się przedłuża. Mam na swoim biurku prawie wszystkie zezwolenia uwzględniające nowy rozkład jazdy (przystanek koło Biedronki przy ulicy Gdańskiej). Nie mamy jeszcze uregulowanych wszystkich kwestii z PKS-em w Warszawie i z jednym bydgoskim autobusem. Myślę, że wszystkie utrudnienia skończą się przed wakacjami – mówi Tomasz Fifielski, kierownik Referatu Rolnictwa, Leśnictwa i Dróg w Urzędzie Miejskim w Więcborku.
Nie po raz pierwszy gmina zrobiła coś, do czego nie była przygotowana. Przeniosła przystanek w inne miejsce, zanim ustaliła wszystkie szczegóły z poszczególnymi przewoźnikami. W styczniu i lutym bieżącego roku z Urzędu Miejskiego w Więcborku zostały rozesłane pisma, które trafiły do Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej w Bydgoszczy, Bytowie, Chojnicach i Koszalinie. ,,Informuję, iż został oddany do użytku przystanek autobusowy przy ulicy Gdańskiej w Więcborku, który w naszym założeniu ma stanowić główne miejsce postojowe w mieście dla wszystkich linii autobusowych  przejeżdżających przez miasto, obsługujących przewozy regularne w krajowym transporcie drogowym. Istniejący przystanek przy ulicy Dworcowej przy PKP w dalszym ciągu może pozostać w rozkładzie jazdy. Proszę o dokonanie zmian w zezwoleniach z uwzględnieniem przystanku przy ulicy Gdańskiej jako głównego miejsca postojowego w mieście. Od początku roku mieszkańcy zgłaszają problemy komunikacyjne spowodowane m.in. częściowymi zmianami rozkładu z jednoczesnym brakiem zmiany zezwolenia oraz niedoinformowaniem kierowcy danego autobusu” - pisze we wniosku adresowanym do poszczególnych przewoźników Tomasz Fifielski. – Nie mamy wpływu na pewne przyzwyczajenia kierowców. Raz zdarzyło się tak, że na danej linii kierowca autobusu jechał po raz pierwszy i nie wiedział, że ma się zatrzymać na Gdańskiej – tłumaczy więcborski urzędnik. Fifielski apeluje do podróżnych o uważne studiowanie rozkładu jazdy, który jest na bieżąco aktualizowany.
Odrębnym zagadnieniem, nad którym trzeba się pochylić, są warunki oczekiwania na podróż. Na przyjazd autobusu trzeba czekać pod wiatą. To rozwiązanie nie uchroni podróżnych przed skutkami mroźnej zimy. Wokół wiaty nie ma toalet, ale na to niedociągnięcie urzędnicy mają wytłumaczenie. – Przecież można chodzić do Biedronki – mówią nam w Urzędzie Miejskim w Więcborku. Mieszkańcy Więcborka i okolic korzystający z usług komunikacji publicznej muszą uzbroić się w cierpliwość. Do wakacji autobusowy bajzel ma się skończyć.