Cztery lata za dziesięć przestępstw
Proces 27-letniego Błażeja P. przebiegał błyskawicznie. Do jego zamknięcia wystarczyły cztery rozprawy. Prokurator oskarżył go o dokonanie dziesięciu przestępstw: rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia na ks. Henryku Lesnerze, prowadzenie samochodu pod wpływem środków odurzających, posiadanie środków odurzających, składanie fałszywych zeznań oraz kradzieże z włamaniem do garaży oraz piwnic na terenie Sępólna, Więcborka i Kamienia.
Sąd uznał go winnym wszystkich czynów zawartych w akcie oskarżenia i za to wymierzył mu karę łączną 4 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Ponadto Błażej P. ma wpłacić 5 tysięcy zł. nawiązki na rzecz Funduszu Pomocy Poszkodowanym w Wyniku Przestępstw. Sąd orzekł również 3-letni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych oraz przepadek dowodów rzeczowych w postaci narkotyków.
Za najcięższe przestępstwo, czyli rozbój, Kodeks karny przewiduje karę do 12 lat pozbawienia wolności. Tymczasem sąd „wycenił” ten czyn na 2 lata i 3 miesiące. – Faktycznie, głównym dowodem na dokonanie tego rozboju były ślady biologiczne pozostawione na oknie i drzwiach, które sprawca wyłamał, aby dostać się na plebanię. Chodzi o ślad DNA – potwierdziła sędzia Dorota Januszewska w ustnym uzasadnieniu wyroku.
Kradzieże z włamaniem sąd uznał za tak zwany ciąg przestępstw. Tutaj na niekorzyść Błażeja P. przemawiał fakt, że znaleziono u niego rzeczy pochodzące z tych kradzieży.
Mężczyzna przed sądem przyznał się wyłącznie do przestępstw narkotykowych i tylko do jednego włamania na terenie Kamienia.
Wyrok w tej sprawie jest nieprawomocny. Błażej P. od czerwca ubiegłego roku przebywa w areszcie śledczym.