Człowiek orkiestra likwiduje zakład
Na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Więcborku radni większością głosów podjęli uchwałę w sprawie likwidacji Administracji Zasobów Komunalnych. Zakład budżetowy, który od wielu lat był źle zarządzany, stanął nad przepaścią finansową. Samorządowcy doszli do wniosku, że firma kierowana do niedawna przez Stefana Dropińskiego powinna przestać istnieć. Po zakończeniu procesu likwidacyjnego nieruchomościami znajdującymi się w posiadaniu gminy ma zarządzać Zakład Gospodarki Komunalnej. Burmistrz Więcborka zarządzeniem z dnia 4 lipca powierzył Piotrowi Węgrzynowi czynności związane z likwidacją zakładu. Zadaniem byłego dyrektora ZGK będzie zamknięcie ksiąg rachunkowych, zgłoszenie likwidacji do odpowiednich rejestrów i instytucji, sporządzenie protokołów zdawczo-odbiorczych składników majątkowych, należności i zobowiązań zakładu, a także uregulowanie spraw pracowniczych oraz sporządzenie bilansu zamknięcia likwidacji. Burmistrz Więcborka zobowiązał Piotra Węgrzyna do opracowania harmonogramu realizacji czynności likwidacyjnych. Do ostatniego dnia każdego miesiąca Paweł Toczko będzie otrzymywał szczegółowe sprawozdanie z dotychczas wykonanych czynności.
Relacje burmistrza Więcborka Pawła Toczko i Piotra Węgrzyna są bardzo skomplikowane. W mieście mówiono, że burmistrz dwukrotnie ratował życie likwidatora. Najpierw zatrudnił go w wodociągach, a potem, po odwołaniu Henryka Dueskaua, mianował go dyrektorem ZGK. Gdy Piotr Węgrzyn zdecydował się na start w jesiennych wyborach samorządowych i ubiegał się o fotel burmistrza, relacje pomiędzy wymienionymi ochłodziły się. Ostatecznie zastępca burmistrza Andrzeja Maracha został zrzucony ze stołka dyrektora ZGK. W tym miesiącu ku ogólnemu zdziwieniu Paweł Toczko zrobił z niego likwidatora Administracji Zasobów Komunalnych. Obaj panowie nie przepadają za sobą, ale jednocześnie nie potrafią bez siebie żyć. Burmistrz jako przedstawiciel właściciela likwidowanego zakładu decyduje, kto będzie prowadził proces likwidacyjny. Zdecydował się na Piotra Węgrzyna. O tym, czy był to wybór słuszny, przekonamy się za kilka miesięcy.